reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy

kobitki...przepraszam jeśli komuś meilika wysłąłąm bez pseudo z forum...pogubiłam się teraz juz w tym...ale jak cosik to w Kontaktach Lipc oweczek  można się połapać :)


 
reklama
Martuska -ja miałąm nacinane krocze porzy porodzie synka i powiem szczerze ,że nawet nie wiem kiedy i jak mi to zrobili ...jedno jest pewne wyczuli momęt ,że nie poczułam...potem było niemiło jka mi ściągała siostra w gabinecie lekarskim w przychodni te szfy :mad: niby ściąganie tak nie boli ale jednak...a po ściągnięciu padłąm...jakoś mi się tak słąbo zrobiło....no i już.... :)


 
I jeszcze cieawa jestem jak jest z waszym patrzeniem na porod, szczegolnie te kobietki, ktore nie wiedza na co czekaja ;)
Ja sie doczekac nie moge samego porodu jako wydarzenia, nie ze mam juz dosc ciazy, ale porodu jestem ciekawa. Czekam na to jak na jakas wspaniala przyjemna przygode. Ma tak ktoras? Moze ja tylko jakas dziwna jestem ::)
A moze to troche zboczenie w kierunku mojego zawodu?
 
Graszko, ja sie nie boje bolu jako takiego zwizanego z nacieciem, bo wiem, ze prawidlowo powinno sie je zrobic na szczycie skurczu, tak, ze kobieta nie poczuje. Chodzi mi o sam fakt naciecia, kiedy tego mozna uniknac, no i tego, ze potem jednak wszystkie kobiety ktore pytalam mialy problemy z siadaniem i czuly "ciagniecie" w kroczu i to wlasnie spowodowane przez szwy i dluzej sie goily. Moja tesciowa, do tej pory czuje bol w tych okolicach na bliznie w czasie zmian pogody (co sie moze dziwne wydac), niektore kobietki nie maja czucia w miejscu blizny. No i niestety to wygoda naszych poloznych, ze nacinaja i to rodzenie "pod gorke" tez temu sprzyja. Oczywiscie nie kwestionuje naciecia w przypadkach kiedy musi byc wykonane :) Ach duzo by o tym pisac ;)
 
graszka to nie szyli cie szwami ktore sie rozpuszczaja. Ale sadysci.
Troche mi sie obnizylo cisnienie. Lilko ja jak mam obnizone cisnienie to mi sie utrzymuje tak 135/85 i nie wiem czy takie to jest niepokojace, bo w sumie jak bylam na ostatniej wizycie to lekarz powiedziala mi, ze przy takim mozemy zostac. Teraz mam 140/90 po obnizeniu sie ze 140/100. I nie wiem w sumie z jakim cisnieniem moge nie isc do szpitala, bo lekarz mi powiedziala, ze jak bedzie mi sie utrzymywalo te na 100 to mam isc, ale jak bedzie mi sie utzrymywalo na 90 to nie wiem co wtedy? Moze wy wiecie z jakim cisnieniem juz powinnam tam sie zglosic, bo nie chce nic ryzykowac.
 
Martuska zazdroszcze ci twojego nastawienia na porod, ja okropnie sie boje i chyba jak juz przyjdzie ten czas to dopiero mi podskoczy cisnienie. Nie mam tak, ze sie boje tak tego bolu, bo bardziej tej calej sytuacji, ze sobie nie poradze, ze nie bede miala sily, ze cos pojdzie nie tak.
 
ja co do porodu to sama nie wiem jestem ciekawa jak będzie, pytałam przed chwilą mojego faceta czy czuje się na siłach (bo jak naszej psiuńci pobierali krew to biedak zemdlał) a on że to ja muszę się czuć, no i sama nie wiem czy się czuję czy nie ;) moja siostra tylko mówi, że współczuje mi bo ona sięza pierwszym razem męczyła drugi był łatwiejszy ale oba klocki 4200 i 64 a drugi 4300 i 59. może mi się uda jakąś kruszynę urodzić :)
 
no i te szwy dla mnie nieprzyjemne, siostra się męczyła z siadaniem i wogóle, bo ze szczęścia jak wróciła do domu po tygodniowym rozstaniu z synkiem i capła go na ręce (18kg) i chyba troszkę się nadwyrężyło wszystko. a na zdjęcie jak szła to mama mówiła że nie boli a jednak mówi że dupskiem trochęuciekała :( może jak uda mi się w wodzie urodzić to się obędzie bez nacięcia ??
 
Tusia nic sie nie martw, musisz sobie pozytywnie mowic, ze dasz rade, ze jestes silna kobieta, a Twoja Majeczka bedzie potrzebowala wsparcia od Ciebie. Widzisz, piszesz, ze nawet samego bolu sie nie boisz, to teraz juz tylko wicej wiary w siebie ;) :) :) Chodzosz do szkoly rodzenia? Mysle, ze to by Ci pomoglo przekonac sie, ze dasz rade! :)

Jesli chodzi o cisnienie, to 90mmHg rozkurczowego jest takim pograniczem normy, zalezy tez pewnie od pacjentki. Moze warto by zadzwonic do lekarki?
Tutaj wiecej na ten temat  http://www.noworodek.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=225
 
reklama
kolorowa kredko jak tylko bedziesz miala okazje rodzenia w wodzie, to cie raczej nie natna. Wogole, mozna sie niezgodzic na naciecie, tyle tylko, zeby miec gwarancje, ze taka polozna bedzie wtedy chciala chronic krocze przed peknieciem :( (pod pojeciem "chronic" duuuzo sie zawiera) Bo moze niektore wtedy zloslwie pozwolilyby kroczu peknac. Aaach jakies czarne wizje tu roztaczam ;)
 
Do góry