Cześć dziewczyny nie odzywałam się wczoraj po wizycie na IP bo dłuuugo dłuuugo czułam się podłamana :-(nadal nie czuję się 100 % dobrze psychicznie... :-(
Mianowicie - Wczoraj miałam dzień terminu porodu z USG, och jakże byłam przekonana że wywołają mi poród...
szczególnie że po podłączeniu do ktg dostałam skurczy ( o mocy od 60 nawet do 100 ) bolało cholernie mocno od krzyża i puszczało na brzuchu... Położna przy odłączaniu powiedziała "no zobaczymy co lekarz powie i może Cię zostyawimy". Czyli ona widziała potrzebę... Wyszłam na poczekalnię, a tam czekałam i czekałam.. chodziłam w tą i spowrotem (miałam nadal te skurcze
zaczynały nawet boleć). Na IP pojawiła się babka taaaaaaaaaka uśmiechnięta i mówi że ona miała termin na wtoek, ale w ciąży nie miała nawet skurczy ani żadnych bóli- dosłownie zero. Nawet jej ktg nie zrobili tylko przyjęli na oddział.
Poczułam się strasznie... Bo po niej weszłam ja i nawet czas poświęcony na pacjentkę był w moim przypadku 3 razy krótszy jak u niej :-( siadłamna fotel, lekarz palec włożył i wyjął, twierdząc tylko - brak postępu rozwarcia... ( to nie to co, co tamten lekarz w sobotę, trochę nawet próbował mi poluźnić szyjkę, a ten dosłownie na odpier... się mną zajął)
ja już naprawdę nie wiem co tu począć. Kazał czekać i pokazać się za tydzień. To się pytam czy przygotować się na przyjęcie do szpitala a ten milczał. Położna tylko bąknęła że mogę coś tam wziąć. ach no chyba że dostanę takich skurczy że się będę czołgać to może łaskawie mi pomogą, no albo- odejdą wody- wtedy nie będą mieli wyjścia...
Kurcze ja chyba naprawdę mam wysoki próg bólu i nie umiem po sobie okazywać że boli. a te skurcze na ktg były mocne, tylko że ja umiem sobie z tym radzić. a że brak rozwierania się szyjki?? Moją mamę z rozwieraniem męczyli cały tydzień i nic... może taka nasza uroda? bo jak mnie wywoływano pierwszy poród to też szyjka była tylko na 1,5 cm...
Ach mówię Wam jak ja się stresuję i boję o Zuzię, jedną córeczkę straciłam dlatego gdy teraz tak wszystko wydłużają to popadam w paranoję. Wiem że miałam nieregularne cykle ale mimo wszystko od OM minęło już popnad 43 tygodnie... :-( i to łożysko jest już przecież stare... tak się boję że chyba pojadę przy jakichś bólach do innego szpitala. Może rzeczywiście jest tak że akcja porodowa mi się zaczyna ale nie potrafi się sama konkretnie rozkręcić a co dopiero sfinalizować :-(
najgorsze że mojemu m kończy się urlop 31 lipca i niewiele czasy spędzi z córeczką, dobrze że można wziąć 2 tyg zwolnienia na opiekę po porodzie...
Zaraz spróbuję Was nadrobić choć trochę, dziewczyny...
Malewa gratuluję Oleńki !!!