reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipcowe mamy

Cześć na chwilkę :happy2:

Oliviaa, strasznie podoba mi się to, co napisałaś. Zaskoczyło mnie to, bo nigdy nie patrzyłam na to w ten sposób. Dla mnie zapach odgrywa ogromną rolę. Nie tylko muzyką ( a propo- dzięki za linka. Głos faktycznie bardzo emocjonalny. Właśnie słucham drugi raz ;-)), ale zapachem właśnie potrafię się bardzo wzruszyć, a nawet popłakać, kiedy przypomina mi coś lub kogoś. A nawet jak nie przypomina niczego konkretnego, to i tak potrafią mi się oczy zaszklić. Bo nieraz muzyka albo zapach wyzwala we mnie jakąś tęsknotę...nawet nie wiem za czym..
Sama to chcialam napisac ( to pogrubione) ale nie potrafilam tego tak ladnie ubrac w słowa jak Iwon :tak:- mam te same uczucia :tak:

Cieszę się, że już lepiej :blink: A co do fryzury- określ mniej więcej zakres, w ramach którego mamy Ci doradzić :sorry2: (grzywka, kolor?)
No pisałam pisałam
Grzywke zostawiam na bank i tylko ja podcinam ale co z resztą? ścinac znowu, zapuscic troche? kolor nadal brąz - tutajnie ma zmian wiec tylko odświeżam:tak:

A jeszcze Oliviaa, odpowiadając na Twoje pytanie, co czuję, kiedy patrzę na jakąś młodą i fajną, ale nadal samotną koleżankę? Odpowiem Ci szczerze, że na pewno pytanie- ciekawe czemu ona jest jeszcze samotna- jest jednym z ostatnich, które pojawiają się w mojej głowie. O ile w ogóle takowe sobie zadaję. Właśnie jest odwrotnie- nie widzę w tym nic dziwnego, bo wiem, że dzisiaj dziewczyny nie spieszą się do zamążpójścia czy stałych związków. Mam wiele koleżanek, nawet w pracy, które właśnie się zaobrączkowały albo są w ciąży, a mają po trzydzieści parę lat. A Ty robaczku masz dopiero 27 wiosnę :sorry2:
Ja mam mase takich kolezanek ,ktore nie nie sa w ciązy i nie maja facetów, maja za to po 30-32 lata , fajna prace i dopiero teraz zaczynaja myslec o jakims zwiazku :tak:
Oliviaa 27 lat to jeszcze nie emerytura , daj sobie czas i szanse- napewno wszystko sie dobrze skonczy i za 10 lat bedzemy sie z Tobą cieszyly :tak:

Widze że Weronika ogląda świnke Pepe ja też to przerabiałam i moja mała teraz jest zębową wróżką
O matko kochana :szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok: to jeszcze mnie wrózka czeka- ratunku :-p
 
reklama
A przy okazji rota-wirusa - dziewczyny, czy myslicie ze mam szczepić Jagódke? Jedna dawka kosztuje 330 zl :szok: Trzeba kupic chyba dwie... A poza tym to sie zastanawiam czy nie trzeba by zaszczepic calej rodziny, no bo czy jest sens ochronic tylko jedną osobę? Ale wyobraźcie sobie jaki to koszt! I tak za skojarzone będę placic. chyba sobie daruję szczepienie na rota, ale jeszcze chcialam sie Was doradzic, bo niektóre maluchy przez to przeszły.

Gazelka, ja wiem jedno. Po tym, co przeszliśmy wtedy z Maciusiem, postanowiłam, że następne dziecko NAPEWNO zaszczepię. :tak::tak::tak:Nawet jeśli ta szczepionka nie ochroni całkowicie, to napewno choroba będzie przebiegać lżej. Wiem, że koszt jest duży, ale...
 
Jak tam maluchy znoszą pogode?Moja mało nie wyjdzie z siebie nauczona jest być codziennie na dworku a tu niedość przeziębienie to jeszcze chlapa

Maciek znosi pogodę normalnie. Tzn u nas nie pada. spacer ma codziennie, minimum 2 godziny. Dzis trochę kropi i ciocia z Nim poszla na piaskownice pod... zjeżdzalnie, żeby nie zmokli :-D Plan jest taki, że będą kredą malować zjeżdzalnię od spodu :szok:

Oliviaa, strasznie podoba mi się to, co napisałaś. Zaskoczyło mnie to, bo nigdy nie patrzyłam na to w ten sposób. Dla mnie zapach odgrywa ogromną rolę. Nie tylko muzyką ( a propo- dzięki za linka. Głos faktycznie bardzo emocjonalny. Właśnie słucham drugi raz ;-)), ale zapachem właśnie potrafię się bardzo wzruszyć, a nawet popłakać, kiedy przypomina mi coś lub kogoś. A nawet jak nie przypomina niczego konkretnego, to i tak potrafią mi się oczy zaszklić. Bo nieraz muzyka albo zapach wyzwala we mnie jakąś tęsknotę...nawet nie wiem za czym..

Co do Polski- nie należę raczej do malkontentów, ale byłam już w kilku krajach i też drażni mnie, że nasza polska rzeczywistość i zaściankowość pozostawia wiele do życzenia. Ratuję się przyjaciółmi, muzyką, rodziną, ulubionymi miejscami. Ale moim marzeniem byłoby spędzić życie w całkiem innym miejscu i klimacie, podobnym do tego, który Ty opisujesz. W Polsce jestem z konieczności, mając wybór wyjechałabym stąd bez żadnego sentymentu ;-)

Ja tez mam wrażliwość i pamięć do zapachów i muzyki. I również nie lubię w Polsce tej bladości. Na ulicach szaro, wszyscy się spieszą, marudzą i generalnie nie jest zbyt miło. Ale po kilku latach podróżowania i poznawania innych krajów zauważyłam, że Polacy mają też zalety - w kontaktach nieformalnych są bardziej bezpośredni (ludzie zza granicy często są tacy zdystansowani - niby mili, uprzejmi, ale nie da się zaprzyjaźnić) . No i jak się bawić to w Polsce. I w Szwecji ;-)
 
Gazelka, ja wiem jedno. Po tym, co przeszliśmy wtedy z Maciusiem, postanowiłam, że następne dziecko NAPEWNO zaszczepię. :tak::tak::tak:Nawet jeśli ta szczepionka nie ochroni całkowicie, to napewno choroba będzie przebiegać lżej. Wiem, że koszt jest duży, ale...

hm.... tylko że ja musialabym zaszczepic i Maćka i Jagodziankę... no sama nie wiem :baffled:

babeczki, ide na spacerek z malusią
ale fajnie - jak się wyspalam, to od razu mi lepiej, JOŁ!
 
Hej :)






wiecie co, dziś się chyba wyspałam :-D:-):-D:-):-D Nic więcej nie piszę, bo wiecie ;-)




A przy okazji rota-wirusa - dziewczyny, czy myslicie ze mam szczepić Jagódke? Jedna dawka kosztuje 330 zl :szok: Trzeba kupic chyba dwie... A poza tym to sie zastanawiam czy nie trzeba by zaszczepic calej rodziny, no bo czy jest sens ochronic tylko jedną osobę? Ale wyobraźcie sobie jaki to koszt! I tak za skojarzone będę placic. chyba sobie daruję szczepienie na rota, ale jeszcze chcialam sie Was doradzic, bo niektóre maluchy przez to przeszły.


super!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Bardzo się cieszę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:-)

Daria nie była szczepiona na rota i na szczęście jak dotąd nie miała (my też nie :no:) ale ponoć to straszne świństwo :baffled::baffled::baffled:. Mojej przyjaciółki synek chorował już kilka razy i za pierwszym razem prawie wylądował w szpitalu. Po kilku dniach choroby wygladał ponoć jak cień...........Jak jego babcia go zobaczyła to zaczęła płakać........
 
1. Super, że Weroniczka powoli dochodzi do siebie. Kurcze, tak sobie myślę Elfiku (tu będzie wazelina), że cię podziwiam. Mój Maciek był raz poważnie chory (na tego pieprzonego rotawirusa) i normalnie nie wyobrażam sobie wtedy bycia samej z nim. Normalnie ta jego choroba wykończyła mnie fizycznie i psychicznie. Obecność i pomoc Łukasza wtedy, to było coś czego potrzebowałam najbardziej na świecie. Ja to bym wam tu płakała normalnie dzień i noc, a ty sobie sama tak super dajesz radę i jeszcze nie narzekasz. Naprawdę dzielna babeczka z ciebie :tak:
dziekuje Klaudia za tą wazeline :-):elvis::elvis::elvis: naprawde wiele znaczą dla mnie Twoje słowa

Ja też podziwiam Elfika :tak: Dzielna babka i na dodatek zawsze potrafi super doradzić :happy2:

Dołączam się :tak: Ja też nie wyobrazam sobie bycia samej z chorym dzieckiem :no:

Elfie, chylę czoła :tak:
dziekuje Wam bardzo bardzo, jesteście kochane :elvis::elvis::elvis:
Piszecie,że mnie podziwiacie ale prawda jest taka,ze gdybyscie musiały to same tez dałybyscie rade :tak:
Dla nas ten wyjazd G to szansa na lepsze zycie, na lepszą przyszłośc dla Weroniki
Podjelismy ta decyzje razem i razem chociaż osobno staramy sie jakoś to przetrwać
Nie mam wyjscia dziewczyny, to juz sie dzieje, moge tylko zaciskać zeby i spokojnie liczyc upływajace dni. Juz nie długo, naprawde nie długo :tak::tak::tak:
Chociaz tak w sekrecie wam napisze( ze czasami nie mam juz siły ):sorry2:
 
Ja też się zastanawiam nad szczepieniem moja była szczepiona Synagisem i ponoć on też chroni przed tą okropną chorobą albo jakimś jej szczepem ale musze jeszcze porozmawiać z lekarzem
 
reklama
No dajcie spokój, tylko 3 posty odkąd wyszłam z pracy :errr: - wstyd!!!
Proszę mi się tu zaraz poprawić!!! ;-)

Zaraz, zaraz a gdzie jest Elenka :confused:
obiecuje:zawstydzona/y:
zniknela olivia, znalazla sie oloviaa
zniknela Joasia, znalazla sie Joasia
zniknela Elenka, kto znajdzie Elenke?:confused:

oliviaa tekst z fasolą mnie rozwalił:-p
smiej sie smiej!:blink: ale ja idac na zajecia to jakbym przez tundre sie przeprawiala. a jak wyszlam z zajec z moim greckim lektorem to wialo w kazda strone i leciala cytuje "sniegowoda". tak to okreslil moj lektor(dodam ze facet nie zna polskiego:-D)
 
Do góry