reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Lipcowe mamy

reklama
Witam Panie!
Słońce, kawa, 3 godziny snu....

Widzę, że uczycie dzieciaczki sikać na nocnik
No ja też muszę się za to wziążć, bo we wrześniu Oli idzie do przedszkola
ja też próbowałam. niestety Julai ani nie sygnalizuje, że jej się chce ani jej nieprzeszkadzają mokre (a tak jak wczoraj nawet brudne) majteczki i rajstopy. :no: :no: :no: odpuszczam sobie, bo to nocnikowanie tylko mnie stresuje i tyle. A waszym pociechom gratuluję samodzielności.

:baffled: mam jeszcze pytanko czy wasze dzieci wymiotują w samochodzie? Krzysiek ostatnio jak jechaliśmy do moich rodziców (30km) to zarzygał nam wszystko :sick: :crazy: :huh: i efekt był taki że mimo pięknej pogody musieeliśmy siedzieć u dziadków i czekać aż łachy wyschną nie wiem co jest nic takiego nie jadł, nie jadł dużo i nie jadł tuż przed wyjazdem :dry: wcześniej też mu sie zdarzało ale ostatnio był spokój

czy takie małe dzieci mogą mieć chorobę lokomocyjną?
Julia już kilka razy wymiotowała jak jechaliśmy dalej gdzieś teraz to się uspokoiło - ja jej daje dzien przed wyjazdem lub rano w dniu wyjazdu tab homeopatyczne COCCULINE - one są na chorobę lokomocyjną i jest ok więc Kate lepiej dac Krzysiowi bo po co wszyscy macie się męczyć no a co do ubrania ja wszędzie zabieram drugi zestaw (łącznie z kurtka i butami ) bo nigdy nic nie wiadomo :-p
mogą, mogą. pamiętam jak ja byłam mała (no, większa niż nasze pociechy) to też na sam widok pojazdu typu autobus robiłam się zielona :-) :-) :-) nasza bratanica cierpi na chorobę lokomocyjną i wiem, że dostaje właśnie COCCULINE i pomaga :tak: :tak: :tak: nawet w samolocie :-)

a teraz czekam az wszyscy wyjda z biura i idę spać :-) :-) :-)
 
Witam i ja :-)
Rany jakie tu ostatnio pustki :szok: Gdyby nie nowe lipcóweczki, to by nie było co czytać :no: Co wy baby, sprzątacie cy cuś???
U nas w domu ostatnio czarna seria niepowodzeń, ale nawet mi się nie chce o tym pisać, bo wstałam w dobrym humorze :-) Za to pocieszamy się z mężulkiem oglądaniem "Prison Break" (po 4 odcinki dziennie, a raczej wieczornie, hihi). Jeny, jaki ten gościu jest przystojny!!! :-)
 
hejo lipcowa ferajno :-)

a co to za zmiany? poza Weronisowym nocnikowaniem ofkors!

hihi mam nową pralke :-p faaajjjnnaaa :tak: hihi


:baffled: mam jeszcze pytanko czy wasze dzieci wymiotują w samochodzie? Krzysiek ostatnio jak jechaliśmy do moich rodziców (30km) to zarzygał nam wszystko :sick: :crazy: :huh: i efekt był taki że mimo pięknej pogody musieeliśmy siedzieć u dziadków i czekać aż łachy wyschną
nie wiem co jest nic takiego nie jadł, nie jadł dużo i nie jadł tuż przed wyjazdem :dry:

wcześniej też mu sie zdarzało ale ostatnio był spokój

czy takie małe dzieci mogą mieć chorobę lokomocyjną?

mogą Kate, jak najbardziej moga, moja siostra miała od urodzenia i dopiero teraz jak jest już dorosła lepiej sobie radzi w podrózy.
Kazda podróz z nią to był koszmar, wymioty, zawroty głowy. Jak była malutka to mama ciągle jej podawała wode do picia żeby to uczucie "żołądka w gardle" zminimalizowac.Pomagało tez troche ssanie smoka.
Tak jak pisze Melll teraz jest dużó srodków homeopatycznych wiec śmiało mozesz cos Krzysiowi podac przed podrózą.

oglądnęłam skazanego, ale się wkurzyłam :wściekła/y: :wściekła/y: :wściekła/y: :wściekła/y: :cool2: :-p ;-)
hihih ja wczoraj znowu do 2giej w nocy siedziałam i z nerwów ugryzłam sie w język wrrrrr :wściekła/y::baffled:
 
Witam i ja :-)
Rany jakie tu ostatnio pustki :szok: Gdyby nie nowe lipcóweczki, to by nie było co czytać :no: Co wy baby, sprzątacie cy cuś???
U nas w domu ostatnio czarna seria niepowodzeń, ale nawet mi się nie chce o tym pisać, bo wstałam w dobrym humorze :-) Za to pocieszamy się z mężulkiem oglądaniem "Prison Break" (po 4 odcinki dziennie, a raczej wieczornie, hihi). Jeny, jaki ten gościu jest przystojny!!! :-)

hihih który który?? Ja tam wole facetów w stylu Lincolna ale jak ten cały Michel tak spojrzy,no tak GŁĘBOKO to aż mam ciarki na plecach wrrr :-p
Dodam,że ja oglądam sama bez G wiec moge bardziej przezywac hihih :-p:cool2:
 
Witam Panie!
Słońce, kawa, 3 godziny snu....


ja też próbowałam. niestety Julai ani nie sygnalizuje, że jej się chce ani jej nieprzeszkadzają mokre (a tak jak wczoraj nawet brudne) majteczki i rajstopy. :no: :no: :no: odpuszczam sobie, bo to nocnikowanie tylko mnie stresuje i tyle. A waszym pociechom gratuluję samodzielności.
No no napisze Wam relacje z naszego domowego bezpieluszkowego placu boju:
- Weronika tez nie sygnalizowała że chce sii, mało tego lała wodospady tam gdzie akurat stała i w żadnym wypadku nie przeszkadzały jej mokre majtki :no:
tak było w poniedziałek i wtorek a ja za kazdym razem zmieniając jej mokre majteczki na suche dawałam dotknąc i tych i tamtych i mała sama czuła róznice a wtedy robiłam jej wykład na temat tego jak to duże dziewczynki maja suche majteczki bo mokre sa brzydkie i takie tam. Szłysmy razem uprac majtki i mała wieszała je na suszarce.
wczoraj juz za każdym razem kiedy zdarzyło jej sie zsiurac do majtek głosno wołała-mama sii matii ( mama si w majtkach!) i domagała sie natychmiastowej zmiany bielizny :tak:
Dodam jeszcze,ze wczoraj zmoczyła tylko 4 pary majteczek :-)
dzisiaj od rana już dwa razy zawołała ,że chce sii a dwa razy sama ja odsadziłam i narazie biega w suchych majteczkach załozonych rano.
Wiem ,że ty dopiero początki ale te małe sukcesy tylko mnie motywuja do dalszego działania :tak:
Mam tez rade dla tych z Was , które myślą o odpieluszkowaniu swoich maluchów w najbliższym czasie.
Przemyślcie dobrze decyzje i zaczynajcie dopiero jak juz bedziecie 100% pewnie bo to cieżki kawałek chleba do zgryzienia.
Weronika jest dosyc "cięzkim" w wychowaniu dzieckiem- chodzi mi o jej charakterek i wszystkie nowe rzeczy odbiera dosyc opornie ale dotad nic nigdy nie sprawiło mi tyle trudności jak to odpieluchowanie.
Jakos nauczylam ja spac sama w łózeczku, nie jesc w nocy i takie tam i jak juz podjęłam decyzje to sie nie złamałam mimo płaczu i lamentów ze strony Weroniki . Teraz jest dużó gorzej. Wymaga to naprawde silnej woli to całe latanie za mała przez cąły dzien i pilnowanie sikania.
Przyznam sie ,że po poniedziałku miałam dosyc, zastanawialam sie czy nie zrezygnoac jeszcze na jakis czas. Nie poddalam sie i teraz juz wiem,ze wytrwam ale jest ciezko.
To narazie tyle hih :-p
 
reklama
Znowu siedzę sama w biurze, szef pewnie odsypia wczoajszą podróż z Torunia. Fajnie, przynajmniej miałam kiedy do Was zajrzeć.

Daria znowu gorączkuje :-( Już sama nie wiem co jest grane. Innych objawów brak, no może poza jakimiś aftami na języku. Ale one przecież nie wywołują gorączki, prawda? Czy to możliwe, żeby zęby (5) wywoływały gorączkę około 39 stopni???

Lekarka mówiła wczoraj, że trzeba czekać co się z tego "wykluje". Nie wiem, jak nadal gorączka będzie taka sama to chyba wezwę jednak tę lekarkę to chociaż gardło małej obejrzy. Może to angina? Ale chrypy Daria nie ma... Nie wiem.:confused: Tylko że moje dziecko potwornie boi się lekarza, placze straszliwie i wymiotuje. Więc wcale mi nie spieszno do tej konsultacji.
 
Do góry