reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy

Witam Was,
Piszecie o bilansie-ja bylam wczoraj i skończyl się u Dyr przychodni...
Nie wiem -chyba jestem pierd.... nięta.... cy cóś...
już parę razy bylam u tej baby, wiedzialam ze jest psych ale nie wiedzialam że aż tak...
zaczęlo się od tego, że mala teraz wszystko ma na NIE-więc za nic nie dala się zbadać... ta baba na sile przytrzymala jej ręce-powiedzialam, że ja to zrobię, Tosia zaczęla się juz wtedy zanosić... jak doszlo do badania brzuszka to po 3 naciśnięciach zaczęla wymiotować........ zapytalam czy zawsze tak na sile bada dzieci? powiedzialam że pierwszy raz spotykam się z takim brakiem podejsćia-ona na to że to nie jej wina że mam rozwrzeszcane dziecko.... ja jej że zamiaste specjalizacji pediatria powinna mieć geriatryczne, że nie ma w ogóle podejścia do dzieci- zaloże się ze teraz Tosia będzie miala niezlego strach przed zbadaniem...
jak ją wycieralam i siebie to powiedziala mi żebym już poszla bo nie może na mnie patrzeć-trzęsie mnie do dzisiaj jak o tym piszę... co za k....
ani razu się nie uśmiechnęla, nie próbowala rozhisteryzowanego dziecka czymś zagadać....
poszlam na skargę do dyr przychodni i zmieniam przychodnię-taki mialam wczorajszy dzień...
 
reklama
:-)
dawid ostatnio prawie wogóle nie ogląda Tv, ewentualnie rano , ale i tak nudzi mu się po paru minutach, woli się bawić autkami, a najczęście jednak słysze "na pole" ...może i dobrze,że spędza mało czasu przed tv, ale za to pewnie nadrobi to w zimie:crazy:

hehehe u nas sie chozi " na dwór" ew. "na podwórko" hehe :tak::tak::-):rofl2:
 
Witam Was,
Piszecie o bilansie-ja bylam wczoraj i skończyl się u Dyr przychodni...
Nie wiem -chyba jestem pierd.... nięta.... cy cóś...
już parę razy bylam u tej baby, wiedzialam ze jest psych ale nie wiedzialam że aż tak...
zaczęlo się od tego, że mala teraz wszystko ma na NIE-więc za nic nie dala się zbadać... ta baba na sile przytrzymala jej ręce-powiedzialam, że ja to zrobię, Tosia zaczęla się juz wtedy zanosić... jak doszlo do badania brzuszka to po 3 naciśnięciach zaczęla wymiotować........ zapytalam czy zawsze tak na sile bada dzieci? powiedzialam że pierwszy raz spotykam się z takim brakiem podejsćia-ona na to że to nie jej wina że mam rozwrzeszcane dziecko.... ja jej że zamiaste specjalizacji pediatria powinna mieć geriatryczne, że nie ma w ogóle podejścia do dzieci- zaloże się ze teraz Tosia będzie miala niezlego strach przed zbadaniem...
jak ją wycieralam i siebie to powiedziala mi żebym już poszla bo nie może na mnie patrzeć-trzęsie mnie do dzisiaj jak o tym piszę... co za k....
ani razu się nie uśmiechnęla, nie próbowala rozhisteryzowanego dziecka czymś zagadać....
poszlam na skargę do dyr przychodni i zmieniam przychodnię-taki mialam wczorajszy dzień...

O kurde, ale jazda, współczuję. Co za babiszon, no..:crazy: A za ten tekst, że nie może na ciebie patrzeć i za siłowe podejście do dziecka, to powinna dostać dyscyplinarkę :unibrow:
Przecież dwie trzecie dzieci wyje na widok lekarza, ucieka, Kornel też popłakuje jak ją tylko zobaczy, ale babka zaraz daje mu zabawkę, wita się z nim, mówi ciepłym głosem. Uważam, że dla matki takie sytuacje to i tak duży stres i mądra lekarka powinna wręcz pomagać, współpracować, to ona powinna odegrać najwazniejszą rolę w zminimalizowaniu lęku u dziecka ..Ech..
 
Witam Was,
Piszecie o bilansie-ja bylam wczoraj i skończyl się u Dyr przychodni...
Nie wiem -chyba jestem pierd.... nięta.... cy cóś...
już parę razy bylam u tej baby, wiedzialam ze jest psych ale nie wiedzialam że aż tak...
zaczęlo się od tego, że mala teraz wszystko ma na NIE-więc za nic nie dala się zbadać... ta baba na sile przytrzymala jej ręce-powiedzialam, że ja to zrobię, Tosia zaczęla się juz wtedy zanosić... jak doszlo do badania brzuszka to po 3 naciśnięciach zaczęla wymiotować........ zapytalam czy zawsze tak na sile bada dzieci? powiedzialam że pierwszy raz spotykam się z takim brakiem podejsćia-ona na to że to nie jej wina że mam rozwrzeszcane dziecko.... ja jej że zamiaste specjalizacji pediatria powinna mieć geriatryczne, że nie ma w ogóle podejścia do dzieci- zaloże się ze teraz Tosia będzie miala niezlego strach przed zbadaniem...
jak ją wycieralam i siebie to powiedziala mi żebym już poszla bo nie może na mnie patrzeć-trzęsie mnie do dzisiaj jak o tym piszę... co za k....
ani razu się nie uśmiechnęla, nie próbowala rozhisteryzowanego dziecka czymś zagadać....
poszlam na skargę do dyr przychodni i zmieniam przychodnię-taki mialam wczorajszy dzień...
Tofinku współczucia:elvis::elvis:
Ja bym tez od razu zmieniła przuchodnię, a ta lekarka to jakas niezła menda:growl::surprised::realmad:
 
ode mnie do Zakopanego jest 2 godzinki jazdy autem, a Tatralandia jest w Słowacji, zaraz za Zakopcem, to myśle,że maxymalnie 3 godzinki ode mnie. We wrześniu napewno zdam relację i powklejam fotki...juz się nie mogę doczekać:cool:
wiem wiem od nas to też w sumie nie daleko, ale na jak długo??? na 3 dni, na pięc??? wiesz takie optimium :-)
 
O kurde, ale jazda, współczuję. Co za babiszon, no..:crazy: A za ten tekst, że nie może na ciebie patrzeć i za siłowe podejście do dziecka, to powinna dostać dyscyplinarkę :unibrow:
Przecież dwie trzecie dzieci wyje na widok lekarza, ucieka, Kornel też popłakuje jak ją tylko zobaczy, ale babka zaraz daje mu zabawkę, wita się z nim, mówi ciepłym głosem. Uważam, że dla matki takie sytuacje to i tak duży stres i mądra lekarka powinna wręcz pomagać, współpracować, to ona powinna odegrać najwazniejszą rolę w zminimalizowaniu lęku u dziecka ..Ech..

Okey, rozumiem, że po przebadaniu dwudziestego, wrzeszczącego na jej widok dziecka kobita może mieć lekko dosyć. Ale kuźwa, przecież po pierwsze nie przyjmuje samych zbuntowanych dwulatków, po drugie: jest pediatrą! To do czegoś zobowiązuje :chief: No kurde wkurzyłam się, teraz to już muszę wypić tego browca, no nie ma szans, że nie :dull:
 
reklama
wiem wiem od nas to też w sumie nie daleko, ale na jak długo??? na 3 dni, na pięc??? wiesz takie optimium :-)
no 3 napewno, przynajmniej ja się będe przy takiej opcji upierać, ale co wymysli mój łoś?? tego niekt nie wie:confused2:może będzie chciał po 2 dniach wracać, albo przedłużyć do 5. Ale dla mnie minimum 3 dni :cool:
Super baseny sa też na Węgrzech, nie wiem jak to się pisze Chaduszo Boszlo czy jakoś tak, ale to jest pełen wypas, nawet sztuczne fale sa tam zrobione:cool:
A może tam i od razu na 5 dni :confused:
Muszę poszukać stronki www na necie....
 
Do góry