Moja kuzynka ma ten wózek. Dobre jest to, bo bardzo dużo rzeczy jest do niego dołączone. Na początku miesiąca były chrzciny jej córeczki i prowadziłam wózek... przebił się przez śnieg, ale masakra dla mnie ze skręcaniem. Ja dlatego mam wózek ze skrętnymi kołami.
No i jest ciężki... ale ja też mam dość ciężki, bo te lekkie nie są 'lekkie' dla kieszeni. Mam o tyle dobrze, że mogę stelaż zostawić na klatce i mój mąż lub tata wniesie (mieszkamy z rodzicami), no i nie boje się, bo mamy bardzo fajnych sąsiadów. Chociaż mama mi mówi, że mam go lepiej wnosić do góry, bo komuś w bloku na przeciwko ktoś tak sprzątnął stelaż z wpiętym fotelikiem, pomimo, że wózek był na 1 piętrze, koło mieszkania...