ahh trochę nadrobiłam podczytywanie
ogarnąć się zupełnie nie mogę i teraz pewnie rzadziej będę odpisywać
w pracy horror teraz gorący okres dla księgowych, wszystkie rozliczenia a mi ten tydzień uciekł co siedzieliśmy w szpitalu
w domu też horror, ze sprzątaniem, praniem itp nie mogę się wyrobić
mały czasami marudny do granic możliwości, a czasami uśmiechnięty od ucha do ucha
zrobiłam przemeblowanie w sypialni, bo stwierdziłam, że może jakies feng shui zaburzone i śpi trochę lepiej, ale bez rewelacji
Paprotna, mój waży 7400 to na prawdę nie masz się czym przejmować, że Twoja mało, a ta lekarka to gruba przesada ojj ale Ci się
trafiło
grzywkę ma długą dlatego mu ją wczoraj skruciłam bo niestety mocno leciała do oczu
Kasica, pewnie Pysia troszke pochoruje, ale za to później będzie mega odporna na wszelkie choróbska
zuzaduza, mój ostatnio ma etap tylko mamusia na rękach chyba po tym szpitalu a może tak poprostu mają te nasze dzieciaki teraz
mój jak się mega czymś ekscytuje to własnię drżą mu tak rączki, napisz coś po wizycie u neurologa hmm bo nawet nie przyszlo mi
do głowy, że to jakaś nieprawidłowość
zońka, najważniejsze, że jesteście pod dobrą opieką i macie zaufanie do lekarza, u nas ta powiększona miedniczka się wchłoneła
zupełnie (potwierdzone w szpitalu)
Kemyt, współczuję tego strachu, wszystkiego człowiek nie jest w stanie upilnować
![Frown :( :(](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)