reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipcówki 2012

Zońka, ja mieszkałam w Wawie 5 lat na studiach - gdzie mieszkasz, może znam twoje okolice?
Moja Zosia też ma czerwone policzki, ale i trochę szorstkie, i zastanawiałam się od czego to - ja z kolei obstawiam albo jakieś uczulenie (bo zaczęłam ostatnio jeść jogurty a nie jadałam od kiedy karmię) albo pogodę na zewnątrz, może powinnam rozważyć inne opcje?
Spróbuję to zabawę w ubieranie, bo w gazetach to tez moja się lubuje, tylko potem muszę kawałki z buzi jej wyciągać:)
No wszyscy mówią, że moja Zosia to jak dwulatek wygląda, przez to że jest duża i ma włoski, ja to aż się nawet martwiłam czy wszystko z nią ok. Ale sprawdziłam u siebie w książeczce zdrowia i byłam podobna, a teraz jestem szczupła, więc może ona też wyrośnie. Poza tym mój mąż jest raczej wysoki i ciągle walczy z wagą, może figurę po nim odziedziczyła (oby nie).

k_asica, może Pysia ma jakieś uczulenie? Nie wiem czy takie małe dzieci mogą mieć uczulenie na jakieś pyłki?
Szkoda że ta pierwsza niania wyjeżdża, macie jakąś inną opcję na te miesiące? Może weźcie na razie inną a z tą się umówcie po wakacjach, żeby tylko raz zmieniać? Macie ciężki orzech do zgryzienia. Optimistic tez dobrze radzi.
O, widzę że Twoja Pysia tez niezły ciężarek jak moja;-)

optimistic, u nas jak się ząbki mają przebijać to dziąsełko jest takie sino-białawe. Zosia tez czasem w nocy bardzo płacze (przez sen), może nasze dzieci mają jakieś koszmary. Zwykle pomaga jej wsadzenie smoczka.
Ja pewnie jak wrócę do pracy to będę miała podobnie z telefonami - już się nie mogę doczekać:-D
Widzisz, ten deszcz oznacza że masz sobie dać spokój ze spacerem i odpocząć na spokojnie w domku:tak:


Hej, mam pytanie z innej beczki. Lubicie sprzątać? Jak to robicie że lubicie???? A jak nie lubicie to jak znajdujecie motywację żeby coś zrobić? Ja uwielbiam porządek i jak jest czysto, ale nienawidzę wprost sprzątać... I mam straszne wyrzuty sumienia, że siedzę w domu, niby nic nie robię a sprzątać też mi się nie chce.
Miłego popołudnia.
 
reklama
aloha, ja lubię sprzątać jak mam na to czas, a że od urodzenia Bartusia czasu nie mam to w domu mam mega syf :( jestem przez to bardzo zła na siebie i męża, ale cóż jak mam do wyboru spacer z Bartusiem albo sprzątanie, to wiadomo co wybieram :-D tylko, że bałaganu też nie lubię. Ostatnie porządki z prawdziwego zdarzenia były w lipcu przed narodzinami Bartusia, miałam aż 20 dni L4 i nie wiedziałam co z tym czasem robić :-D
teraz wstyd się przyznać, ale jeszcze okien nie mam nawet umytych, w ogóle z moją organizacją bardzo kiepsko od porodu :(

a tak na marginesie to fakt, że siedzisz w domu z dzieckiem chyba nie traktujesz jako odpoczynek. Ja wiem, że to super frajda spędzać czas z dzieckiem, ale ja po całym dniu z synusiem jestem tak zmęczona jak po tygodniu pracy :-D więc ja się Tobie wcale nie dziwię, że najzwyczajniej w świecie nie masz ochoty na sprzątanie. Niestety ja w kwestiach motywacji nie pomogę, bo mnie jej zupełnie brak. Jak inne dziewczyny coś doradzą to również chętnie skorzystam.
 
aloha, tak, książeczki mamy takie same:tak: mówisz, że nadrabiasz? chce Ci się?:-D trochę tego naprodukowałyśmy:tak:
omg, faktycznie Zosia ma fryzurę :-D haha ja się cieszę z kilku piórek Emilki a Ty to już warkoczyki możesz robić:-D
my zdjęcia dodajemy na grupie zamknietej. /jak się wkręcisz w forum, to pewnie będziemy wysyłać Ci zaproszenie:tak:;-)
z nocnika faktycznie korzystamy, chociaż teraz robi więcej kupek i są takie luźne, że nie zawsze wyłapię, że czas ja posadzić i kupa jest w majtach.

zonka, u Was to ida i idą te górne ząbki. Jak i u nas będzie to tyle trwać to się wykończę. Taka smutna jest dziś cały dzień, no i nie pamietam żeby kiedykolwiek tak dużo płakała:-( rano miała 37,1 poźniej juz nie mierzylam bo i tak daje jej ibum zeby ulzyc jej w cierpieniu. mąż ma teraz nocki, więc jestem z tym wszytskim sama.eh

optimistic, a widzisz, czyli zeby sie mocno pchają. myslę, że to tez może wpływać na sen Bartusia. a że jesteś wykończona to wierzę, podziwiam Cię, bo ja już bym była strzępkiem nerwów.

kurcze, zaczelam odpisywac godzine temu az tu nagle zabkowanie osiągneło jeszcze wieksze natezenie. tak plakala ze ni jak nie moglam uspokoic, od placzu az zwymiotowala:-( teraz udalo mi sie ja polozyc spac ale pewnie pospi tylko chwilke... ciezka noc przede mna:dry:

a ze sprzataniem to ja nie wyjde na spacer poki nie mam czysto. jakos nie umiem funkcjonowac, ze najpierw przyjemnosci a pozniej obowiazki:-D poza tym balagan tak mnie wyprowadza z rownowagi ze nie umiem sie juz na niczym skupic i nic mnie nie cieszy. porzadek po prostu MUSI BYC. nie jakiś super ekstra, ale musi. jak mieszkalismy sami to w soboty zawsze sprzatalam cala chate z samego rana, dopiero jak byl porzadek moglam rozpoczac odpoczynek weekendowy:-D wlasnie zdalam sobie sprawe, ze jestem troche dziwna :-D ale tak mam i juz.

38,2 juz ma bidulka moja. budzi mi sie ciagle i placze.:-( mialas racje zonka, gorne zabki to zupelnie inny kaliber
 
Ostatnia edycja:
hahaha paprotna, uśmiałam się trochę, ale perfekcyjna Pani domu z Ciebie :-D i bez przesady nie jesteś dziwna a pracowita, ja bym tak chciała funkcjonować :-D ale jakoś nie potrafię

aloha, ale śliczna ta Twoja Zosia i faktycznie wygląda już na dużo starszą, a włoski super, już bym robiła kucyki, kupowała spineczki itp itd :-D

paprotna, współczuję tych problemów z ząbkami, biedna Emilka :( hmm u nas niby się pchają wg lekarki bo ja tam nic a nic nie widzę
 
hej dziewuszki!

ach czasi brak na neta, w leci dzień za dniem strasznie, po 17 idę z Danim na dwór sklep kąpiel i spanie potem ogarnanie się znowu do pracy na rano, gotowanie obiadu i koniec dnia padam na łóżko i zasypiam jak dziecko. Dobrze, że Danielek się budzi dopeiro o 6 rano i śpi jak zawsze od 19stej...:D inaczej nie wyobrażam sobie tego... w pracy lepiej ale nie zapeszam... poza tym Danielek mówi NIE jak czegoś nie chce i jakieś nowe dżwieki wydaje ale nie mówi jakiś pełnych słów, raczkować dalej nie chce raczkować ale obraca sie wogół osi i jakoś trochę przemieszcza jak mu się chce..dzis płaczkiwy tak że cąły czas na rękach jak wróciłam chyba boi się że znowu pójdę gdzie:( ogólnie cąłe dnie spędza z dziadkami i potem moją mamą na spacerkach bo pogoda boska... :)

aloha witaj twoja mała taka dużaaaa:D a włoski mega!

poczytałam co u was ale nie mam czasu na odp za bardzo:/

kasica-trzymam kciiki za opiekunke!!!!!!

zdjecia dziedzi super na hustawkach:D:D:D
 
aloha ale ta Twoja Zosinka duża. Spokojnie wygląda na o wiele starszą. A jakie śliczne włoski.
My to waga ciężka hehehe Nie no teraz od 2 miesięcy się zatrzymała, a teraz wreszcie się gimnastykuje i nie ma jak nabierać masy. Teraz ładuje w mięśnie hehehe
No to widzę, że Ty tak jak ja – studia w Wawie. A co studiowałaś?
Takie mamy troszkę durne te czasy. Niby fajnie, bo w necie wszystko dostępnę, i można wiele tematów doczytać, ale i człowiek staje się bardziej wyczulony i podejrzliwy. A kiedyś to dzieci się rodziły, jadły, tyły, zaczynały siadać, raczkować, chodzić i nikt nie zastanawiał się czy czasem to nie jest jakieś obniżone napięcie mięśniowe. Czasami staram się stopować, żeby nie zwariować i nie wmówić sobie, że coś jest nie tak.
Sprzątanie najlepsze mam przed okresem. Wtedy jak burza przechodzę przez całe mieszkanie włącznie z myciem okien, na drugi dzień dostaję okres i nie mogę niczym ruszać. Zawsze się zastanawiam czy krzyż mnie tak napierdziela na okres, czy po tej całej robocie. Baby są dziwne.
Ale generalnie to się nigdy nad tym nie zastanawiałam czy lubię, czy nie lubię sprzątanie. Po prostu to robię machinalnie i odruchowo – bo tak trzeba.

optimistic niby mieliśmy tą wisienkę odrzucić a właśnie stwierdziliśmy tak jak piszesz: pociągniemy z nią maj i czerwiec, na lipiec weźmiemy urlopy wypoczynkowe, a w sierpniu zaprowadzimy do żłobka. Co robimy od września zadecydujemy potem. Teraz oby tylko Patrysi polubiła swoją nową opiekunkę no i żeby było wszystko ok. Strasznie się boję.
Wiesz, z tym żłobkiem to jest tak, że jedne dzieci chorują tak bardzo jak my, a inne wcale, więc ja bym tak od razu nie rezygnowała. Zawsze można spróbować.
Wiesz faceci tak mają z tym rozkładaniem się w łóżku. Mój A zajmuje3/4, a mamy 160 hehehe Ja wolałam takie mniejsze 140, ale zostałam przegłosowana.
Napisałabym Ci co trzeba zrobić z tym polskim systemem, ale mogę używać niecenzuralnych słów. Ja przestałam już w ogóle na to zwracać uwagi, bo z każdej strony Państwo kopie mnie i miliony innych rodziców po tyłku.
Mam nadzieję, że w pracy, to tylko taki jakiś gorszy dzień, bo jednak dobra atmosfera to podstawa. Jutro będzie lepiej.

paprotna jejku ale mi Was szkoda. Mam nadzieję, że obie trochę pośpicie. A ten Twój mąż to zawsze ma nocki jak Ty masz ciężki temat z Emilką. Faceci to mają jakiegoś farta. Za to jutro powinien Ci pomóc.
Kurcze mam nadzieję, że się szybko przebiją. Trzymam za Was kciuki. Nie wiem jak u Was, ale u mnie Ibum działa ze sporym opóźnieniem, więc jak jej szły zęby, to ja jej dawałam regularnie co równe 6 godz i nie czekałam do kolejnej podwyższonej temp, bo to znowu się przeciąga zanim zacznie działać.
Buziaki i mam nadzieję spokojnej nocy

sss16 z tym czasem to już tak właśnie jest. Ja też teraz mam troszkę więcej czasu na kompa, bo siedzę w domu i i tak mnie ciągle atakują na maila z pracy, ale tak generalnie, to jest masakra to wszystko pogodzić. Mam nadzieję, że z czasem będziemy umiały sprawniej organizować sobie ten czas, bo ja się łudzę, że to jest kwestia organizacji.
Hmmmmmmm tak po krótkim zastanowieniu – chyba jestem jakaś głupia – to doba jest za krótka, a nie jakaś tam zła organizacja czasu.
Apropo czasu, to może znalazłabyś czas na to, żeby pójść z Danim na rehabilitację – tak sama z siebie prywatnie. Ja płacę 60zł za jedno spotkanie ok. 1h (chodzę raz na 2 tygodnie) i ćwiczę z nią na pewno nie tyle co trzeba, bo…… nie mam czasu. Ale efekty są piorunujące. Daniemu trzeba troszkę pokazać co ma robić. Ja tak piszę z własnej perspektywy. Mam nadzieję, że się nie obrazisz, bo nie chcę się wtrącać.

Aaaaaa i aloha przepraszam, jeśli Cię uraziłam z tą mamą. Nie mam prawa nikomu niczego uświadamiać. Wiesz ja tak tylko troszkę się wyżaliłam na swoją matulę i teściową. Bardzo się cieszę jeśli ktoś ma zupełnie inną sytuację niż u mnie. Taką normalną właśnie jak piszesz.

Byłyśmy dzisiaj na rehabilitacji. Mała urządziła taką scenę płaczu, złości i zdecydowanego obrażenia się na wszystko, że myślałam, że nic nie zrobimy. W ogóle ma dzisiaj gorszy dzień i była marudna. Do tego dalej nie je. Zjadła o 10 kaszkę, obiadu 2 łyżeczki i dopiero skusiła się na mleko o godz 16. Ech co za uparciuch. Mamy pokazane nowe ćwiczenia. Tym razem na klękanie i wprowadzenie do wstawania, choć ona i tak już sama się powoli podciąga. Do tego mam jej dawać różne faktury i formy do dotykania, bo jest strasznie niedotykalska w ręcę i wiele czasu minie zanim się zdecyduje dotknąć czegoś nowego. Dlatego tak ciężko mi ją przekonać do tego, żeby np. wzięła jabłuszko do ręki. W ogóle rozkłada ręce na boki jak samolot i „róbta co chceta”
Dobra zmykam, bo jutro długi dzień przede mną.
Spokojnej nocy
 
Ostatnia edycja:
w zeszlym tygWItam sie :)

Aloha Witaj ,super ze jestes.
Zosia duza dziewczynka i wlosku super,chyba juz grzyweczke jej obcinalas,co??
Co do sprzatania to nawet jak mi sie nie chce to musze bo maly smiga po calym domu i nie moze byc poprostu brudno,motywacja jest moj maz,ale z gotowaniem to juz mam gorzej,a i tak trzeba .wrrrrrr

Kasica czas nie dziala na Wasza korzysc,niestety.co do wpuszczenia obcej osoby do domu to wierze ze jest to ciezkie bo sama tak mam mimo ze znam rodzine cala i sama nianie wczesniej kilka lat,bylo mi na pewno latwiej ale nie ze bez znaczenia.

Paprotna ,zonka dziekuje za pamiec i lacze sie z Wami w bolu zabkowym.

Optimistic wiesz ja 2 razy podalam malemu wapno i przespal cala noc,sadzilam ze to przez to ze przynosi ulge w wysypce,a to moze faktycznie ma takie znaczenie.ciekawe czy Wam pomoze,oby bo wspolczuje Ci bardzi tego nocnego niespania,od kilku dni sobie tez wspolczuje.

Sss16 dobrze ze w pracy zaczyna sie ukladac i ze Dani zdrowy,doby za malo niestety i u nas.

Kemyt udanego wypoczynku i dobrych konkretnych wiesci jutro.powodzenia

Spoznione zyczenia dla wszystkich jubilatow.

Po krotce co u nas. Malemu wychodzi gorna jedynka meczy go bardzo ale od 4 rano najczesciej od czwartkowej nocy praktycznie nie spie bo co od niego odchodze to on placze,a w czwartek w nocy wyjezdzalam tak wiec jestem tak zmeczona ze nawet nie umiem tego ubrac w slowa jak.dzisiaj nie spie od 4 a do budzil sie kilka razy,oczywiscie ja ide spac ok polnocy tak wiec snu mi bardzo brakuje ale wtedy kiedy nie moge spac,a jak juz teraz moge to oczywiscie milion rzeczy do zrobienia.
Maly puszcza sie na kilka sekund i siada na pupke ,cwiczyl to siadanie ze stania przez dwa dni tak intensywnie,a teraz to juz spryciul az za pewnie sie czuje .wola tata ,a tata oczywiscie w siodmym niebie.w ogole to co oni robia.maly stoi w lozeczku M jest za scianka w kuchni i maly wola tata to M sie wychyla i oboje w smiech.znowu sie chowa a maly wola tata i tak w kolko,az sie znudzi Wiktorkowi :)
Spacery uwskuteczniemy 2 razy dziennie,choc dzisiaj bylo chlodniej niestety..
Zakupilam sobie suszarke elektryczna i dzisiaj przyszla tak wiec testuje i nadrabiam zaleglosci w praniu.

Sen z powiek spedza mi niania,wrocilam w nocy w sobote,ona pojechala w nocy,a ja rano patrze syf taki na podlodze od raczek malego ze bialej prawie dostalam,zaznaczylam jej ze musi myc mu raczki a jak nie umyje to ja zobacze po czystosci podlogi i co olala to zupelnie.
Biore krem pod oczy ktorego uzywam co kilka dni bo jest dosc silny i z ponad polowy sloiczka zobaczylam przeswitujace dno:szok:patrze odrazu a tam nowiusienkie perfumy jeszcze nie psikniete przeze mnie wypsikane milimetr na buteleczce:szok:
Przez to tez nie moglam usnac ze ktos rusza mi moje rzeczy osobiste.
Rano patrze a na bialej skorze na sofach czerwony lakier do paznokci odcisniety z paznokcia:szok:
Mam takiego nerwa na nia ze jak tylko ktoras z 3 nian pilnujacych u sasiadow dzieci sie zwolni to odrazu ja biore a mloda wywale bez sentymentow.
Malemu juz wypatrzylismy dokladnie pieknego zebuszka na dole,a ile krzyku bylo przy tym ,ze on tak nie lubi zagladania do buzki.

Oczywiscie codziennie jezdzimy na dzialeczke wyobrazac sobie jak co tam bedzie,ja zaliczylam fryzjera.modle sie zeby dzisiaj lepiej pospal,a juz z 4 razy sie przebudzil mimo ze usnal po 21.jak nie pospi to ja padne na twarz,a za 2 dni wyjezdzam znowu.

Zastanawiam sie jeszcze nad operacja bo troche mnie przeraza to chodzenie w pasie latem i coraz powazniej mysle ze przeloze op.na inny zimniejszy miesiac.
Udalo nam sie z M ogarnac kilka tematow z wykonczeniem mieszkania i wkoncu juz nie duzo nam zostalo.
Co do zabkowania to na szczescie zadnych innych objawow na dzien dzisiajszy nie ma oprocz tych nocnych pobudek.
Paprotna maly na dobre wstaje po 5 a od 4 go usypiam bazskutecznie i powiem Ci ze nie wiem jak Ty to przetrwalas,a ja nie potrzebuje duzo snu :szok:

Spokojnej nocy
 
Hej, żeby nie było że ja jakiś brudas jestem;-) Ja ogólnie mam porządek, staram się nie bałaganić i na bieżąco sprzątać, ale nie lubię np odkurzania. I niestety nie mam takiego mechanizmu - że po prostu robię bo trzeba, zawsze się zbieram kilka dni do tego (pewnie niektóre z was są zszokowane że odkurzam raz w tygodniu a czasem nawet rzadziej:-D:-D:-D) Za to prać uwielbiam - segregować kolorami a potem wieszać na suszarce, mogłabym kilka razy dziennie...

Zośka rzeczywiście ma fryz niezły, zawsze wzbudza małą sensację, grzywka to już chyba z 4 razy była podcinana. Do jedzenia i kąpieli wiążę jej kucyka, ma taka fajną kitkę. Ale gumeczka zaraz jej spada, strasznie cienkie to włoski mimo że tak porządnie wyglądają. I co ciekawe, ja jestem blondynką a mąż też ciemnym blondynem. Więc wyobraźcie sobie nasze miny jak ją urodziłam:-D



optimistic, ja okna wczoraj umyłam, i to tylko 2 z 5. I tak uważam to za sukces.

paprotna
, właśnie wczoraj doczytałam już później że macie zamknięty wątek na zdjęcia, ja swoje i tak zamierzam za kilka dni usunąć. Biedne te wasze dzieciaczki ze się tak męczą z ząbkami, u nas to objawów żadnych nie ma a ząbki wychodzą, no może troszkę bardziej płaczliwa jest. Z tym sprzątaniem to mnie natchnęłaś, tez sobie pomyślałam że na spacer dziś nie wyjdę póki podłogi nie umyję. I co? I umyłam, juupi, no dobra, tylko w salonie i przedpokoju, ale zawsze to coś;-)
Zazdroszczę tej chęci do sprzątania.

k_asica
, moja też się zatrzymała, i dobrze bo trochę przerażona byłam:tak: Studiowałam na SGH. Dobre z tym okresem, tyle że ja nie pamiętam kiedy ostatnio miałam;-) Aha, w październiku 2011. No to już wiem czemu tak nic mi się nie chce;-)
Myślę że dobra decyzja z tą nianią, na nuż nie pojedzie jeszcze bo się jej u Was spodoba?
I nie uraziłaś mnie ani trochę, naprawdę.

Zazaduza, masakra z tą nianią, w szoku jestem :szok: ale bezczelna baba.


A ja z Zosią mam trochę spokój odkąd wstaje, jak raczkowała to nie mogłam ją ani chwilki zostawić bo zaraz dobierała się a to do kabli, a to do butów przy drzwiach, a teraz wystarczy jej coś ciekawego na kanapę wrzucić, wstaje do tego i tak stoi prze 10 minut bo chyba usiąść się boi. Jak w końcu usiądzie to znowu drze do wstawania.
Mój mąż wraca dzisiaj i zastanawiam się czy po niego na lotnisko nie jechać, w ramach niespodzianki, wiem że się za nami stęsknił. Tyle że to jest naprawdę bez sensu, bo mam na lotnisko jakieś 30 minut, a on i tak ma tam swój samochód i poza tym musi potem jeszcze do pracy wrócić. Także moje pojechanie tam z Zosią żadnego logicznego sensu nie ma, ale i tak myślę bo wiem że by się strasznie ucieszył. Mam jeszcze 2h.
 
Dziewczyny nie uwierzycie ...:-D Bartuś obudził się tylko raz na jedzenie a tak to spał :-D ale śmiać mi się rano chciało, ale i tak nie wierzę, że to na stałe, dzisiaj mój dyżur wstawania, więc zobaczymy. Ale tego jeszcze nie grali, żeby budził się tylko raz. Mimo, że poszedł spać o 21.30 o 6.00 rano był już wyspany i gotowy do zabawy :-D nie wiem po kim on ma to spanie bo rodzice to śpiochy przetotalne, ale niech już sobie wstaje o tej 6.00 jak ma ochotę (w sumie racja szkoda życia na spanie), tylko niech tak sobie pięknie śpi :-D
Jak tak będzie na stałe to chyba z czekoladkami do tej lekarki pobiegnę bo cudotwórcza jakiś czy co ... ale się nie nastawiam, bo się pewnie rozczaruję, najważniejsze, że jak raz się zdarzyło takie spanie to może jest nadzieja

no tyle o sobie, musiałam się pochwalić tym spaniem :laugh2:

Kasica, super, że udało się to jakoś zgrać, na pewno w czasie wakacji dzieci w żłobku będzie mniej, a Pysia też już się lepiej będzie czuć i nie będzie tak narażona na infekcje. Tak więc trzymam kciuki, żeby ta wisienka pozostała wisienką :) pisz nam na bieżąco jak się sprawuje

zuzaduza, współczuję tej opiekunki, no co za wredne babsko, żeby komuś w rzeczach grzebać, oj teraz trzeba mieć niesamowite szczęście, żeby trafić na uczciwą osobę. Nie dziwię się, że wkurzona jesteś, ojjj ja też bym była, tego właśnie się obawiałam jak szukałam opiekunki, tzn. tego i jeszcze wielu innych spraw :-D
a Wiktorek super, ja też czekam na "tata" ale jakoś nie chce mówić

aloha, ja też odkurzam raz w tygodniu, chyba, że widzę, że jest bałagan, to częściej, ale odkurzanie to luz, ja sobie głównie nie radzę obecnie z oknami, porządkiem w szafie, ścieraniem kurzu, praniem, prasowaniem, po prostu za mało czasu na to żeby wszystko było perfekt. Przed urodzeniem Bartusia sprzątałam wszystko w sobotę rano albo w piątek wieczorem od a do z a teraz się to skończyło. Ja lubię robić coś od początku do końca bez przerywania pracy a teraz tak się nie da :(

zońka a co tam u Was ??

sss16, tak myślałam, że minie trochę czasu i będzie lepiej. Ludzie tak właśnie z dystansem podchodzą do "nowych", ale byłam pewna, że zdobędziesz ich sympatię. Zupełnie rozumiem brak czasu, ale odzywaj się do nas bo tęsknimy oczywiście w miarę możliwości.

no to czas ogarnąć trochę dom, bo wstyd mi trochę za ten mój bałagan:zawstydzona/y:
 
reklama
zuzaduza fajnie, że mimo wszytsko znalazlaś czas by napisać. Ta niania to niezle sobie pozwala. ja tu szalu dostaje jak mi ktos moje rzeczy rusza, a co dopiero obca osoba. no szok.
szczerze mowiac, to ja tez nie wiem jak przetrwalam te kilka miesiecy wstawania o 4 i usypiania 1,5h. czlowiek widac wiele moze zniesc. chociaz teraz tez szalu nie ma, ale jak tak mysle to na pewno nie jestem jeszcze tak wymeczona jak ty

aloha,i co? bylas na lotnisku? cieszy mnie, że moja dziwność natchnęła Cię do umycia podlogi hehe zawsze to do przodu:-D

u nas noc koszmarna, nie wiem ile razy wstawałam ale duuuuuzo. budzila sie z placzem. dzis tez jest nieciekaeie przez caly dzien nic nie chciala jesc, mleka zjadla przez caly dzien moze ze 100ml. ma biegunke, temperatury na szczescie brak ale znowu się nie uśmiecha, jak już zacznie płakać to ciężko ją uspokoić. W nocy tak się rozpychała (bo spałyśmy razem) ze spałam pokrzywiona a jak próbowałam się przekręcić na drugi bok to cos mi strzeliło i teraz mnie kręgosłup nawala, nie mogę małej nosić za bardzo, a schylenie się z nią jest zupełnie niemożliwe bo od razu łzy w oczach z bólu.
tak, to prawda, że mąż akurat ma zawsze nocki jak coś się dzieje. a ja już ledwo łażę, dziś wróciliśmy do teściów, budzę się po drzemce Emilki i przez pół minuty leżałam i nie wiedziałam gdzie ja jestem, wydawało mi się, że u mamy ale ten pokój jakiś inny. dziwna faza:-D
teściowa oczywiście już swoje porządki poczyniła pod naszą nieobecność, poprzewieszała ręcznik Emilki, pochowała jej butelki, mój płaszcz powiesiła w szafie w pokoju itp. :eek: po cholere to rusza się pytam. :crazy:

optimistic, bardzo mnie cieszy, że tak ładnie spał. oby dziś też tak było. Emilka też taki nieśpioch, nie wiem po kim. kładę ją 20 wstaje o 5, kładę o 21 pospi do 6 i ani minuty dłużej.

Właśnie ją połozyłam, więc pobudka wg grafiku będzie o 5 ale niech już spi bo wykończona jest, na noc zjadła tylko 60ml mleka. Chociaż wydaje mi się, że jest trochę lepiej niż wczoraj, bo zasnęła normalnie i nie stęka już przez sen. Może jutro już będzie dobrze.

Dziś byłam w sklepiej zielarskim, kupiłam jej melisę, koper, rumianek - Pani mówiła, żeby zmieszać, zrobić napar i powinno jej posmakować. Tak też jest:tak: Cieszę się bardzo, bo pożegnamy się z herbatką z hippa. Jakby nie było to taniej i przede wszytskim zdrowiej.
 
Ostatnia edycja:
Do góry