reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2010

Heloł, ciekawe ile posiedzę:-p

Niuńka spała jak zwykle od 22ej do 9 ej z dwoma przerwami na papu a od 9ej do 12 czuwała a teraz śpi więc ogarnęłam chatkę i mam chwilkę:tak:

mysza a te kupki to zwarte takie czy luźne? mnie to się wydaje że lepiej dać cyca żeby "popchnąć":-D jak będzie za dużo to uleje;-) Ja piję też herbatę koperkowa ale taki czysty koper sam w torebkach z herbapolu czy czegoś, może spróbuj?

louise to ponoć prawidłowe kupki przy karmieniu cycem noworodka, niby laktoza się zbija w grudki i dlatego takie te kupki sa na początku ale nie wiem dokładnie jak długo mogą takie być, u Nadinki są już coraz bardziej takie jednolite ale nie do końca, zapytaj lekarza we jutro, myslę że Cię uspokoi;-) A czemu do kardiologa idziecie, ja chyba czegoś nie doczytałam ważnego:-( Moja miała tez jeden taki "cycaty dzień" , może na pobudzenie laktacji dzieciaczki tak mądrze robią;-) Ja też jutro do pediatry i zobaczymy jaki efekt karmienia bo mnie się może wydawać że jest oki a waga może co innego pokazać, takie to już zycie mamy w ciągłej trosce:sorry2:

ashika pewnie to woda te 6 kg, ja po powrocie ze szpitala miałam 7,5 kg mniej! więc musiała to być też woda. Trzymam kciuki żeby Cię jednak samo ruszyło jak najszybciej abyś nie musiała w tym szpitalu długo tkwić:sorry2:

madzik to fajnie że się wybawiłaś, marzy mi się marzy:-p aż człowiek ma chęc i siłę na nowo matczyne obowiązki podjąć znów prawda?;-) Mnie się marzą tez zakupy ciuchów bo nie mam w czym chodzić:baffled:

pati
zdrówka dla dziewczynek życzę i oby malutka sie nie zaraziła, no co za pech że tak teraz się tak rozpleniły te choróbska:dry: tez mam dylematy z ubieraniem:-p w upały w dzień w bodziaku z krótkim rekawem i skarpetkach smigała a do spania tak samo albo gatki do tego a teraz śpiochy i kaftanik z długim bo tak chłodnawo u nas. W ogóle mój to tak jakoś by mała grzał a ja się boje przegrzać i tak razem debatujemy codzień co by tu jej ubrać:-D to jedz żelazo jak nic takiego się nie dzieje, ja znów spóbuję za kilka dni i zobaczę. Moja już tez w łóżeczku śpi chyba 4 dzień a wczoraj nawet w nim sama zasnęła przy karuzelce, mam nadzieję że się przyzwyczai i nie będzie problemu bo też nam ciasno w trójkę było, ja w środku jak śledź, M do ściany przyklejony a mała rozwalona jak królowa spała:-D

mruczka odpukać jak na razie to aniołeczek prawdziwy, tylko przy kapieli płacze ale coraz mniej :tak: w nocy tylko cyc i lulu a w dzień to lezy troszkę sama ale najlepiej na kolankach moich albo M.Ale dietę mam drakońską, wprowadziłam biały ser wczoraj i rosoła zjadłam i jest oki co mnie bardzo cieszy i tak sobie po jednej rzeczy wprowadzam. Jak M wczoraj jadł pizze to myślałam że go kilim:-p:-D jeszcze tylko ten szew mnie wpienia jeden bo ciągnie a w czwartek będzie wyciagany i znów będę ryczeć u gina:-D

M przybył, lecę kucharzyć:tak:
 
reklama
kasiamaj zgadzam sie z tobą, że samemu nie decydować jakie mleko, niech pediatra powie w razie czego. Ja karmię piersią i w domu nawet nie mam mleka sztucznego, w razie potrzeby M poleci do apteki
butterfly trzymam kciuki

Dzisiejsza noc bardzo ok. Mała czuwała po kąpaniu a potem już ładnie spała i jadła. Tylko coś kupki teraz nie może zrobić (zresztą ja też). teraz ziewa jak smok, ale jakoś do spania jej daleko. M dzisiaj w pracy więc ja sama i mam kiepski nastrój. Ja już nie mam siły słuchać od wszytskich naokoło; jaka ja chuda, sucha, jak wiór, tak jakby to moja wina była, że cukrzyca ciążowa, teraz dieta karmiącej zrobiły swoje. Mam już dość. Pogoda do bani, choć i tak nie wyszłabym z domu, bo nie zniosłabym wózka.
 
Butterfly Kochana trzymam kciuki za Ciebie i za Malutką...oby poszło szybciutko!!!!...
Przyszłam tylko na chwilkę,podczytałam Was conieco..ale uciekam,bo samopoczucie mam minusowe:(..cały dzionek dzisiaj mam łzy w oczach...jakos mam dosyc wszystkiego:(...odechciewa się żyć...
Uciekam bo nie chce Was zarazić moim humorem...
 
Witam was dziewczynki sorry ze troche mnie nie było ale nowa sytuacja troche zmieniła moje życie czasu na kompa praktycznie nie mam bo zamiast kompa wole ugotowac obiad badz posprzątac i obiecuje sobie od tygodnia ze w koncu jak mala spi w dzień ja też sie na chwilke położe ale tylko na planach sie kończy :) Nie nadrobie was bo to troche za duzo ale postaram sie byc przynajmniej na bierząco :)
 
witajcie:-)

u nas nocka troszkę lepsza dzisiaj, ale to nie to, co gnicie do 10:-D była położna środowiskowa-superbabka, pooglądała, doradziła i kazała dzwonić o każdej porze dnia i nocy w razie potrzeby:tak: przetarła pępek, bo tak jak myślałam, nie robiłam tego wystarczająco dokłanie ze strachu oczywiście:no: u mnie chyba hormonella poporodowa chyba, bo mam melancholijny nastrój i nawet troszkę sobie popłakałam:zawstydzona/y:

Mysza ja też myśl, że to pozostałosć-dobrze że wypadło, a ja też analizuję dokładnie swoją oddolną 'produkcję', bo martwię się, żeby nic nie zostało:tak:ja też czuję, że wszystko jest na miejscu i ok wtedy, kiedy jesteśmy razem we trójkę:tak:
tweenie ja miałam poród wywoływany, ale nie mam porónania z normalnym hmmm ale połozna dzisiaj stwierdziła, że jest dużo bardziej bolesny-na pocieszenie powiem- ja przeżyłam, a odporna na ból raczej nie jestem:baffled: Tobie oczywiście życzę, żeby Oleńka sama zaczęła akcję 'poród', a nawet jeśłi nie- będzie dobrze:tak:
Buttefly trzymam kciuki!!!
 
Witajcie Lipcóweczki :)

Piszę, bo nie wiem czy wiecie, a że ja wiem co u Agaty - Kacperek i fasolka, postanowiłam Was poinformować :)
Dziś z koleżanką szłam do szpitala ją odwiedzić, bo jak pewnie wiecie od zeszłego poniedziałku przebywała na patologii :) pod szpitalem zadzwoniłam do Niej i telefon odebrała Jej Mama :) już wiedziałam co się święci :) powiedziała mi, że Agata ma właśnie badanie, że ze mną nie porozmawia ;) jest na porodówce!! ;D jest pod kroplówką, podali jej oksytocyne :) mówią, że do pół nocy się wyrobią ze wszystkim :)
Tak więc Mamusie drogie i Brzuchatki trzymajcie mocno kciuki za Nią :) :) :)

Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie!!
Wszystkim Bobaskom życzę beztroskiego i zdrowego dzieciństwa, a wszystkim Wam Drogie Mamy - odkrywania nowych uroków wspólnego życia.
Brzuchatkom szybkiego i bezbolesnego porodu... :)

Emilka :)

edit:
O godzinie 16:00 na świat przyszła ważąca 3560 i mierząca 54 cm Martynka, córeczka Agaty - Kasperek i fasolka!! Szybko się wyrobiły ;))
 
Ostatnia edycja:
no to kciuki zaciśnięte;-)

witam się:-)

dziś mieliśmy super noc, Marcello zasnął o 21.30, obudził się na cyca o 2 a potem o 5-także troszkę pospaliśmy-co prawda niespokojnie, bo mnie wybudza każde jego głośniejsze sapnięcie-taka jestem czujna, ale to z pewnością każda z Was ma:-)

w dzień też super spał, może dlatego, że od rana był na świeżym powietrzu-z racji mojej wizyty u derm. czekał z M na zewnątrz.. obawiam się tylko, że taki spokojny sen za dnia oznaczać może niespokojną noc... a dziś mamy debiut, bo M poszedł pierwszy raz do pracy po urlopie na nockę-nie ukrywam, lekko przerażona jestem, no ale jakoś muszę dać radę...
 
Poszła kruszyna spać po 3 godzinnych cycaniach i "pogadankach":-p

kacperek życzę aby się w końcu zajęli wami jak trzeba bo doskonale Cię rozumiem!!

ewcik współczuje takich nocek. Może ty pij herbatkę z kopru?ja piję codziennie profilaktycznie. Mojej też podkrwawia pępuszek przy czyszczeniu ciutkę, ja czyszczę patyczkiem i spirytusem.

agatha mojej niuńce właśnie się tak cosik sączyło pod kikutkiem i położna patyczkami solidnie to spirytusem wymyła aż kikutek odpadł tego samego dnia. Ja uważam że przesadziła nieco i naciągnęła go za bardzo ale ona twierdzi że takie podkrwawianie nie boli maluszka, nie jest niczym dziwnym a ważne żeby doszorować i się nie ślimaczyło. Jakoś z Emi robiłam jak robiłam i było oki:dry: W ogóle co położna to inna teoria:baffled: w szpitalu powiedzieli żeby tylko po kąpieli spirytusem traktować a ja i tak przy prawie każdej zmianie pieluszki spirytusowałam. Teraz myję dokładnie patyczkiem i spirytusem w każdym zakamarku i jest coraz suchszy .
 
jedyneczka u nas ten kikut nadal podkrwawia, wisi już tylko na takiej błonie, jak ja to widzę, to normalnie nie mam siły tego dotknąć, bo boje się, ze go to boli.. oczywiście czyszczę przy każdej zmianie pampersa octeniseptem, ale też boję się go dokładniej potraktować, żeby przypadkiem za szybko nie urwać:dry:
 
reklama
ewcik no właśnie też się bałam i gdyby nie ta położna to też byśmy może miały jeszcze kikutek. Ale teraz czyszczę solidnie i widzę że malutkiej to nie boli choć się czasem krzywi bo spirytus ją ziębi:-p

mammi cieszę się bardzo że juz jesteście w domku. To co napisałaś o tym chłopczyku w głowie się nie mieści!!!!!!!!!11:szok: gdzie opieka społeczna, gdzie sąsiedzi, boziu jak tak mozna:-( najgorsze że taki "rodzicom" dają potem znów szanse albo niedostatecznie kontrolują mimo że w wczesniej mieli z tytułu zaniedbania dzieci odebrane, masakra:dry:
Ja myślę o mirenie właśnie i ginka zapytam w czwartek.

kama kochana trzymam kciukasy za was, bardzo współczuję, trzymajcie się dziewczynki, bedzie dobrze, może to jakies uczulenie. I nie szukaj w sobie winy! Czekamy na dobre wieści!

tetina ło matko tego Ci brakowało:baffled: urodzić znaczy co, cos masz zażyć i w domu czy w szpitalu coś działają?

ashika mam nadzieję że z kociaczkiem lepiej bo i tym się jeszcze zadręczasz. Może jak to piszę ty już tulisz synka;-)

mysza ja 2 dni po powrocie do domu wydaliłam taki 1x1 kawałek że tak powiem "wątróbki" i uważam że to był kawałek łożyska choc połozna mówi że pewnie skrzep ale przecież wiem jak wygląda skrzep:dry: poczekałam, brzuch nie boli, no troszke czasem przy karmieniu i przy karmieniu też troszkę jeszcze podkrwawiam a poza karmieniem juz nie, goraczki nie mam więc mam nadzieję że jest oki.:baffled:
 
Do góry