Wpadłam w przerwie między sprzątaniem bo jak Mysza mam pozdzierane kolana ;p od mycia podłóg, jeszcze troche mi zostało, umyłam całą łazienkę, teraz kuchnię, jeszcze został mi przedpokój, pokój i mycie okien ;p
Nie wiem czy to od wczorajszych igraszek z M ale dziś zauważyłam taki gęstawy mleczno-przezroczysty śluz, niczym nie podbarwiony ale ciągnący się. Na początku myślę sobie śluz jak śluz, ale po chwili zastanowienia wpadła mi do głowy perspektywa czopu śluzowego. Ale z tego co niektore wcześniej pisały to chyba powinno być tego więcej i być jakoś podbarwione prawda?
Zdycham z gorąca na 4 piętrze ale jadę ostro na kolanach myjąc podłogę. Przynajmniej mam jakieś zajęcie ;p
Nie wiem czy to od wczorajszych igraszek z M ale dziś zauważyłam taki gęstawy mleczno-przezroczysty śluz, niczym nie podbarwiony ale ciągnący się. Na początku myślę sobie śluz jak śluz, ale po chwili zastanowienia wpadła mi do głowy perspektywa czopu śluzowego. Ale z tego co niektore wcześniej pisały to chyba powinno być tego więcej i być jakoś podbarwione prawda?
Zdycham z gorąca na 4 piętrze ale jadę ostro na kolanach myjąc podłogę. Przynajmniej mam jakieś zajęcie ;p