louise no właśnie, MY zrobimy lepiej, święta racja:-)
mammi najgorsze że ty dbasz i pucujesz a inni tego nie uszanują nawet. Mnie czasem szlag trafia kiedy widzę leży jakiś pypeć na podłodze i nikomu nie przeszkadza, albo okruchy na blacie kuchennym brrr. M twierdzi że przesadzam ze sprzątaniem bo wedle niego jest czysto. Nie przyjmuje do wiadomości że kibel się sam nie umyje że coś takiego jak lodówke czy ociekacz na sztućce albo wnętrze piekarnika też trzeba umyć

on jedynie śmieci wynosi, pozmywał czasem jak pracowałam i do pieca dokłada czy rozpala i to wsio.Aha i prasuje sobie koszuliny. Za to wchodzi toto do domu i buty na środku przedpokoju, na każdym krześle coś innego ciepnięte, gdzie się przewinie coś zostawi a potem ma pretensje gdzie schowałam a ja kładę na jedą kupkę do przejrzenia

Ja nie wyleże jak mam burdello a nawet skupić się nie mogę na niczym a M siedzi w sajgonie i gra w najlepsze, chciałabym tak umieć

więc ja zaiwaniam intensywnie a potem równie intensywnie poleguje a wówczas on mówi że jestem leń, no zabić to mało

ale to przecież nie jego wina że jest mężczyzną więc mu wybaczam wspaniałomyślnie:-)Może niech twój M zagada teściową że to niby od niego wyszło?Niech opowie że tak się przepracowałaś że dostałaś bóli i nie możesz sprzątać za wszystkich.