reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

Lipcowe mamy

dla mnie 2 to już szczyt możliwości fizycznych i psychicznych
muszę iść jak najszybciej do pracy bo mi psycha siada, tak żle jak jest od ok 2 miesięcy nie było nigdy:no::-(
a ostatnie 2 tygodnie prawie mnie dobiły

mnie dopadło dużo wcześniej a w domu mam aniołka i to jednego a nie dwójkę...
:zawstydzona/y::-:)dull:

właśnie to przeczytałam
i wydaje mni się, że fajnie jest mieć takie podejście i też bym tak chciała:tak:
no i chyba będę musiała trochę nad tym popracować:dull:

obecnie zdecydowanie pomaga mi ładna pogoda i SŁOŃCE!, które gości na wybrzeżu pierwszy raz od czerwca tego roku...
 
reklama
hmm, nie pamietam czy sie już witałam :sorry:, ale chyba nie więc cześć :-) (to wszystko przez to że od rana miałam mętlik w pracy i dopiero teraz trochę się rozluźniło :-p)


Jeszcze trochę w tym temacie (a co tam, młody ogląda bajki a ja mam cały dzień przed sobą i mnóstwo czasu:-p). Nie, żebym się wymądrzała :-p, ale tak sobie myślę, że bardzo wiele, jak nie większość tego, w jaki sposób podejdziemy do tematu wychowania małego dziecka/dzieci zależy od naszego nastawienia. Jeśli chodzi o mnie, był czas, kiedy często chodziłam wkurzona. Bo bałaganił, wrszeszczał, bo nie miałam czasu się ubrać idąc z nim na spacer, bo coś mi nie wychodziło, bo się nie słuchał itp. Ale w pewnym momencie zrozumiałam, ze to jest przecież moje kochane dziecko :elvis: I zaczęłam podchodzić do wszystkiego z większym spokojem. Nastawiłam się, że musi być wrzask, awantury w sklepie, brudna trzecia para spodni w ciągu jednego dnia itp. Że to jest nieodłączna część etapu dzieciństwa mojego dziecka i że to super fajne wychowywać małą istotkę :elvis: I przestało mnie to przerażać. Szybko okazało się też, że wyszło to na dobre całej mojej rodzinie- Kornel stał się dużo spokojniejszy, łoś bardziej cieprliwy..Oczywiście jeszcze czasem mam gorszy dzień, kiedy mnie wszystko wk...ia :huh:, ale chyba nastąpiła we mnie jakaś przemiana i fajnie mi z tym. Jak tak dalej pójdzie, to kto wie, może decyzja o drugim dziecku nadejdze szybciej ;-)

bardzo podoba mi się ten post :tak::tak::tak:
 
Zastanawiam sie tylko, czy dwoje dzieci to dwa razy więcej kłopotu, czy tu nalezy zastosować jakąs inną funkcję? Byle nie do kwadratu :-p

To chyba jednak ta funkcja:huh::ninja2::ninja2::ninja2: Tyle, że Ty się też pewnie dwa razy bardziej wzmacniasz po zaprawie z pierwszym, więc suma sumarum nie jest tak źle :-p Ale to taka moja teoria, to Ty mi wkrótce powiesz, jak jest. Liczę na to ;-)
 
tak tak, trzeba się jakoś pocieszac. Po prostu przy drugim będziesz dwa razy dłużej i dwa razy bardziej chodzić wkurzona.

Ale skoro teraz chodzę dwa rayz mniej wkurzona, niż jeszcze parę miesiecy temu, a przy dwójce mam być wkurzona dwa razy bardziej, niż teraz, to znaczy, że nie będę wkurzona bardziej, niż przy jednym dziecku na początku :-p:-p:-p;-) Zapowiada się całkiem nieźle :rofl2::rofl2::rofl2:
 
Hej lipcóweczki:-)
ale skwar, właśńie wrócilismy z piaskownicy do domu, bo leje się i ze mnie i z dawidka:happy2:muszę się wybrać chyba do lekarza, bo od dłuższego czasu non stop boli mnie głowa, a nie są to zatoki:nerd:
poza tym trzeba mi opróznić całą szafę, bo łosiek ma wrócić w południe do domu i mamy zacząć przenosić sypialnię - nareszcie!!!
chociaz znając jego tempo działania może to nam zając cały bity tydzień:confused2:
 
Jeszcze trochę w tym temacie (a co tam, młody ogląda bajki a ja mam cały dzień przed sobą i mnóstwo czasu:-p). Nie, żebym się wymądrzała :-p, ale tak sobie myślę, że bardzo wiele, jak nie większość tego, w jaki sposób podejdziemy do tematu wychowania małego dziecka/dzieci zależy od naszego nastawienia. Jeśli chodzi o mnie, był czas, kiedy często chodziłam wkurzona. Bo bałaganił, wrszeszczał, bo nie miałam czasu się ubrać idąc z nim na spacer, bo coś mi nie wychodziło, bo się nie słuchał itp. Ale w pewnym momencie zrozumiałam, ze to jest przecież moje kochane dziecko :elvis: I zaczęłam podchodzić do wszystkiego z większym spokojem. Nastawiłam się, że musi być wrzask, awantury w sklepie, brudna trzecia para spodni w ciągu jednego dnia itp. Że to jest nieodłączna część etapu dzieciństwa mojego dziecka i że to super fajne wychowywać małą istotkę :elvis: I przestało mnie to przerażać. Szybko okazało się też, że wyszło to na dobre całej mojej rodzinie- Kornel stał się dużo spokojniejszy, łoś bardziej cieprliwy..Oczywiście jeszcze czasem mam gorszy dzień, kiedy mnie wszystko wk...ia :huh:, ale chyba nastąpiła we mnie jakaś przemiana i fajnie mi z tym. Jak tak dalej pójdzie, to kto wie, może decyzja o drugim dziecku nadejdze szybciej ;-)
Iwon, po tym poście coś mi się wydaje ,że trójeczka dzieciaczków, to dla Ciebie bułka z masłem;-):happy2::rofl2:
 
reklama
Do góry