Iwon
Lipcowe Mamy '05
- Dołączył(a)
- 7 Marzec 2005
- Postów
- 7 810
Cześć lasie :-)
O kurcze, ale to jeszcze nic. Mój parę miesięcy temu spadł...ze ślizgawki
To było latem, ale nie pisałam o tym, bo w sumie nic wielkiego na szczęście się nie stało. Poza tym było mi wstyd, bo to była ewidentnie moja wina :-( Na placu zabaw jest taka mała ślizgaweczka dla dwu, trzylatków. Jest z drewna i łatwo i bezpiecznie się na nią wchodzi z jednej strony. Z drugiej już trochę gorzej, bo trzeba przejść po takim drewnianym pałąku, który jest na łańcuchach, więc się buja. Stałam przy młodym i akurat dostałam smsa. Zaczęłam go czytać i nie zauwazyłam (to były dosłownie sekundy) jak mały gagatek wdrapał się na ten pałąk. Oczywiście nie utrzymał równowagi i osunął się. Złapałam go w ostatnim momencie, ale tylko lekko zamortyzowałam upadek, bo młody i tak wylądował na ziemi. Szczęście, że ślizgawka była bardzo niska i osadzona na trawie. Skończyło się tylko na strachu, chyba bardziej moim niż młodego. Cała się trzęsłam. Do dziś nie mogę sobie darować swojej głupoty, nie chcę nawet myśleć, co mogło się wydarzyć...Od tamtej pory jestem bardzo, bardzo ostrożna.
Na meble w kuchni też wchodzi i nie pomogło nawet to, że raz spadł na głowę z blatu kuchennego, ale miałam wtedy cykora czy mu nic nie będzie
O kurcze, ale to jeszcze nic. Mój parę miesięcy temu spadł...ze ślizgawki
![zawstydzony :zawstydzona/y: :zawstydzona/y:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/embarrassed.gif)