może nie będzie tak źle, ja Miśka zawsze pytam, które uszko mierzymy, On pokazuje, potem "czyta" co się wyświetla, zamyka - generalnie jest baaaardzo dumny z siebie i mierzyć możemy do oporu ;-) a w czasie snu to już w ogóle wypas- sekunda a dzieciak nawet nie wie, że jest jakaś akcja i śpi smacznie
Jak sobie przypomnę pierwszą chorobę Miśka ze zwykłym termometrem...
Bedziemy testować
dzieki bardzo za podpowiedź