Hej ;-)
Mowa o jedzonku? No to u nas to jest najmniejszy problem. Oliwka gdy tylko otworzy oczy od razu woła: "mama da", "mama mniam mnia" i nie ma siły, nie usiedzi rano spokojnie w łóżeczku 5 min. Rano kasza manna a potem wszystko jak leci, buzia jej się nie zamyka do wieczora. W przerwie między śniadaniem a drugim śniadaniem, obiadem, kolacją pochłania garściami łuskane pestki słonecznika albo corn flakes na sucho wsypane do miseczki. Słodyczy staram się jej nie dawać, a jeśli już to są to tylko ciastka bez czekolady, albo paluszki z sezamem. Nie potrafię powiedzieć co lubi najbardziej. Je jak leci, z wyjątkiem niektórych owoców. Cieszę się, cieszę że ma apetyt, ale czasem to jest aż za bardzo męczące słuchać: "da mnia mnia", czy to w domu, samochodzie, sklepie, kościele, czy w piaskownicy... ;-):-)Całe szczęście, że w nocy śpi spokojnie i nie domoga się jedzenia, czy picia.
Mowa o jedzonku? No to u nas to jest najmniejszy problem. Oliwka gdy tylko otworzy oczy od razu woła: "mama da", "mama mniam mnia" i nie ma siły, nie usiedzi rano spokojnie w łóżeczku 5 min. Rano kasza manna a potem wszystko jak leci, buzia jej się nie zamyka do wieczora. W przerwie między śniadaniem a drugim śniadaniem, obiadem, kolacją pochłania garściami łuskane pestki słonecznika albo corn flakes na sucho wsypane do miseczki. Słodyczy staram się jej nie dawać, a jeśli już to są to tylko ciastka bez czekolady, albo paluszki z sezamem. Nie potrafię powiedzieć co lubi najbardziej. Je jak leci, z wyjątkiem niektórych owoców. Cieszę się, cieszę że ma apetyt, ale czasem to jest aż za bardzo męczące słuchać: "da mnia mnia", czy to w domu, samochodzie, sklepie, kościele, czy w piaskownicy... ;-):-)Całe szczęście, że w nocy śpi spokojnie i nie domoga się jedzenia, czy picia.