No i sama tego chciałam, jestem niewyspana i nawet zapałaki nie pomagają ale dziś luźniejszy dzień w pracy, całe szczęście...
ja na śniadanko niestety takich rarytasów nie mam, bo do pracy to najwygodniej kanapki, a o 6 rano mam małe chęci na robienie jakiejś sałatki choć codziennie sobie to obiecuję.... ostatnio mnie wzięło na pasztet i ogórki kiszone (znowu :lol: )
Agnieszko miłych szaleństw w śniegu, też nie mogę się doczekać bo w lutym wybieramy się z moją Połóweczką w góry i w końcu może będę się wysypiać... chyba że mi nie da spać... 8)
ja na śniadanko niestety takich rarytasów nie mam, bo do pracy to najwygodniej kanapki, a o 6 rano mam małe chęci na robienie jakiejś sałatki choć codziennie sobie to obiecuję.... ostatnio mnie wzięło na pasztet i ogórki kiszone (znowu :lol: )
Agnieszko miłych szaleństw w śniegu, też nie mogę się doczekać bo w lutym wybieramy się z moją Połóweczką w góry i w końcu może będę się wysypiać... chyba że mi nie da spać... 8)