Kurczę a co do łośków to ja w sumie na swojego nie mogę zbytnio narzekać, czasem mnie wkurzy, ale wzajemnie, wkońcu w każdym związku muszą być jakies iskry bo nudno bty było. Byle nie za często. Ale dobrze mam, przychoidzi z pracy, je obiad, bierze Adaśka na spacer i zakupky, po kolacji myje naczynia, a jak mu się nie chce wieczorem to przed pracą rano.....No tak mysle nie powinnam narzekać...ale.....brakuje mi troche takiej spontaniczności, zaskoczenia, szaleństwa, czegoś nowego. Z seksem to już całkiem totalna nuda i w ogóle jak mi sie chce to jemu się nie chce i na odwrót Ostatnio myslę, że moze przydałby nam się jakiś odpoczynek od siebie, albo na odwrót - jakis weekend tylko dla siebie bez dzieciaków....ale nbakreciłam : :
Co się z nami wszystkimi9 dzieje...nie wiem
Co się z nami wszystkimi9 dzieje...nie wiem