reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Lipcowe mamy

reklama
U nas zaczęło sie o 3 w nocy, tragedia. Wiało strasznie, coś sie biło na dworzu jakies szkła i u nas cos duzego spadło, jeszcze nie wychodziłam i nie wiem co to było. Nie mogłam spac tak gwizdało i jeszcze cos między ściany znowu weszło, chyba nietoperz - akurat przy naszych głowach chodził i trzepotał.
 
Buziaki dla chorej Weroniczki :elvis::elvis::elvis::elvis::elvis: by choroba poszła w dal.
Maja jeszcze śpi, ale w nocy wstawałam do niej to nie miała gorączki. Ciekawe jak po przebudzeniu. Jeżeli będzie miała to pójdę z nia dzis do lekarza.
 
Hej baby!

U nas dopiero w nocy potwornie wiało. Najbardziej zestresowała mnie wizja porozrzucanych pampersów Julki po całym osiedlu, ponieważ te bardziej ciężkie wystawiam do worka na balkon, żeby się nie udusić w domu. No i nazbierało się tam kilka zaległych sztuk, pfeeeeeee

hehe tak samo wywalam pampersy na balkon, tylko ja mieszkam w domku to najwyżej po ogrodzie zbieram:-)
 
Dziweczyny siedące w domu z dzieciakami jak to znosicie?
Bo ja muszę przyznać że nie najlepiej:-( :eek:
Są lepsze i gorsze dni, ale czuję że muszę coś z tym zrobić:confused:
No i mam plan :
Mały od września idzie do przedszkola a ja już teraz muszę rozglądać się za pracą:cool2:
Do tej pory zajmowałam się księgowością u ojca w firmie, ale tam już nie wracam
Co do pracy to mam dwie opcje
-zajmę się papierkami u męża w firmie
-szukam całkiem nowej pracy
Zobaczymy jak to będzie
 
Dziweczyny siedące w domu z dzieciakami jak to znosicie?
Bo ja muszę przyznać że nie najlepiej:-( :eek:
Są lepsze i gorsze dni, ale czuję że muszę coś z tym zrobić:confused:
No i mam plan :
Mały od września idzie do przedszkola a ja już teraz muszę rozglądać się za pracą:cool2:
Do tej pory zajmowałam się księgowością u ojca w firmie, ale tam już nie wracam
Co do pracy to mam dwie opcje
-zajmę się papierkami u męża w firmie
-szukam całkiem nowej pracy
Zobaczymy jak to będzie

plan mam podobny :tak: :tak:
Daria od września do żłobka a ja do roboty :tak:
Ciężko będzie jednak ten plan zrealizowac, bo nie mogę sobie wyobrazic Darii spędzającą 8-10 godzin w żłobku, ale mam nadzieję, że się mylę i wszystko będzie ok :eek: :confused: :tak: :-) :cool2: :-p :elvis:
 
plan mam podobny :tak: :tak:
Daria od września do żłobka a ja do roboty :tak:
Ciężko będzie jednak ten plan zrealizowac, bo nie mogę sobie wyobrazic Darii spędzającą 8-10 godzin w żłobku, ale mam nadzieję, że się mylę i wszystko będzie ok :eek: :confused: :tak: :-) :cool2: :-p :elvis:
dlatego właśnie u mnie praca w firmie męża jest najbardziej prawdopodobna bo wiadomo zawsze można się urwać:-)
 
reklama
cześć kobitki
nie odzywałam sie bo mi sie poważnie dzecko rozchorowało :-(
mała ma biegunke, w nocy były wymioty, ogólnie leje sie przez ręce :-(
najlepsze jest to,że od dwóch dni dziwnie sie zachowywała ,miała taka lużna kupke ze śluzem wiec poszłam z nią wczoraj do pediatry i ten stwierdził,że jest zdrowa tylko ząbkuje :baffled:
ale wątpie,żeby aż tak wymiotywała przez zęby :sick:
dzisiaj znowu do lekarza idziemy bo ta biegunka straszna i boje sie odwodnienia. Weronika nic nie chce pic i musimy ja poic siłą
w nocy mało mi domu z korzeniami nie wyrwało, nie było wody, pradu, istny koniec świata. O 1szej w nocy zaczął nam dzwonek przy furtce dzwonic bo zamoknął i sie zrobiło spięcie. Ja dziecka pilnowałam a łos ze śrubokretami przy dzwonku majsrował .koszmar :sick:

kochane nie wiem co się dzieje nie zaglądałam ostatnio

ale elficzku to musi być kochana jakiś wirus paskudny !!
u nas tymi zapoczątkował rozwolnieniem odwodnieniem i szpitalem później jakies katarzysko wstrętne się przyplątało a w domu pokolei wszyscy mieliśmy biegunke teraz padło na tuśka i boję się zeby znowu tymika nie dopadło bo jest nas dużo w domu i to takie kulawe uroki
tymon się odwodnił, bo cały dzień miał biegunkę i nie chciał pić nic i niewiele zjadł

lekarz szwagrowi powiedział na pogotowiu że jakie paskudztwo by brał to i tak nie pomoże :/ to jakiś paskudny wirus
a tymon jedynie miał w szpitalu lakcit no i na odwodnienie kroplówki (przez niecałą dobę 6 lub 7 dostał po 250 ml)
teraz z nim już niby ok niby bo męczy go katar i wczoraj coś znowu miał biegunke :-(


a z tym wiatrem elficzku to przekichana sprawa u nas też wczoraj hulało nieziemsko !! a w sobote ponoćma być gorzej...............................a u naszej hanti już sobie wybrażam bo tam zawsze bardziej wieje :szok:

kasiu jak już przepędzimy choroby to musisz przyjechać !! :)


buziaczki kochane !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

zdrówka dla weroniczki i wszystkich pochorowanych ludków---chyba że ich nie ma :)
 
Do góry