reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy

Cześć mamuśki!...Na reszcie wiem że nie jestem jedyna na planecie która w lipcu urodzi dzidziusia!! To bardzo miłe odkrycie :D
Pozdrawiam wszystkie "Lipcówki" :p ...Ladnie brzmi...prawda :?: :)
 
reklama
:-) ładnie brzmi :-)

ech my dziś w internecie oglądaliśmy sprzety kuchenne i to kilka dobrych godzinek .... coś tam nam już świta - szkoda tylko, że wszystko takie drogaśne.... wrrrrrr

Co do upałów to ja nie lubie... ogólnie nie lubie gorącego lata - chyba, ze nad morzem lub jeziorem.... ale nam to raczej przebywanie długie na słońcu i opalanie sie nie jest wskazane....
ja lubie jak jest zielono i troszke chłodnawo...

kolorowych snów Wam życze :-)
 
Maniu u nas jest tak:
Rodzice zaczeli budowac dom... i w trakcie budowy zdecydowaliśmy się mieszkać razem z nimi - zmieniliśmy projekt domu i dom jednorodzinny stał sie domem dla nas wszystkich.... rodzice mają parter, a my poddasze.... są to dwa oddzielne mieszkania z klatką schodową.
Moi rodzice nie maja gustu - totalnie... w holu ściany są zrobione do połowy z piaskowca, od połowy z paneli ściennych, a sufit jest z drewna, w salonie dwie ściany są w stylu góralskim takie wypukle belki i drewniana podłoga z dębu ale tylko do połowy... druga połowa też jest z drewna ale juz sosnowego - podłoga w jednym pomieszczeniu jest dwukolorowa... z holu do salonu wchodzi jeszcze jedna podłoga z terakoty.... i podłoga z kuchni też wchodzi do salonu... z jeszcze innej terakoty.... z kominek Maja z marmuru jak w jakimś palacyku rodem z Dynastii, sufity też są różnokolorowe.... to wszystko wygląda... pstrokato i jak ktos przychodzi to jest zaszokowany... :-) oczywiście najważniejsze jest to, że im się podoba i tego nikt nie kwestionuje....
Ale oni czesto kwestionują to, co podoba się nam... i tak po tygodniu nieobecności na poddaszu okazało się, że mamy już drewniany sufit!!!!!!! omal zawału nie dostaliśmy.... jedynym ratunkiem było pomalowac ten sufit na ciemny brąz... aby ocieplić mieszkanie i je troszkę zmniejszyć.... Rodzice byli chorzy od samej myśli o brązowym ciemnym suficie... ( a ldczego nei biały)
ściany mamy waniliowe... no i ten drewniany sufit ciągnie się od holu przez salon i jadalnie... teraz po pomalowaniu na ciemny brąz wygląda czarująco - i te waniliowe ściany :-) super...kominek planujemy zrobić sobie z cegły klinkierowej ciemnobrązowej aby wszystko się ładnie skomponowało.... terakota jest taka sama w holu, salonie, jadalni i kuchni... podpalano - ceglana, ma różne wybrzuszenia i wygląda jak taka podstarzała i troszkę zdarta :-)
Łazienkowa glazura i terakota ... imitują jany i ciemny len... przecudne :-) a glazura w kuchni jest kawa z mleczkiem :-)
wszysztko jest jakoś tak ze sobą zgrane :-)
Ale rodzice nie raz nas zaskoczyli.... jak przychodziliśmy na nasze poddasze a tam zostało coś już zrobione (czytaj spieprzone) :-)
No nic nawet nie mozna było sie oficjalnie wściekać... tylko być wdziecznym... ale chwilami mieliśmy naprawde dość...
Męża rodzice są zupełnie inni... oni pomagają nie pytając i nie stawiają warunków :-)

Ale sie rozpisałam :-)
 
Muszę się pochwalić - moja dzidzia dzisiaj szalała jak głupia! Super! Nawet Grzesiek twierdzi, że czuł, jak się ruszałą! Pierwszy raz sią zdarzyło, że tak intensywnie skakała!
A tak w ogóle, to mam już dość pracy i chcę na zwolnienie. A Wy kiedy? Pozdrowionka!
 
no to Asiolku wyglada na to ze Rodzice sa kochani ale dobrymi checiami jest pieklo wybrukowane :roll: :lol:
ja juz sie boje myslec o powrocie bo juz nam zapowiedzieli ze wszystko przygotuja :shock: kupia lodowke i pralke itd....a my chcemy SAMI!!!! SAMI o wszystkim decydowac wiec pewnie nikomu nic nie powiemy tylko przyjedziemy i juz :lol:

ale ale....z Twojego opisu wynika ze macie bardzo ladne mieszkanko!!!!!!
Wiesz mi marzy sie taki malutki domek na wsi (juz w zasadzie on jest :wink: -to dzialka nad malym jeziorkiem niedaleko POznania-tyle tylko ze to domek malenki, maciupki i trzebaby bylo go przebudowac a najlepiej postawic od nowa :roll: )
ale juz sie doczekac nie mozemy tego czasu kiedy bedzie nas na to stac! ja bardzo lubie starocie i przestrzen a tam bedzie wymarzoooone miejsce :lol: poza tym kocham naturalne tkaniny wiec wszystko na pewno bedzie tez w bawelnie i lnie :lol:
KOchane ide robic obiadek a Wy spijcie spokojnie!!!!!!!
 
Cześć Mamuśki!

Dawno się nie odzywałam bo u rodziców byłam, a poza tym ostanio miewam bóle głowy, które dość mocno utrudniają mi życie.

Trochę się martwię co tam z Dzidzią, bo ostatnio coś jej nie czuję, ale brzucho mi mocno urosło i mężulek mówi że metrarz Maleństwo ma większy więc nie dokucza mamusi. Śmije się, że jeszcze będę miała dość szturchańców jak maluszek podrośnie a ja bym chciała żeby Maluszek raz dziennie porządnego kopala gdzieś pod żebro mi wsadził.

Miałam robione tzw. Afp wyszło w porządku ale moja doktorowa tłumaczyła jeszcze przed badaniem żebym zupełnie nie przejmowała się tym wynikiem bo ma małą wartość diagnostyczną. Mówiła że teraz w prywatnie prowadzonych ciążach to wogóle nie zleca się takiego badania tylko w NFZ-cie ciągle jest na liście badań obowiązkowych. Opowiadała mi że rok temu w laboratorium w przychodni do której chodzę prawie co drugi wynik był negatywny, czyli zapowiadający problemy, pacjentki strasznie się denerwowały a dzieciaczki były całkiem zdrowe.

Spijcie dobrze kochane Brzuchatki...
 
reklama
ufff to widze ze z tymi bólami głowy nie jestem sama - ja juz sobie czasami z nimi nie radze:(( i mam naprawde dość - podniesc z łózka sie nie mozna. Koszmar
Sylwia gdzie znalazłas to usg 3D?? Nie wiecie moze czy mozna sobie isc na takie usg bez konsultacji ze swoim lekarzem??

Asiołku ale masz teraz super czas - niedosc że dzidzia w brzuszku rośnie to jeszcze własne mieszkanko :)) jest troche z tym zmartwień ale też jaka radocha jak tak wszystko z dnia na dzien sie zmienia:))
My sie urządzalismy w naszym mieszkanku dwa lata temu i jeszcze nie wszystko dokończone - ale co swoje to swoje:)) Teraz na zwolnieniu mam troche czasu to latam po sklepikach i szukam wieszaczków, półeczek itd
Pozdrowionka dla brzuszków:)
 
Do góry