reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipcowe mamy

reklama
Dziekuje wszytskim za zyczonka imieninkowe:tak::-D

U nas noc nie za bardzo.Mateusz budził się w nocy i dziś wyglądam tak:sick:.Ale pogoda ładna więc nie mam zamiaru siedzieć w domu.Moze mnie to orzeźwi.:tak:


Anikaa raz jeszcze dzięki:cool::tak::-):-D:tak::-)
 
Iwon, i były achy/ochy? U nas wizyta przebiegała spokojnie. Pomijając szaleństwa Macka. On ostatnio przy gościach wariuje i jest nie do opanowania.

Co do krzyczenia Kornelka - przechodziliśmy to. Tak po 2-3 miesiącach troszkę minęło. Jak dla mnie trzeba tłumaczyć - tłumaczyć - tłumaczyć. U nas ciocia wprowadziła zasadę "zero hałasu" (akurat jak Giertych wprowadzał swoje zera :rolleyes:). I potem gdy mały krzyczał Ona mówiła "Maciuś, pamiętasz? Zero..." no i mały kończył "hałasu". W każdym razie zmiana tematu i odwrócenie uwagi nas dzialają najlepiej :tak:

Były achy, ochy i echy :-p Ale moja teściowa jest bardzo wylewna i dla niej każda pani w tv jest ładna, a każdy człowiek dobry, więc liczyłam się z taką egzaltacją ;-)

Co do krzyków- dzięki za rady, na pewno je wykorzystam :tak: Tym bardziej, że nie nmam w tej dziedzinie żadnego doświadczenia ;-)

No więc wczoraj dowiedzieliśmy się, że tym razem i nam się poszczęściło. :tak::tak: :-D:-D:cool2::cool2::rofl:

No, no, ogromne gratulacje!!!!!!!!
 
Co do krzyczenia to u nas nawet nie jest tragicznie, tzn.nie kojarzę jakoś aby mały krzyczał.natomiast jest problem innego rodzaju:jak przychodza do M.dzieci to od niedawna zaczął zabierać im zabawki(swoje) i nie pozwala sie nimi za za długo komuś bawić.oczywiście sa nerwy , fochy i szlochanie.

I są jeszcze duze nerwy jak coś nie idzie po mysli Mateuszka np.dam mu do jedzenia coś czego nie che, choć chwilę wczesniej chce:szok:, nie może do czegoś dosięgnąć, nie chcę włączyć mu bajki itp.itd.

Zdaję sobie sprawę, ze to pewnie jest to, że wydaje sie że jest duży i może dużo:tak:, a tak na prawdę jest jeszcze małym smykiem:tak: i nie ma wprawy w robieniu wielu rzeczy.
 
czesc :-):-)

ja tylko na chwilke
edytkom wszystkiego naj naj :elvis::elvis:

niesia gratulacje fasoleczki, rosnij nam zdrowa!!!!:happy2::happy2::happy2:



piekna pogoda za oknem, dobrze ze dzisiaj mamy kontrole u pediatry i wyjdziemy chociaz na chwilke z domu bo w takim otoczeniu jakie mam na codzien mozna oszalec!!!!!:sorry::sorry:
 
Niesia gratulacje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Czyli co? czerwcówka?

Edytkom i ja składam (spóźnione) życzonka imieninowe!!!!!!!!!!!!!:elvis::elvis::elvis:

A u nas bleeee. Maciek zasmarkany jak diabli :no: Pół nocy spał ze mną na fotelu, bo tylko w pozycji siedzącej był w stanie oddychać. Wczoraj rano był zdrowiutki, po południu dostał lekki katarek, a wnocy... szkoda gadać. Na szczęście oprócz tego nic się nie dzieje, nie ma gorączki, no ale same wiecie, jak katar potrafi umęczyć. W związku z tym, nie zawiozłam go dzisiaj do babci i mam przymusowy urlop :no:
 
reklama
Zdaję sobie sprawę, ze to pewnie jest to, że wydaje sie że jest duży i może dużo:tak:, a tak na prawdę jest jeszcze małym smykiem:tak: i nie ma wprawy w robieniu wielu rzeczy.

Tak, to jest podobno największy powód frustracji naszych dwulatków, który rodzi nieumiejętność radzenia sobie z emocjami. W sumie, to nie za lekko mają te nasze szkraby ;-)
 
Do góry