Jestem i ja!
Taką miałam wczorajsza noc, że szok.Byłam sama z Matim, a tu za oknem burza z błyskaiwcami i wiatrzysko.
Nie wiem czy miałyście okazję byc słyszeć ja deszcz dzwoni po oknach dachowych, ale osobiście nie polecam.
Nie dość ,że dzwoniło to jeszcze tak wiało, że miałam wrażenie, że szyby zaraz powpadają do mieszkania.
Oczywiście małż gwarantował, że nic takeigo się nie stanie(i nie stało
;-)), ale wizje miałam straszne. Nie spałam pól nocy.
Matiego wziełam do łożka, ale ten nie spał za dobrze.
Jest tak przyzwyczajony do łożeczka, że jak go w końcu tak odniosłam to odetchnłą z ulga.
A na domiar złego nie ma prądu tzn.mam jedną fazę i tak latam z przedłużaczem po chcie i właczam raz to raz tamto.A u mnie brak prądu wiaże się brakiem ciepłej wody i brakiem ogrzewania
.No całe szczęscie, ze jest ta jedna faza.