Hej, hej :-)
Dziecię śpi, łoś rzępoli w studiu ;-), teściowie na działce- to oznacza, że nadeszło moje pięć minut
Ufarbowałam sobie włosy, zrobiłam mega zimnego drinka i zamierzam spędzić najbliższą godziną na nic nierobieniu
Potem pojedziemy na działką i babcia będzie zabawiać ukochanego wnuczka, a ja wylegiwać się na hamaku...
:-)
Upał doskwiera mi okropnie, nigdzie nie mogę znaleźć sobie miejsca :sick:. Ukojenie przynosi jedynie zaciemniony las i wieczorne wypady rowerowe. Jeździmy sobie z Beacią (dla niewtajemniczonych - córką łosia) dwa razy w tygodniu i jest to dla mnie mega frajda. Od zawsze wiem, że Szczecin jest bardzo zielonym i pięknym pod tym względem miastem, ale dopiero teraz odkrywam jego cudne zakamarki- jeziorka, laski, dzikie plaże- miodzio. A przy okazji przygotowuję się na plażowy pokaz w nowym bikini, bo mam już 1,5 kilo do tyłu
:ninja:
Jak dobrze pójdzie będę mogła założyć nowy strój juz za tydzień, mamy bowiem z łośkiem podstępny plan. Pisałam Wam już, że w tym roku zrezygnowaliśmy z wszelkich wyjazdów na rzecz urządzania się w nowym M. Postanowiliśmy jednak zafundować sobie mini wypadzik nad morze. Pojedziemy na dwa dni z noclegiem. Plan jest taki:
1. młody zostaje z dziadkami (jeszcze o tym nie wiedzą
)
2. bierzemy ze sobą koc, dwa ręczniki, stroje kąpielowe i całą torbę %%% i soków
3. na miejscu na zmianę włóczymy się bezmyślnie po mieście i chodzimy wylegiwać na plażę ( po dwóch dniach przywożę do Szczecina piękną opaleniznę ;-))
4. nie gotujemy, nie robimy kanapek, tylko bezwstydnie obijamy po kanjpach, knajpkach, knajpeczkach
Wracamy do domku rozbawieni, zakochani i zrelaksowani. I już żaden kierownik budowy, ani pani z urzędu nie są w stanie zepsuć tego dobrego nastroju :-)
:ninja:
Lecę zdjąć farbę