po troszku co u nas:
wczoraj wieczorem Weronika bardzo kaszlała , raz przy takim ataku kaszlu zwymiotowała mleko ale na serio sie przeraziłam kiedy to przy kaszlu odpluwała krwią
Byłam sama w domu wiec ściągnełam G z roboty i pojechaliśmy na pogotowie.
Mała ma zapalenie krtani a ta krew to była z podrażnionej od kaszlu śluzówki :-(
Biedactwo moje tak kaszle ,że szok, noc była koszmarem. Mała spała oparta o mnie pleckami a ja siedziałam oparta o poduszke. Cała noc praktycznie nie spałam bo ciągle sie martwiłam ,ze mi sie udusi :-( :-( :-(
Teraz ledwo żyje a Weronika nie może spać bo jak tylko sie połozy to ma ataki kaszlu :-( :sick: chodzi po domu i popłakuje ciągle
Jakby tego było mało wychodza jej znowu trzy zęby na raz :sick: ehhh