reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy

reklama
Ja tez juz po weekendzie... troche posprzatalam w sobote, a w niedziele pojechalam z mezem na lodke na ryby... nic nie zlowilismy ale naprawde naladowalam baterie...
w nocy obudzil mnie kosmiczny bol brzucha i mowie do meza ze nie wiem dlaczego mnie tak boli, zagladam pod koldre a tu brzuch mi stoi w poprzek, myslalam ze mnie rozerwie...

Elfiko, ja tez caly czas walcze z infekcja juz drugi tydzien, najpierw bralam bioparox, ale lekarz dal mi etraz inny antybiotyk, troche cie cykam go wziac w nadziei ze moze samej uda sie wyleczyc, niby krotka dawka bo 3 tabletki, ale juz bralam antybiotyki na zapalaneie pluc w ciazy... i nie chcialabym juz mojego szkraba wiecej meczyc...

co do puchniecia to ja juz obraczki nie nosze... na nogach nawet rano mam slady od skarpetek ktore zdjelam wieczorem, ale ogolnie jest ok...

kacik dla malucha juz prawie urzadzony, wozek tez juz jest, czekam tylko na lozeczko, to porobie fotki i sie pochwale...
 
Witam po weekendzie :) Współczucia dla wszystkich chorujących mamuś. Trzymajcie się jakoś i nie dajcie zarazie :) Elfiko, a tobie to jeszcze dodatkowo tych gówienek współczuję!!!! Ale tak myślę, że podobno gówienko szczęście przynosi jak się w nie wdepnie, więc to napewno jest oznaka czegoś dobrego!! :D
 
Klaudia bardzo mi sie podoba Twoja interpretacja :-) ihihihihih
jejku ja nie wiem jak ja bede wytrzymywała presje znajac termin cesarki :-) i bedac 2 dni przed :-) albo 3 ihihi chyba oszaleje :-)
 
Klaudia Ty to masz poczucie humoru hihihi, zaraz widac, ze mezul wrocil z podrozy ;D
Moze rzeczywiscie sobie wdepne w gowienko ,ale narazie wolalabym sie ich pozbyc z wc.
Oj i pomyslec ,ze za tydzien o tej porze to juz w szpitalu bede sobie lezec i czekac az mi dzidzie wyjma.
No chyba, ze na wizycie w srode okaze sie ,ze malutka sobie siedzi glowka w dol i bedziemy rodzoc normalnie.
Ale by bylo, mezul ma urlopik zaplanowany po cesarce a tu trzeba bedzie czekac pewnie do terminu porodu i troszke sie wszystko poprzesuwa.
Mam nadzieje, ze bedzie ok.
 
A ja dzisiaj wyjątkowo dobrze spałam :) Wstałam dopiero o 9, bo w końcu mi się wakacje zaczęły i mam przed sobą dwa dni totalnego luzu przed pójściem do szpitala. Wczoraj urządziliśmy sobie z mężulkiem ostatnią wspólną niedzielę tylko we dwójkę :D Wylegiwaliśmy się w łóżku do oporu, śniadanko w łóżku, potem jakiś obiadek, potem seans filmowy :) a potem znowu słodkie lenistwo :D Super było :)

Ale tak szczerze mówiąc, jak do mnie wczoraj dotarło, że to już tak blisko, to sie normalnie spietrałam :D Dziwne to wszystko, bo przecież bardzo, bardzo chce tej dzidzi, ale z drugiej strony jakoś tak mi żal tego czasu tylko we dwoje. Kurcze, no i zastanawiam się, czy ja taka wyrodna matka jestem? Czy wy też tak czasami macie?
 
Ja tez mam czasem takie mysli, to wcale nie swiadczy, ze wyrodne jestesmy poprostu pierwszy raz w zyciu nas ta sytuacja spotyka, do tej pory tylko mezulek nam glowe zawracal ;D (co nie powiem jest nawet przyjemne)
a teraz bedzie takie slodziutkie malenstwo i ono nas najbardziej bedzie pootrzebowac. Nic dziwnego, ze sie tego boimy.
Chociaz ja nie wiem jak to u Was wyglada, ale u mnie ciaza spowodowala jakis taki dodatkowy wybuch uczuc do meza, juz myslalam, ze go bardzo kocham a teraz mam czasami wrazenie, ze moglabym go udusic z milosci ;D ;D ;D i chyba czasami go tym przytlaczam, uppss ::)
 
Wydaje mi sie wiec ze maluszek jeszcze nas do siebie zblizy i najcenniejszy stanie sie wtedy czas spedzany w trojeczke a nie jak dotad w dwojke :laugh:
 
Elfiko, to ja mam tak samo z tą miłością do męża :D Zawsze wydawało mi się, że go już bardziej kochać nie mogę, ale teraz to normalnie mam ochotę mu to mówić 100 razy dziennie :D A i on też się chyba bardziej wylewny zrobił odkąd jestem w ciąży, co mi się baaaaaaaaaaaaaardzo podoba :D :D :D
 
reklama
No to mnie troszke uspokoiłaś Elfiko, tym że nie jestem sama w tych odczuciach :) Może to po prostu naturalna kolej rzeczy, że człowiek obawia się nowości i nieznanych sytuacji.

Ciekawa jak tam nasza Brunetka? Może już tuli swoją dzidzie :)
 
Do góry