reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipcowe mamy

Huraaa, łoś wymienił spodnie i do soboty dostanę nowe w moim rozmiarze :cool2: Na szczęście paragon się znalazł, więc problemu nie było :blink:

Jeśli chodzi o opaleniznę, to ja chodzę od czasu do czasu na solarkę, bo też nie lubię być bladziochem. Nie mogę natomiast totalnie przekonać się do wszelkich samoopalaczy, czy to w kremach czy balsamach :confused: Obawiam się, że będą jakieś smugi albo nienaturalny odcień, że nie rozsmaruję tego jednolicie...sama nie wiem..:confused:
Te balsamy koloryzujące są fajne pod tym względem właśnie, że raczej po nich nie ma smug - no ale co z tego, jak jest smród :baffled:
 
reklama
zauważyłam,że w takie dni,jak dziś moja Otylcia szuka ciągle czegoś do zjedzenia............zjadła już półtorej parówki(co normalnie nie zje połowy) i dwa ciastka petitki łódeczki...........właśnie bierze trzecie :sorry2::sorry2:


U mnie Maciek nigdy nie zawołał sam z siebie, że chce jeść (pomijając okres niemowlęctwa, gdzie potrzebę głodu akcentował niezłym rykiem ;-)). Przy czym nie jest niejadkiem - co Mu się da, to zazwyczaj zje. Wyjatek robi dla żółtego sera i twarozku, więc Mu ich nie podaję. Ale nawet za słodyczami nie krzyczy, najwyżej poprosi gdy widzi, że my jemy.
 
U mnie Maciek nigdy nie zawołał sam z siebie, że chce jeść (pomijając okres niemowlęctwa, gdzie potrzebę głodu akcentował niezłym rykiem ;-)). Przy czym nie jest niejadkiem - co Mu się da, to zazwyczaj zje. Wyjatek robi dla żółtego sera i twarozku, więc Mu ich nie podaję. Ale nawet za słodyczami nie krzyczy, najwyżej poprosi gdy widzi, że my jemy.
Rany, a mój Maciek to znowu umiaru nie ma. On by mógł cały dzień buzią ruszać. Normalnie muszę mu ograniczać jedzenie. No i babcia go strasznie rozpieściła ze słodyczami. Ja w domu staram sie mu ich w ogóle nie dawać, bo wiem, że gdy jest u teściów to się naje za cały tydzień.
Jeden jest problem taki, że on na śniadanie nie chce jeść dużo (ale to ma po tatusiu). Wypije kubek mleka, zje parę płatków i tyle. Ale już od 10 zaczyna chodzić za mną i prosić a to o banana, a to o jabłko, a to o Danonka i tak mam cały dzień. :baffled:
 
No właśnie, ja się zawsze smaruję wieczorem i potem słyszę "Znowu się posmarowałaś tym czymś?" :-) Dopóki się nie przykryję kołdrą jest ok, ale jak zasłonię ciało i nie ma dostępu powietrza, to jest masakra jak się potem rękę wystawi spod kołdry :no:

Hanti, ja tez mam już ochotę na to, żeby domek przystroić, ale jakoś tak mi się za wczesnie wydaje :-)

Klaudia to nasi mężowie bardzo podobni,jeśli chodzi o smarowanie,więc ja się smaruję na noc,jak Radek ma nocki,lub go nie ma:-p;-)

a co do strojenia,to u nas pierwsze(mikołaje i obowiązkowo skarpety)akcenty świąteczne pojawiają się przed samym mikołajem,a choinka staje w swej krasie przed wigilią,lub w wigilię.........ale w tym roku jakoś nie mogę złabać świątecznego nastroju,więc chyba faktycznie juz powoli przytargam te wszystkie duperelki i może juz w przyszłym tygodniu zacznę "ubierac mieszkanko"
 
reklama
Do góry