reklama
o tak ostatni dzień pracy świętowałam antybiotkiem. Mam zapalenie ucha:--( Leżę i kwiczę, kto miał chore ucho ten wie, że przyjemne to nie jest
gratuluję tych pierwszych kroczków. Super widzieć jak dziecko staje się samodzielne.
U nas nic ciekawego, Emilka na szczęście nadal zdrowa.
gratuluję tych pierwszych kroczków. Super widzieć jak dziecko staje się samodzielne.
U nas nic ciekawego, Emilka na szczęście nadal zdrowa.
O kurcze paprotna to się pochorowalas .dobrze ze do pracy nie idziesz,a najważniejsze ze Emilka twarda .wracaj szybko do zdrowka.napisz coś o chatce ,jak idą pracę,jak to zalanie poprawili?
U nas też gorący czas,planujemy wykończenie,analizujemy meble,sofy itd.jeszcze dużo czasu nam zostało,ale zapisuje wszystko bo 1 pomysły są najlepsze,a i budżet trzeba wstępnie obliczyć.
U nas też gorący czas,planujemy wykończenie,analizujemy meble,sofy itd.jeszcze dużo czasu nam zostało,ale zapisuje wszystko bo 1 pomysły są najlepsze,a i budżet trzeba wstępnie obliczyć.
zuzaduza, w czwartek na 16 mamy umówiony odbior lokatorski, więc zobaczymy czy usunęli te zacieki. Idzie z nami ziomek który póxniej będzie nam robił wiele rzeczy, żeby fachowo ocenił czy jest ok. I całkowicie za darmo, fajnie, bo nie słyszałam jeszcze, żeby ktoś się zgodził przyjść gdzieś za darmo ogólnie zrobi nam już wycenę i trochę boję, ile rzeknie, bo jak się z nim umawialiśmy to nie umiał jednoznacznie podać cennika. Ale to Pan z polecenia, robi wszytsko dokładnie i ładnie. Mam nadzieję
Mówisz, że planujesz budżet. Ja mam wybrane sprzęty i meble do pokojów, ale została łazienka, kuchnia (o zgrozo), szafy, podłogi no i robocizna. Ciekawe czy się zmieścimy w budżecie, jak nie to będę musiała szukać tańszych sprzętów bo wiadomo, że wybrałam sobie takie wymarzone
Mówisz, że planujesz budżet. Ja mam wybrane sprzęty i meble do pokojów, ale została łazienka, kuchnia (o zgrozo), szafy, podłogi no i robocizna. Ciekawe czy się zmieścimy w budżecie, jak nie to będę musiała szukać tańszych sprzętów bo wiadomo, że wybrałam sobie takie wymarzone
kemyt
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Styczeń 2013
- Postów
- 7 667
Hejka
Tyle mnie tu nie było, że nie wiem od czego zacząć...? :-)
W skrócie. Byliśmy u jednych i drugich rodziców. Odpoczęliśmy. Dużo jeździliśmy na rowerach. Kupilismy Tymusiowi siodełko. I w czórkę śmigalismy. Zachorowałam na rower holenderski. Teściowa sobie kupiła. Rewelacja. Skubany trochę kosztuje ale tj. mój cel na wiosnę. Nowy rower Miałm czas poczytać książki. Wiadomo jak byliśmy u mnie to morze było obowiązkowo. Pisałam Wam, że mielismy zrobić spotkanie po latach z moimi znajomymi. Odbyło się... Było tak sobie. Z jednymi to tak jakbyśmy się nie widzieli od wczoraj a zjednymi dziwna przepaść. A to minęło 12-13 lat, co nie zmienia faktu, ze za rok jesteśmy umówieni również
2 dni bylismy u znajomych, he również nad morzem;-)Oni mają dzieci w podbnym wieku do moich. Takze było wesoło.
W drodze powrotnej zajechaliśmy do mojego kuzyna. Na pożegnanie mój J trzymająć Mikołaja na rękach wleciał jedną nogą do studzienki. Na szczęście Mikusiowi nic nie było. Początkowo mąż był cały. Jak dojechaliśmy do domu to stopa cała napuchnięta. Na drugi dzień lekarz, podejżenie pęknięcia ale okazało się tylko stłuczenie. Tylko nie tylko ale plany z gruntownymi porządkami w domu legły w gruzach. Na starcie oczywiście się wkurzałam później dałam na luz. Porzadków nie było ale pozałatwialiśmy inne sprawy. Typu śmieci, alarm, tv, net..... Za tydzień przyjedzie teściu z kuzynem męża i będa skręcać mebla, zakładać kontatkty etc. Generalnie przeraza mnie ta wileka przeprowadzka
POoza tym Mikołaj od poniedziałku idzie do przedszkola. Ja z tego powodu mam różne zmiany nastroju. A to chce mi sie płakać, ze dziecko cały dzień poza domem. Dla mnie dla matki brzmi to bardzo poważnie. PRZEDSZKOLE. Mój mały trzylatek. Z drugiej strony ostatnio daje popalić i myslę sobie będę miała chwilę wytchnienia. Jak tak sobie pomyślę to od razu łapie się ale ze mnie wyrodna matka jak tak mogłam nawet w myślach pomyśleć. Zaraz się patrzę na niego i zaczynam płakać. Normalnie wariactwo.
Bardzo boje się poniedziałku. Dlategho mąż jego zawozi a ja odbieram . W ogóle przez osatatni okres u Mikołaja był taki skoko rozwojowy. Zaczął ładnie mówić. Nieraz tak z nami rozmaiwia jak z dorosłym. Szok. On zwierząta kocha. Ostatnio to nie ogląda bajek tylko filmy przyrodnicze na animal planet i później przychodzi i z przejęciem opowiaqda co oglądał.
Tymulek oczywiście sam nie chodzi ale chodzi przy meblach, przy jeździku, generalnie chce aby jego prowadzić. Sam pewnie jeszcze szybko nie pójdzie ale już się robi mały czorcik. Na placu zabaw numer 1 jest zjeżdzalnia i to wchodzi na nią od strony ślizgu. Zjeżdza na brzuchu i jest jeden wielki pisk, że chce jeszcze. Ja po powrocie z placu zabaw jestem umęczona. Do tego Mikołaj, który oczywiscie sam się pobawi ale wiadomo oczy trzeba mieć dookoła.....Tymuś od jakiegoś czasu zaczął nas całować. Tak rozkosznie otwiera usta i daje byziaki. Zauważyłąm, ze Miki robi się trochę zazdrozny. np. jak wołam Tymuś daj buziaki mamie to on szybko leci i mnie cmoka. W ogóle zauważyłam, że Mikołaj w jego wieku był bardziej ostrożny a on nie patrzy na nic leci. O tyle dobrze, ze z łóżka nauczył się schodzić tyłem. No ale mówię Wam zaczyna mi się robić hardcorowo z nim Dobrze, że jeszcze dalej potrafi się na dłużej zająć jakąś zabawką. Wówczas jest dłuższy oddech
Co raz częściej chłopcy bawią się wspólnie. Na swój sposób dogaduja się. Widać, że Miki jest zadowolony jak coś jemu tłumaczy a Tymuś zrozumie jego. Z dnia na dzień robią się większe przylepy.
Tymkowi apetyt nadal dopisuje. Nie gardzi jedzeniem. Jak widzi, że ktoś je to leci. Oj kochane dzieciaczki.
Pisałyscie o ortopedzie to nam też kazał przyjść ale dopiero jak zacznie bardzo dobrze chodzić. Także mamy jeszcze trochę czasu ;-)
Paprotna a nie lepiej zaczekać i od razu wszystkiego nie kupować i kupić jak coś masz upatrzonego. My tak robimy. Po wprowadzeniu nie będę miała wielu rzeczy. Wolę zaczekać i kupić coś właśnie mojego wymarzonego :-)
Oczywiście zdrówka życzę. Teraz to będziesz mogła dopilnować ekipy jak już nie pracujesz.
Zonku jak Zosia. MAm nadzieje, że ok. No i najważniejsze, że tak Wam się udało z opiekunką.
Pisałyście o gwarancji na kupno mieszkania. Z tego co ja wiem to jest 3 lata a nie 2.
Dziewczyny gratuluję pierwszych kroczków u Waszych dzieciaczków To chyba już wszystkie chodzą oprócz mojego Tymcia ;-)
Dobra nie odpisuję każdej bo o i tak sie pogubiłam co u której.
Buziaki
Tyle mnie tu nie było, że nie wiem od czego zacząć...? :-)
W skrócie. Byliśmy u jednych i drugich rodziców. Odpoczęliśmy. Dużo jeździliśmy na rowerach. Kupilismy Tymusiowi siodełko. I w czórkę śmigalismy. Zachorowałam na rower holenderski. Teściowa sobie kupiła. Rewelacja. Skubany trochę kosztuje ale tj. mój cel na wiosnę. Nowy rower Miałm czas poczytać książki. Wiadomo jak byliśmy u mnie to morze było obowiązkowo. Pisałam Wam, że mielismy zrobić spotkanie po latach z moimi znajomymi. Odbyło się... Było tak sobie. Z jednymi to tak jakbyśmy się nie widzieli od wczoraj a zjednymi dziwna przepaść. A to minęło 12-13 lat, co nie zmienia faktu, ze za rok jesteśmy umówieni również
2 dni bylismy u znajomych, he również nad morzem;-)Oni mają dzieci w podbnym wieku do moich. Takze było wesoło.
W drodze powrotnej zajechaliśmy do mojego kuzyna. Na pożegnanie mój J trzymająć Mikołaja na rękach wleciał jedną nogą do studzienki. Na szczęście Mikusiowi nic nie było. Początkowo mąż był cały. Jak dojechaliśmy do domu to stopa cała napuchnięta. Na drugi dzień lekarz, podejżenie pęknięcia ale okazało się tylko stłuczenie. Tylko nie tylko ale plany z gruntownymi porządkami w domu legły w gruzach. Na starcie oczywiście się wkurzałam później dałam na luz. Porzadków nie było ale pozałatwialiśmy inne sprawy. Typu śmieci, alarm, tv, net..... Za tydzień przyjedzie teściu z kuzynem męża i będa skręcać mebla, zakładać kontatkty etc. Generalnie przeraza mnie ta wileka przeprowadzka
POoza tym Mikołaj od poniedziałku idzie do przedszkola. Ja z tego powodu mam różne zmiany nastroju. A to chce mi sie płakać, ze dziecko cały dzień poza domem. Dla mnie dla matki brzmi to bardzo poważnie. PRZEDSZKOLE. Mój mały trzylatek. Z drugiej strony ostatnio daje popalić i myslę sobie będę miała chwilę wytchnienia. Jak tak sobie pomyślę to od razu łapie się ale ze mnie wyrodna matka jak tak mogłam nawet w myślach pomyśleć. Zaraz się patrzę na niego i zaczynam płakać. Normalnie wariactwo.
Bardzo boje się poniedziałku. Dlategho mąż jego zawozi a ja odbieram . W ogóle przez osatatni okres u Mikołaja był taki skoko rozwojowy. Zaczął ładnie mówić. Nieraz tak z nami rozmaiwia jak z dorosłym. Szok. On zwierząta kocha. Ostatnio to nie ogląda bajek tylko filmy przyrodnicze na animal planet i później przychodzi i z przejęciem opowiaqda co oglądał.
Tymulek oczywiście sam nie chodzi ale chodzi przy meblach, przy jeździku, generalnie chce aby jego prowadzić. Sam pewnie jeszcze szybko nie pójdzie ale już się robi mały czorcik. Na placu zabaw numer 1 jest zjeżdzalnia i to wchodzi na nią od strony ślizgu. Zjeżdza na brzuchu i jest jeden wielki pisk, że chce jeszcze. Ja po powrocie z placu zabaw jestem umęczona. Do tego Mikołaj, który oczywiscie sam się pobawi ale wiadomo oczy trzeba mieć dookoła.....Tymuś od jakiegoś czasu zaczął nas całować. Tak rozkosznie otwiera usta i daje byziaki. Zauważyłąm, ze Miki robi się trochę zazdrozny. np. jak wołam Tymuś daj buziaki mamie to on szybko leci i mnie cmoka. W ogóle zauważyłam, że Mikołaj w jego wieku był bardziej ostrożny a on nie patrzy na nic leci. O tyle dobrze, ze z łóżka nauczył się schodzić tyłem. No ale mówię Wam zaczyna mi się robić hardcorowo z nim Dobrze, że jeszcze dalej potrafi się na dłużej zająć jakąś zabawką. Wówczas jest dłuższy oddech
Co raz częściej chłopcy bawią się wspólnie. Na swój sposób dogaduja się. Widać, że Miki jest zadowolony jak coś jemu tłumaczy a Tymuś zrozumie jego. Z dnia na dzień robią się większe przylepy.
Tymkowi apetyt nadal dopisuje. Nie gardzi jedzeniem. Jak widzi, że ktoś je to leci. Oj kochane dzieciaczki.
Pisałyscie o ortopedzie to nam też kazał przyjść ale dopiero jak zacznie bardzo dobrze chodzić. Także mamy jeszcze trochę czasu ;-)
Paprotna a nie lepiej zaczekać i od razu wszystkiego nie kupować i kupić jak coś masz upatrzonego. My tak robimy. Po wprowadzeniu nie będę miała wielu rzeczy. Wolę zaczekać i kupić coś właśnie mojego wymarzonego :-)
Oczywiście zdrówka życzę. Teraz to będziesz mogła dopilnować ekipy jak już nie pracujesz.
Zonku jak Zosia. MAm nadzieje, że ok. No i najważniejsze, że tak Wam się udało z opiekunką.
Pisałyście o gwarancji na kupno mieszkania. Z tego co ja wiem to jest 3 lata a nie 2.
Dziewczyny gratuluję pierwszych kroczków u Waszych dzieciaczków To chyba już wszystkie chodzą oprócz mojego Tymcia ;-)
Dobra nie odpisuję każdej bo o i tak sie pogubiłam co u której.
Buziaki
Kemyt, witaj z powrotem! Fajnie że wypoczęłaś. My też na weekend do rodziców jedziemy.
paprotna, zdrówka życzę! Ostatni dzień w pracy, a co od poniedziałku? Coś przeoczyłam?
optimistic, fajnie że Bartuś zaczyna chodzić. Moja Zosia też coraz odważniejsza, wstaje i idzie sama, też kilka kroczków.
zońka, moja też w międzyczasie dostała materiałowy wózek -po kuzynce. Myślę że będzie na dłużej i rzeczywiście bardziej praktyczny.
zuzaduza, Zosia też się ekscytuje jak widzi jadący samochód, a śmieciara rano to jest dopiero radość
Dzisiaj się bardzo ucieszyłam, spotkałam sąsiadkę z jeszcze jedną panią i ta pani mi mówi że mamy super nianię, że często jak wychodzi z psem to je widzi jak niania cały czas mówi do Zosi i chodzą po trawie itp bawią się więc fajnie że ktoś obcy ma takie spostrzeżenia, chyba naprawdę jest ok. Zresztą ja jej ufam i zupełnie się nie boję o Zosię. Taka niania to skarb.
paprotna, zdrówka życzę! Ostatni dzień w pracy, a co od poniedziałku? Coś przeoczyłam?
optimistic, fajnie że Bartuś zaczyna chodzić. Moja Zosia też coraz odważniejsza, wstaje i idzie sama, też kilka kroczków.
zońka, moja też w międzyczasie dostała materiałowy wózek -po kuzynce. Myślę że będzie na dłużej i rzeczywiście bardziej praktyczny.
zuzaduza, Zosia też się ekscytuje jak widzi jadący samochód, a śmieciara rano to jest dopiero radość
Dzisiaj się bardzo ucieszyłam, spotkałam sąsiadkę z jeszcze jedną panią i ta pani mi mówi że mamy super nianię, że często jak wychodzi z psem to je widzi jak niania cały czas mówi do Zosi i chodzą po trawie itp bawią się więc fajnie że ktoś obcy ma takie spostrzeżenia, chyba naprawdę jest ok. Zresztą ja jej ufam i zupełnie się nie boję o Zosię. Taka niania to skarb.
Ostatnia edycja:
kemyt, fajne te Twoje chłopaki, ale to wiesz Emilka też daje takie buziaki każdemu kto rano wychodzi do pracy i zawsze przy okazji też mamie a co to za rower sobie wymarzyłaś? Nie słyszałam o takim. My też mamy w planie zakup rowerów, będziemy mieć niedaleko porkolas więc jest gdzie pobrykać.
Co do przedszkola to się nie martw, jakoś przezyjesz pierwszy dzień, a jak zobaczysz jaki wraca urdowany, znikną wyrzuty sumienia. Masz już dużego i mądrego chłopca, da sobie radę i Ty też ale rozumiem Cię, bo jak sobie pomyślę, że Emilka pójdzie może po nowym roku do żłobka to aż mną trzęsie. Już mamy taką wieź, że nie chcę jej oddawać nigdzie
sprzęty chcę kupić teraz wszystkie bo po pierwsze nie chce przekraczać budżetu, a po drugie to głównie rzeczy do kuchni, które muszę mieć od razu bo ogarnie mnie szał chodzi o płytę, piekarnik, zmywarkę, lodówkę i okap. No wszytsko musi byc. Pralkę kupowaliśmy do poprzedniego mieszkania więc stoi w piwnicy i czeka, tv też mamy w miarę nowy.
aloha, teraz jestem bez pracy, jak wyzdrowieję to pójdę do urzędu pracy zarejestrować się jako bezrobotna...
Mówisz, że śmierciarka budzi zachwyt? Moja tylko usłyszy to pikanie jak cofają na ulicy to leci do okna i muszę ją podsadzić, żeby mogła obserwować a,że nianię masz fajną to wiadomka
kemyt, zajrzyj na zakupowy
Co do przedszkola to się nie martw, jakoś przezyjesz pierwszy dzień, a jak zobaczysz jaki wraca urdowany, znikną wyrzuty sumienia. Masz już dużego i mądrego chłopca, da sobie radę i Ty też ale rozumiem Cię, bo jak sobie pomyślę, że Emilka pójdzie może po nowym roku do żłobka to aż mną trzęsie. Już mamy taką wieź, że nie chcę jej oddawać nigdzie
sprzęty chcę kupić teraz wszystkie bo po pierwsze nie chce przekraczać budżetu, a po drugie to głównie rzeczy do kuchni, które muszę mieć od razu bo ogarnie mnie szał chodzi o płytę, piekarnik, zmywarkę, lodówkę i okap. No wszytsko musi byc. Pralkę kupowaliśmy do poprzedniego mieszkania więc stoi w piwnicy i czeka, tv też mamy w miarę nowy.
aloha, teraz jestem bez pracy, jak wyzdrowieję to pójdę do urzędu pracy zarejestrować się jako bezrobotna...
Mówisz, że śmierciarka budzi zachwyt? Moja tylko usłyszy to pikanie jak cofają na ulicy to leci do okna i muszę ją podsadzić, żeby mogła obserwować a,że nianię masz fajną to wiadomka
kemyt, zajrzyj na zakupowy
Ostatnia edycja:
kemyt
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Styczeń 2013
- Postów
- 7 667
paprotna nie no sprzęt to inna sprawa. Tym bardziej, że jak się robi meble na wymiar to sprzęt musi być wybrany. a TO Miałam na myśli meble, lampy, rolety......
Rozterki mam i to nie małe. Trochę dziwne bo przecież chodził do żłobka. Lecz wtedy chodził 3 razy w tygodniu i to na parę godzin. Teraz na cały dzień A jednak nowe otoczenie....
A Ty kochana kuruj się i leć się zarejestrować. O ile dobrze pamiętam tj. chyba 7 dni na zarejestrowanie.
aloha to super, że taką znalazłaś opiekunkę. Naprawdę dobra opiekunka to skarb. Świadomość, ze ktoś bardzo dobrze opiekuje się dzieckiem. Bezcenna!!!
Leże sobie na kanapie, przychodzi Miki i pyta się: Mamusiu boli brzuszek. Ja, że tak. Poleciał po kocyk, przykrył i się pyta mamuniu pomasować. Ach moje kochane dziecko:-)
Rozterki mam i to nie małe. Trochę dziwne bo przecież chodził do żłobka. Lecz wtedy chodził 3 razy w tygodniu i to na parę godzin. Teraz na cały dzień A jednak nowe otoczenie....
A Ty kochana kuruj się i leć się zarejestrować. O ile dobrze pamiętam tj. chyba 7 dni na zarejestrowanie.
aloha to super, że taką znalazłaś opiekunkę. Naprawdę dobra opiekunka to skarb. Świadomość, ze ktoś bardzo dobrze opiekuje się dzieckiem. Bezcenna!!!
Leże sobie na kanapie, przychodzi Miki i pyta się: Mamusiu boli brzuszek. Ja, że tak. Poleciał po kocyk, przykrył i się pyta mamuniu pomasować. Ach moje kochane dziecko:-)
faktycznie 3 lata rękojmi,czy coś w tym stylu. nie byłam pewną Kemyt jest na bieżąco więc paprotna jeszcze lepiej.
Kemyt fajnie takiego długiego posta poczytać,wesoło u Was nie ma co.
Aloha zazdroszczę super niani.
Z tym rosnieciem to też tak sobie myślałam ze teraz Zosia nie jest taka aż wyrośnie jak wcześniej,a 3 cm to nie mało.
Ja od tygodnia zapisuje małego na szczepienie i dojechać nie mogę.miałam gratisowe zdjęcie 25 na38 cm z racji dużej ilości wywołanych zdjęć.miałam miesiąc na wykorzystanie i właśnie przepadło.urwanie głowy ,ostatni weekend w domu pogoda wciąż super więc ciągle plener.
Dzisiaj cały dzień scinalismy drzewa,krzewy,ogarnialismy teren,rozplanowywalam układ nowych drzew itp.
Paprotna fakt,kuchnia musi być,łazienka też,na czymś spać musicie,
Jeśli chodzi o robotnika,to moja rada,może Kemyt też coś napisze i zonka.z mojego doświadczenia wiem jak kombinuja najbardziej uczciwi fachowcy.pytasz ile za m2 gladzi ?ile za malowanie i czy z gruntowaniem cena czy bez bo to jest ważne.gruntowych trzeba przed gałęzią i znowu przed malowaniem nawet 5 zł za metr przy takim metrażu i 2 razach to jest sumka ,ile za metr kafli itd.wylicza metry i mnoży.na oko możesz się nie wypłacić i z wymarzonych rzeczy lipa.odrobienie drzwi i okien,to też ważne .żebyś zwróciła uwagę czy od metrażu ściany odliczy wielkość okien i drzwi bo i z tym się spotkałam ze liczą to w metraz i dodatkowo liczą obrabianie ,makabra .łącznie to spore sumy są.trzeba o to pytać,mieć kosztorys na piśmie i tego się kurczowo po negocjacjach trzymać.aaaaa i ja już wiem ze zaliczek się nie powinno dawać choćby nie wiem co.zrobione-zapłacone np.zagruntuje ściany za to zapłacić,położy gladz ,zapłacić za pomalowane na gotowo .to kilka takich rad które u nas się sprawdziły,ale dopiero po kilku ciężkich bojach i kasie wtopionej w zmarnowany materiał ,a czas leciał.
Ja żałuję ze nie miałam takich rad od nikogo,uczyliśmy się na błędach i sprycie fachowców,więc mam nadzieję ze coś Ci się przyda.pamiętaj ze teraz żeby mieć pracę to się dużo robi,a i tak w koszta pójdzie skoro ma u Was robić to wiesz zaufanie buduje i widzi ze to działa.
Nie twierdzę ze chce Was naciagnac czy oszukać,ale zawsze trzeba być czujnym w takich ważnych,kosztownych sprawach.
Kemyt fajnie takiego długiego posta poczytać,wesoło u Was nie ma co.
Aloha zazdroszczę super niani.
Z tym rosnieciem to też tak sobie myślałam ze teraz Zosia nie jest taka aż wyrośnie jak wcześniej,a 3 cm to nie mało.
Ja od tygodnia zapisuje małego na szczepienie i dojechać nie mogę.miałam gratisowe zdjęcie 25 na38 cm z racji dużej ilości wywołanych zdjęć.miałam miesiąc na wykorzystanie i właśnie przepadło.urwanie głowy ,ostatni weekend w domu pogoda wciąż super więc ciągle plener.
Dzisiaj cały dzień scinalismy drzewa,krzewy,ogarnialismy teren,rozplanowywalam układ nowych drzew itp.
Paprotna fakt,kuchnia musi być,łazienka też,na czymś spać musicie,
Jeśli chodzi o robotnika,to moja rada,może Kemyt też coś napisze i zonka.z mojego doświadczenia wiem jak kombinuja najbardziej uczciwi fachowcy.pytasz ile za m2 gladzi ?ile za malowanie i czy z gruntowaniem cena czy bez bo to jest ważne.gruntowych trzeba przed gałęzią i znowu przed malowaniem nawet 5 zł za metr przy takim metrażu i 2 razach to jest sumka ,ile za metr kafli itd.wylicza metry i mnoży.na oko możesz się nie wypłacić i z wymarzonych rzeczy lipa.odrobienie drzwi i okien,to też ważne .żebyś zwróciła uwagę czy od metrażu ściany odliczy wielkość okien i drzwi bo i z tym się spotkałam ze liczą to w metraz i dodatkowo liczą obrabianie ,makabra .łącznie to spore sumy są.trzeba o to pytać,mieć kosztorys na piśmie i tego się kurczowo po negocjacjach trzymać.aaaaa i ja już wiem ze zaliczek się nie powinno dawać choćby nie wiem co.zrobione-zapłacone np.zagruntuje ściany za to zapłacić,położy gladz ,zapłacić za pomalowane na gotowo .to kilka takich rad które u nas się sprawdziły,ale dopiero po kilku ciężkich bojach i kasie wtopionej w zmarnowany materiał ,a czas leciał.
Ja żałuję ze nie miałam takich rad od nikogo,uczyliśmy się na błędach i sprycie fachowców,więc mam nadzieję ze coś Ci się przyda.pamiętaj ze teraz żeby mieć pracę to się dużo robi,a i tak w koszta pójdzie skoro ma u Was robić to wiesz zaufanie buduje i widzi ze to działa.
Nie twierdzę ze chce Was naciagnac czy oszukać,ale zawsze trzeba być czujnym w takich ważnych,kosztownych sprawach.
Ostatnia edycja:
reklama
kemyt
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Styczeń 2013
- Postów
- 7 667
Hello
wczoraj rano Mikołaj obudził się z katarem. Mówię do męża teraz tylko czekać jak Tymuś dostanie. I...wykrakałam....Dzisiaj Tymuś zasmarkany. A u mnie pojawił się znowu lęk, lęk, którego nie miałam przez 2 miesiące. Lęk gdzie myślę, że Tymusiowi zaraz zejdzie na oskrzela a Mikołajowi krtań. Mąż mnie pociesza, że może już minęło. A ja czuję, że zacznie się sezon jesienny a u nas zaczną sie choroby....DLaczego to jest takie ciężkie. Przez 2 miesiące było tak fajnie bez inhalacji. Dzisiaj niestety trzeba odkopać inhalator i powrócić znowu do dawnego rytuału. Tymus jak zobaczył z daleka fridę to zaczął płakać i uciekać na czworaka do kuchni. Bidulka moja mała.
Paprotna Wiesz Mikołaj ma bardzo dużo książęk takich dziecięcych, oczywiście wybiera najchętniej ze zwierzętami. Teraz to na topie jest wszystko co związane ze zwierząami. Figurki, bielizna, programy przyrodnicze. Byliśmy u Jacka wujka i oni mają gospodarstwo. Dla Mikiego to był raj. Krowy, świnki...ogarniał go szał. Moi rodzice mają psa, kota i rybki to jest kolejny szał. Z kolei kuzyn ma kury to Mikołaj ciągle chodził je karmić. Tymek z kolei jest inny. Na nim zwierzątka nie robią takiego szału. Pamiętam jak Mikołaj był w jego wieku i zobaczył psa to mało nie wyskoczył z wózka :-) Zachwyca się biedroneczką, ptaszkiem, mrówkią....Dla niego najlepszym prezentem to byłby chyba piesek. No ale ja na zwierzęta mówię, nie! Rybka, moze chomik tak ale pies, kot
To może Emilka też będzie miała taką pasję do zwierzątek. Tak naprawdę to jest fajne jak u takiego małego człowieka rodzi się miłość do ...czegoś, zainteresowanie...
zuzaduza z fachowcami to właśnie różnie bywa. Generalnie z wykończeniem. zresztą sama dobrze wiesz, bo przechodziłaś to niedawno. My nigdy umowy nie spisywaliśmy i na tle finansowym nie mieliśmy problemów. No ale...wykończenie, chodzi o efekt. Zawsze było sporo poprawek. Ostatnio powiedział do mnie facet, ze jesteśmy bardzo wymagającymi klientami. Odpowiedziałam jemu, że nie. Chcemy jedynie aby dobrze wykonał swoją pracę. Nas najbardziej wyprowadzały z równowagi niedoróbki developera. Niestety wszystkiego nie było można poprawić. Tj. temat rzeka. Nie będę się rozpisywać. Napiszę tylko, że teraz walczymy z drzwiami. Ościeżnice są porysowane. Mamy białe drzwi. Rysy widać na kilometr. Producent pisze pisma do sklepu o granicach błędu. I jak tu szlag ma nie trafić.
Zuzaduza jakbyś potrzebowała kogoś naprawdę dobrego do łazienek to mogę z czystym sumieniem polecić. U nas robił w tym mieszkaniu i domu. Również u znajomych. Dla niego kafelkowanie to pasja. Potrafi doradzić, odradzić. Tani nie jest ale warto.
Czekamy na tatusia bo pojechał do biura. Musimy dokupić jeszcze parę drobiazgów dla przedszkolaka. Przy okazji Tymusiowi też się coś dostanie. Tak tylko z tymi katarami to czy aby na pewno dobry pomysł iść na zakupy. No nic pomyślimy.
wczoraj rano Mikołaj obudził się z katarem. Mówię do męża teraz tylko czekać jak Tymuś dostanie. I...wykrakałam....Dzisiaj Tymuś zasmarkany. A u mnie pojawił się znowu lęk, lęk, którego nie miałam przez 2 miesiące. Lęk gdzie myślę, że Tymusiowi zaraz zejdzie na oskrzela a Mikołajowi krtań. Mąż mnie pociesza, że może już minęło. A ja czuję, że zacznie się sezon jesienny a u nas zaczną sie choroby....DLaczego to jest takie ciężkie. Przez 2 miesiące było tak fajnie bez inhalacji. Dzisiaj niestety trzeba odkopać inhalator i powrócić znowu do dawnego rytuału. Tymus jak zobaczył z daleka fridę to zaczął płakać i uciekać na czworaka do kuchni. Bidulka moja mała.
Paprotna Wiesz Mikołaj ma bardzo dużo książęk takich dziecięcych, oczywiście wybiera najchętniej ze zwierzętami. Teraz to na topie jest wszystko co związane ze zwierząami. Figurki, bielizna, programy przyrodnicze. Byliśmy u Jacka wujka i oni mają gospodarstwo. Dla Mikiego to był raj. Krowy, świnki...ogarniał go szał. Moi rodzice mają psa, kota i rybki to jest kolejny szał. Z kolei kuzyn ma kury to Mikołaj ciągle chodził je karmić. Tymek z kolei jest inny. Na nim zwierzątka nie robią takiego szału. Pamiętam jak Mikołaj był w jego wieku i zobaczył psa to mało nie wyskoczył z wózka :-) Zachwyca się biedroneczką, ptaszkiem, mrówkią....Dla niego najlepszym prezentem to byłby chyba piesek. No ale ja na zwierzęta mówię, nie! Rybka, moze chomik tak ale pies, kot
To może Emilka też będzie miała taką pasję do zwierzątek. Tak naprawdę to jest fajne jak u takiego małego człowieka rodzi się miłość do ...czegoś, zainteresowanie...
zuzaduza z fachowcami to właśnie różnie bywa. Generalnie z wykończeniem. zresztą sama dobrze wiesz, bo przechodziłaś to niedawno. My nigdy umowy nie spisywaliśmy i na tle finansowym nie mieliśmy problemów. No ale...wykończenie, chodzi o efekt. Zawsze było sporo poprawek. Ostatnio powiedział do mnie facet, ze jesteśmy bardzo wymagającymi klientami. Odpowiedziałam jemu, że nie. Chcemy jedynie aby dobrze wykonał swoją pracę. Nas najbardziej wyprowadzały z równowagi niedoróbki developera. Niestety wszystkiego nie było można poprawić. Tj. temat rzeka. Nie będę się rozpisywać. Napiszę tylko, że teraz walczymy z drzwiami. Ościeżnice są porysowane. Mamy białe drzwi. Rysy widać na kilometr. Producent pisze pisma do sklepu o granicach błędu. I jak tu szlag ma nie trafić.
Zuzaduza jakbyś potrzebowała kogoś naprawdę dobrego do łazienek to mogę z czystym sumieniem polecić. U nas robił w tym mieszkaniu i domu. Również u znajomych. Dla niego kafelkowanie to pasja. Potrafi doradzić, odradzić. Tani nie jest ale warto.
Czekamy na tatusia bo pojechał do biura. Musimy dokupić jeszcze parę drobiazgów dla przedszkolaka. Przy okazji Tymusiowi też się coś dostanie. Tak tylko z tymi katarami to czy aby na pewno dobry pomysł iść na zakupy. No nic pomyślimy.
Podziel się: