reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Lipcowe mamy

i jeszcze:
1. Nenius avatar fajowy , a Daria slodka:tak:
2. Elenko, ty wiesz co ja chce o Julci napisac.:tak:(tylko szkoda ze tych jej oczek na zdjeciu nie widac)
3. Klaudia, ja bym nie zmieniala Maciusiowi ciuszkow. mi sie przyjemnie robi jak widze ten krotki rekawek, morze i kamyczki:tak:
4. dostalam maila od szymka wczoraj:
Na wakacjach jest ok
Ciocia cale dnie jest poza domem wiec my spedzamy czas sami.
Mama zabiera mnie na spacery albo na plac zabaw.

Ja nawet szybciej niz mama przestawilem sie na czas brytyjski a to oznacza
ze "prowadze nocne zycie". Chcodze spac tak pozno, ze az mama na mnie
krzyczy. Potem pozno wstaje a w dzien wogole odzwyczajam sie spac.
Tu jest duzo kaluz wiec generalnie mam zajecie na dlugi czas. Mama zaklada
mi takie smieszne granatowe buty w misie i wcale na mnie nie krzyczy ze
wchodze nawet do tych najglebszych....

Jednego czego mi brakuje to Lala i Poo. Tu sa jakies inne bajki ale nie
wszystkie mi sie podobaja:(

Tesknie za Toba "nie ma ta-ta"
XXXX
Szymon:-)
 
reklama
chej zdrówka dla Dawidka
tydzień temu też przerabialiśmy krtań u malutkiej więc życzę dużo dużo sił
my też zmykamy do lekarza
ale okazałao się że dzisiaj robimy testy alergiczne
jutro pediatra bo smarkamy dalej na zielono i gęsto
i na mały zabieg związany z drogami moczowymi u malutkiej :baffled:

no nic do dzieła

zmykam się pakować paa

a na sylwestra jedziemy na nasze kaszuby
albo robimy imprezkę rodzinną albo gdzieś ze znajomymi wyskoczymy i małą mojej teściowej podrzucimy:-p
a co niech się zajmie dzieckiem chociaż raz w roku
 
A ja zamiast śniegu chcę 25 stopni, zapach rozwitających pąków na drzewie, błękit nieba i białe, puszyste chmury poruszające się leniwie w rytm śpiewu ptaków :sorry2:
O rany Iwon, to marzymy o tym samym. :-) Uwielbiam wiosnę!!!!!!!!! Pocieszam się, że już tylko jakieś 5 miesięcy i znowu do nas zawita :-)

A swoją droga małpa z Ciebie E_mamo wiesz? :-p:-p:-p
No to w końcu kura czy małpa??? Bo się pogubiłam :-D

Ok
ide do szafy
Tak, by the way, czemu siedziałaś w szafie??? :szok::-)

Część:-)
dzisiaj ja wyglądam jak zombie:eek::eek::eek: (gazelka)
dawid oczywiście zapalenie krtani, ale nie mamy antybiotyku, tylko Bactrim...spałam w nocy 3 godziny i to w przerwach a o 5 rano wstawałam do pracy..bo na autobus, dalej jestem zasypana:dry: Dawidek cała noc sie dusił, płakał, miał temperature i drgawki...normalnie nosiłam go na rekach, żeby chociaz na chwilę sie uspokoił...szok...dawno nie było takiej nocnej akcji:-(
Strasznie ci Anusia współczuję, naprawdę!!! Kurcze, nic gorszego dla matki jak chore dziecko. Ucałuj Dawidka od cioć i niech szybko wraca do zdrowia!!!!

co do zabawek dla Julina: niestety ostatnio moje dziecko jest zafascynowane reklamami (mamo baje nie, jetame puść! :baffled:)

To podobnie jak u nas, tylko że Maciek nie woła, że coś chce tylko sypie tekstami z reklam. O wędzonce już wam kiedyś pisałam, a ostatnio mnie rozśmieszył na maksa, jak wylał mleko na stół i pobiegł do łazienki, do szafki, gdzie trzymam Ajaxy, Cify itp i woła "Cillit i po bjudzie." :-D:-D

3. Klaudia, ja bym nie zmieniala Maciusiowi ciuszkow. mi sie przyjemnie robi jak widze ten krotki rekawek, morze i kamyczki:tak:
No dobra Olivia, to specjalnie dla ciebie nie zmienię ;-):-) Nawet wiem, dlaczego ci się to zdjęcie podoba ;-)Było robione w... Grecji :-)
 
No dobra Olivia, to specjalnie dla ciebie nie zmienię ;-):-) Nawet wiem, dlaczego ci się to zdjęcie podoba ;-)Było robione w... Grecji :-)
a wcale nie:cool2: podoba mi sie bo jest morze i kamyczki i sliczna dziecina i zdjecie ma takie cieple sloneczne kolorki.:tak::tak: a to ze bylo robione w grecji to mu dodaje tylko malego plusika;-)

wiecie co, ide wczoraj ulica i mnie zatrzymuje jakis starszy pan i zaczyna ze jest biedny i nie ma na leki:baffled: nie lubie takich sytuacji. bo ja bym mu nawet ten lek kupila, znam ciezka sytuacje emerytow, tylko ze zawsze sie zastanawiam na ile jest to desperacja takiej osoby, a na ile wykalkulowane zachowanie:confused:
pamietam wywiad z ochojska i jej slowa zeby "nie dawac pieniedzy na ulicy. pieniadze dane na ulicy sa to pieniadze wyrzucone do smieci! chcesz dac, daj jakiejs organizacji" kilka lat temu moja mame zaczepila mala rumunska dziewczynka. powiedziala, ze jest glodna. moja mama dala jej banana i ..... dostala tym bananem w twarz:szok: mala wykrzyczala ze chce pieniadze!:szok::baffled:
w kazdym badz razie ten dziadek bardziej mi wygladal na to ze naprawde nie ma na leki. a ja akurat wczoraj zapomnialam portfela z domu. 50 gr tylko mialam w kieszeni:baffled:
10 minut pozniej stoje na przystanku i podchodzi jakis pan z karteczka i prosi o pieniadze bo dzieci nie maja co jesc:baffled: glupio mi odmowic, z drugiej strony co 10 minut komus dawac po 5 zl...i skad mam pewnosc, ze ten pan zamiast kupic chleb i mleko dla dzieci nie walnie browara na rogu?:confused:
sama nie wiem. kilka lat temu mnie zatrzymala dziewczyna an ulicy i pyta czy moze ze mna porozmawiac 5 minut. mowi ze jest samotna, mieszka w akademiku, ma raka itd. nawet mi nr tel do tego akademika dala. a na koniec ze nie ma na leki. pamietam ze jej dalam chyba z 10 zl. nawet zadzwonilam pod ten nr co mi dala to oczywiscie zadnego akademika tam nie ma. a za pol roku ta sama laska mnie zaczepia i pyta czy moze porozmawiac 5 minut!!!:no: olalam totalnie. takie akcje mnie przekonuja ze jednak nie powinno sie dawac kasy na ulicy.
co wy robicie w takich sytuacjach?
 
wiecie co, ide wczoraj ulica i mnie zatrzymuje jakis starszy pan i zaczyna ze jest biedny i nie ma na leki:baffled: nie lubie takich sytuacji. bo ja bym mu nawet ten lek kupila, znam ciezka sytuacje emerytow, tylko ze zawsze sie zastanawiam na ile jest to desperacja takiej osoby, a na ile wykalkulowane zachowanie:confused:
pamietam wywiad z ochojska i jej slowa zeby "nie dawac pieniedzy na ulicy. pieniadze dane na ulicy sa to pieniadze wyrzucone do smieci! chcesz dac, daj jakiejs organizacji" kilka lat temu moja mame zaczepila mala rumunska dziewczynka. powiedziala, ze jest glodna. moja mama dala jej banana i ..... dostala tym bananem w twarz:szok: mala wykrzyczala ze chce pieniadze!:szok::baffled:
w kazdym badz razie ten dziadek bardziej mi wygladal na to ze naprawde nie ma na leki. a ja akurat wczoraj zapomnialam portfela z domu. 50 gr tylko mialam w kieszeni:baffled:
10 minut pozniej stoje na przystanku i podchodzi jakis pan z karteczka i prosi o pieniadze bo dzieci nie maja co jesc:baffled: glupio mi odmowic, z drugiej strony co 10 minut komus dawac po 5 zl...i skad mam pewnosc, ze ten pan zamiast kupic chleb i mleko dla dzieci nie walnie browara na rogu?:confused:
sama nie wiem. kilka lat temu mnie zatrzymala dziewczyna an ulicy i pyta czy moze ze mna porozmawiac 5 minut. mowi ze jest samotna, mieszka w akademiku, ma raka itd. nawet mi nr tel do tego akademika dala. a na koniec ze nie ma na leki. pamietam ze jej dalam chyba z 10 zl. nawet zadzwonilam pod ten nr co mi dala to oczywiscie zadnego akademika tam nie ma. a za pol roku ta sama laska mnie zaczepia i pyta czy moze porozmawiac 5 minut!!!:no: olalam totalnie. takie akcje mnie przekonuja ze jednak nie powinno sie dawac kasy na ulicy.
co wy robicie w takich sytuacjach?

różnie to bywa........staram się kupić coś do jedzenia jak proszą na jedzenie, pieniądze też daję - ale niestety ja też się nacięłam........Myślę sobie, że najważniejsze to mieć czyste sumienie że się komuś pomogło, a z reszty to już "obdarowana" osoba będzie rozliczana.
 
Ja z reguły nie daje na ulicy pieniędzy. Czasem jak ktos do domu przyjdzie i prosi o jedzenie, to coś tam znajdę. Co do organizacji, fundacji itp. też jestem sceptyczna. Moja koleżanka kiedyś w jednej pracowała i jak mi powiedziała ile pieniędzy idzie na utrzymanie tej fundacji, to okazało się że na te biedne dzieci może idzie 10% tego, co się wpłaci. My z mężem dwa razy w roku przesyłamy pewną sumkę siostrom, które zajmują się dziećmi na Syberii - kiedyś były (te siostry) u nas w kościele i jakoś tak nas przekonały do siebie. No i od lat jesteśmy im wierni :-) I sumienie też czyste mamy, że nie tylko tak dla siebie żyjemy ;-)
 
Wiecie co? Niewiele brakowało, a uczyłabym... swojego męża :-)
Jego firma zorganizowała im kurs angielskiego i zwrócili się do mnie o poprowadzenie zajęć :-) Na szczęście przypadła mi grupa, do której mój szanowny małżonek nie chodzi :-) Mówię wam, taki uczeń jak on, to KA-TA-STRO-FA. Upierdliwy na maksa :-) Ale za to będę uczyć szwagierkę :-)
 
reklama
Wiecie co? Niewiele brakowało, a uczyłabym... swojego męża :-)
Jego firma zorganizowała im kurs angielskiego i zwrócili się do mnie o poprowadzenie zajęć :-) Na szczęście przypadła mi grupa, do której mój szanowny małżonek nie chodzi :-) Mówię wam, taki uczeń jak on, to KA-TA-STRO-FA. Upierdliwy na maksa :-) Ale za to będę uczyć szwagierkę :-)

:-):-):-):-):-)
 
Do góry