już dziewuszki się melduję :-)
a więc tak, przede wszystkim powinnam podziękować każdej jednej z Was za wsparcie a więc dzię--ku--je--my

jeśli chodzi o maturkę to powiem tak - jedna wielka porażka
jeszcze dziś rano zaangażowałam mamuśkę w kończenie pracy, podczas gdy ja uczyłam się jej początku ;p pół godz przed wyjściem matula skończyła a więc zdążyłam przeczytać to ze dwa razy ;-) tak czy owak wyszło na to, że nie potrzebnie w ogóle pisałam cokolwiek, bo ponad połowę pracy wykułam naprawdę na perfect, jeszcze przed wejściem na salę wszystko pamiętałam ale gdy usiadłam przed komisją - czarna dziura i to dosłownie, z długimi przerywnikami 'yyy..' zaczęłam coś klecić po swojemu z pomieszanych myśli, także prezentacja była totalną (trzeba koniecznie dodać - nieudaną) improwizacją. Komisja zwykle zadaje po dwa pytania, gdy w pracy są jakieś niedociągnięcia, ja otrzymałam pytań chyba 15.. :-/
nie mieszkam w mieście i zaraz potem miałam autobus, więc zdecydowałam że wyniki przekaże mi koleżanka i przyjechałam do domu,
niestety, tych co nie było, wyników nie przeczytali ale podobnież zdali wszyscy (mam nadzieję że ja też.. :-))
od rana jakoś dziwnie się czuję, nie wiem czy przez stres czy przemęczenie :-(
ach jej.. jeszcze dzisiaj jadę na kolejny kosztowny (grr....) zabieg wymrażania do dermatolog (ratujcie!!!) po ostatnim ledwo nie zemdlałam, na czworaka chodziłam dwa dni a krocza nie mogłam się dotknąć przez tydzień :-( dziadostwo boli nieprzeciętnie (a to i tak pewnie pikuś przy bólach porodowych/poporodowych :-o)
Aha no i jakież było dziś moje zdziwienie jak napisała do mnie przyszła teściunia jak matury :-o

szok, naprawdę
Jedyneczka - mimo że moja siostra jest już po ciąży (no i moja mamuśka oczywiście też i to nie po jednej) i jak je teraz zapytałam, to obu wyszły rozstępy, ale żadna z nich ani nikt inny mnie przed rozstępami nie ostrzegł i nie doradził, by od początku smarować się kremami :-( nie miałam przyjemności o tym nigdzie nic przeczytać, póki mi się nie zrobiły w 7 miesiącu nie wiedziałam w ogóle co to jest i przez to niczym się nie smarowałam :-( kurcze, przykro mi jest że każdy zawsze pytał tylko czy biorę kwas foliowy i mimo doświadczenia nikt nie udzielił żadnej rady jak o siebie zadbać w czasie ciąży i jak zapobiec późniejszym problemom.. A może to moja wina, że za mało czytałam? Niie wiem.. ;-/ A Teraz mam straszne pręgi na piersiach, na dekolcie.. cały czas swędzi mnie brzuch więc pewnie niedługo i na nim się pojawią.. Zaczęłam smarować się kremami ale zdaję sobie sprawę że teraz to już i tak po ptakach.. :-( :-(
Maruśka - wariaci! :-) a chłopaka to masz patrzę bezbłędnego, mój przeraził się jak dowiedział się, że chce ażeby był przy porodzie ;p nie bardzo ma na to chęć ale i tak go zabiorę ze sobą - mam nadzieję że przy planowanej cesarce będzie mógł być przy mnie (niech sobie nie myśli że będzie czekał grzecznie w korytarzu!! - dla faceta to zawsze prościej w życiu, szczególnie z dziećmi, zrobienie - nic nieprzyjemnego ;-) a rodzenia brak, cholery jedne no :-)) Moja dzidzia jest raczej grzeczna, aż mi brakuje jej ruchów, najbardziej jest mi tylko niewygodnie, gdy włazi pod żebra podczas gdy ja próbuję siedzieć ;-) A jeśli chodzi o te poradniki to sama chętnie dowiedziałabym coś o nich