reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipcówki 2012

anaiss Właśnie. Tutaj to jakaś masakra. Jak musisz dokarmić dziecko, bo traci na wadze, to już na Ciebie patrzą jak na potwora. Właśnie w szpitalu powinna być pomoc, zrozumienie, bo przecież położna to kobieta, a jest wręcz odwrotnie. Więcej mnie rozumiał mój A, mój brat i szwagier razem wzięci niż niejedna położna. I niech nie gadają, że za mało w szpitalach zarabiają, żeby się "spuszczać", bo czasami bym chciała zarabiać tyle co one. Tak się utarło, że służba zdrowia i nauczycie mało zarabiają. Ech kolejny bulwersujący mnie temat.
Ja przez cały pobyt mój w szpitalu trafiłam tylko na jedną fajną położną (od dzieciaczków), która jak miałam złą noc, bo mała coś mi popłakiwała, to zaglądała co się u nas dzieje. Ale nie z nagonką, tylko sprawdzała czy wszystko w porządku i pomogła mi przystawić małą do piersi. Reszta miała mnie gdzieś. Miałam karmić i tyle. Jakby mnie ktoś budził co dwie godz w nocy na karmienie to zabiłabym.
Zmykam.
Mała już w żłobku - było ok
My jemy śniadanko i ruszamy w drogę. Odkąd urodziłam zrobiłam się straszną panikarą i zaczęłam się martwić o wszystko. Chyba to się nazywa odpowiedzialność za ionne osoby :-)
 
reklama
paprotna tutaj mozna zadeklarowac jak chcesz karmic ale tez jest nacisk na karmienie piersia, w sumie gdybym wiedziala ze ten nacisk jest az taki to od poczatku zdecydowalabym sie na butle a probowalabym karmic piersia...
kasica generalnie na polozne nie moge narzekac prawie wszystkie przesympatyczne ( tylko jedna taka oschla byla) zawsze usmiechniete, gotowe na kazde moje zawolanie, pomocne, przychodzily, zartowaly, zagadywaly. Opieka naprawde super, ten nacisk na karmienie piersia tez byl z usmiechem na twarzy;-) Tylko, ze ja bylam wykonczona porodem, mega obolala po cesarce a one przychodzily i truly ciagle o tym samym wiedzac, ze pomimo prob stymulacji piersi mleka nie ma.... taka juz bylam zmeczona ze dwie i pol doby po cesarce wypisalam sie ze szpitala:-D i na koniec polozna zegnala sie ze mna i spytala sie mnie czy jestem zadowolona z karmienia butelka:-D
 
ah siedzę jak na szpilkach i czekam na te wyniki, ile jeszcze :wściekła/y:

z tym karmieniem to fakt, ojj straszna jest nagonka i te pytania wszystkich, chyba nikt nie zapytał na początku jak tam maly, czy wszystko ok tylko jak karmisz. Strasznie mnie to wkurzało mimo, że karmiłam piersia. W szpitalu też mega presja, kurcze fajnie jak kobieta może karmić piersią, ale żeby ją wpędzac w poczucie winy szczególnie w takim okresie życia to spora przesada. Ja zawsze mówię, może karmić to super, nie może też się nic nie stanie. Ja nie byłam karmiona, żyję rzadko choruję, mojego karmiłam przez pół roku i co okazuje się, że ma obniżoną odporność :wściekła/y:

ten filmik na szczęście mi się tutaj nie odtwarza, i chyba nie będę ogłądać, bo ryczałabym jak bóbr.

U nas kolejna noc tragedia, nie wiem co się znowu pozmieniało, zasypia juz o 20,00 bez problemu i ładnie spi do ok północy, póżniej kręci się obraca na wszystkie strony, ewidentnie mu coś nie pasuje, no to biorę go z łóżeczka do fotelika i bujam no i spi, ale kurcze nie mogę tak robić cały czas, te foteliki chyba średnio wygodne i napewno na kręgosłup to nie działa dobrze.
W ogóle lekarka wczoraj powiedziała, że 7 miesięczne dziecko to juz nie powinno się budzić na jedzenie no w ostateczności 1 raz. Poradziła, żebym go nakarmila ok 24 a później jak się budzi to tylko woda, podobno za jakiś czas załapie, że jedzenie nie dostanie i się nie będzie budził, no zobaczymy :-D ale jakoś szczerze w to wątpie. Ja na prawdę teraz do niego wstaje od 24 do rana chyba z milion razy :(
Ale jest postęp nauczył się spać na boczku, jak się tak kręcił to dałam go na brzuszek i spał całe 10 minut a ja już się łudziłam, że może w takiej pozycji się trochę uspokoi. W ogóle tutaj ma większe łóżeczko i normalnie "chodzi" w czasie snu po łóżeczku, już spał w każdej możliwej pozycji, wzdłuż, wszerz na ukos :-D
 
mówią w dzien dobry tvn o tej niani, wiecie, że jej grozi za to grzwyna albo 3 miesiace aresztu??? :szok::szok::szok:

JH czyli zęby w natarcie. Szybko to u Was idzie:-D

optimistic koniecznie daj znac jak juz beda wyniki. ja trzymma kciuki, nie puszczam.
 
Ostatnia edycja:
optimistic trzymam kciuki za wyniki. Ja bylam karmiona piersia tylko niecaly miesiac, moja mama tez miala duzy problem z pokarmem ( to chyba rodzinne) .Moje dziecko nie wypilo ani jedej kropli mojego mleka i (odpukac ) nie choruje w ogole,nawet katarku nie mialo. Moze tez dlatego , ze ja staram sie ja hartowac od samego poczatku. W listopadzie widzialam jak 4 letnie dziecko sasiadow wybieglo przed dom zupelnie golusienkie a to jesien byla, deszcz padal , pobiegalo chwile i wrocilo do domu, bo mama je zawolala. Te dzieci prawie w ogole nie choruja... Pare dni temu w sklepie pani byla w grubym plaszczu a na nogach miala... japonki:szok: Na poczatku bardzo mnie to wszystko dziwilo ale chyba cos w tym jest;-)
 
Optimistic super wieści!!!!Tak się cieszę!

Paprotna pączki ohydne, ale i tak zjadłam wszystkie 4...skoro już były:-D:-D:-DCo do tej opiekunki, to może 3 miechy w ruskim więzieniu to jak 3 lata w innym?tym trzeba się pocieszać.

JH, u nas też chyba coś sie będzie wykluwać znowu, bo mała marudna i wściekle gryzie swoje gryzaki.

Moja mała to ostatnio nie da mi odetchnąć, zaczyna eksplorować trudno dostępne miejsca, nawet sie wspina na szafki takie niskie, dodam, że sama jeszcze nie siedzi, więc wszystko kończy sie upadkiem. Musze ja cały czas mieć na oku, więc nic innego nie mogę robić tylko z nią siedzę i się bawię. Marzy mi sie juz wiosna, kiedy będzie można pójść do parku, połazic po dworzu, a tak codziennie kisimy sie w domu, nie licząc tych 40minutowych spacerków, ale niedługo marzec, więc juz z górki:-)

No i już się obudziła
Do wieczorka!
 
optymistic super wiadomość!!!!!!!!!!!!
paprotna też odglądałam w dd tvn. Maskara!!! W ogóle wczoraj zobaczyłam ten filmik, później kumpela zadzwoniła, że jej synek, który urodził się w czerwcu zleciał ze schodów ale nic się nie stało. Byli u lekarza. Ma trochę rączke spuchniętą. Tylko co ona przeżyła. Mówiła, że cały dzień ryczała. Także taką dawkę emocji miałam na noc i nie mogłam usnąć. Przed oczami miałam na przemian obraz dziecka, które baba biła po głowce i spadające dzieckio.

Dziś dzień na pełnych obrotach. Roboty mam pełno.
Czekam na 17 jak mąż wróci z pracy i będę mogła uznać weekend za otwarty.
Sciskam i miłego dzionka :)
 
Optimistic super!!!:-D:-D:-D:-D Czyli z Bartusiem wszystko dobrze?

Paprotna jak dla mnie to zdecydowanie za szybko. U góry dziąsełka spuchniete i czerwone też. Mam nadzieję że ominie etap " mama ja chce na rączki" cały dzień bo ciężki jest.

Zońka
no to łączę się w bólu.
 
reklama
optimistic wiedzialam, ze bedzie dobrze:-) Ja dzisiaj wzielam sie za grubsze porzadki domowe a co mi sie chce to nie powiem:wściekła/y: Lena znowu jakas placzliwa dzisiaj:-(
 
Do góry