reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy

;D ;D hehehe wiecie co mnie uspokaja i pomaga mi sie opanowac w mocih ciązowych zachwianiach - to, że gdyby to moj Mąz był w ciązy i był taki jak ja - to ja bym tego nie zniosła... dlatego czasem staram sie zwyczajnie być również dla niego oparciem choćby na chwilke :-)
 
reklama
Jeny ja tez tak mam zwlaszcza z tym remontem. Denerwuje sie, ze tak to wszystko wolno idzie. Chcialabym juz miec tam meble by ukladac ciuszki a to jeszcze troche potrfa. Wkurza mnie to, ze nie moge duzo rzeczy robic by to wszystko przyspieszyc. A i jeszcze mam tak jak Agnieszka, ze nieraz mam jakies nerwy o byle co i placze a mezowi nie potrafie powiedziec czemu, albo mowie mu czemu tak placze to ten powod taki blachy, ze mi nie wierzy. A ja z byle glupiego powodu moge wyc caly dzien.
 
Dzien dobry zza oceanu
tu dzis slonko tez nas przywitalo i moze tak juz zostanie do wieczora

GAzelaczku bardzo Ladne wyszly Ci te kolderki!!!!! naprawde jestem pelna podziwu dla Twojego talentu!!! tylko pozazdroscic!!!!!

Sylwus ja tez mam bardzo podobnie tyle ze to ja sie nie odzywam bo musze przetrawic to co uslyszalam podczas klotni i strasznie mnie pewne slowa bola a LUkasz szybko powie, czasem nie pomysli, szybko mu tez mija zlosc i dziwi sie o co mi chodzi :p I tak z lasnych obserwacji moge Ci tylko napisac ze mezczyzni na swoj sposob mysla i kiedy ich ukochana osobka zmienia sie (co jest oczywiste w czasie ciazy) oni sobie z tym nie radza, bylysmy cale dla nich a tu masz!!! pojawia sie ktos kogo jeszcze tak namacalnie nie ma a my juz calym sercem i myslami z kruszynka jestesmy.... i czasami potrzebuja wiecej czasu by dojrzec do nowej roli

to strasznie co napisze ale przez pierwszy rok zycia TYmcia kiedy to maly nie byl jeszcze taki kontaktowy Lukasz zupelnie nie potrafil sie nim zajac, co doprowadzalo mnie do szalu, tlumaczyl to wlasnie tym brakiem porozumienia na co ja pukalam mu w glowe, bo o jakim porozumieniu tu miala byc mowa :o ???
teraz dopiero jest na prostej i przez to my tez mniej sie klocimy bo czesc obowiazkow zwiazanych z Tymciem przejol Lukasz i chyba dopiero dojrzal do bycia tata (mimo ze malude kochal od poczatku-dla nich to abstrakcja te wszystkie hormony, brzuchy, ruchy dzidzi itd)
cierpliwosci i wytrwalosci zycze ;) no i duuuuuzo usmiechu!!!!!!
 
U nas jest tak że ja rycze z byle powodu, i wydaje mi się że mąż za mało się mną interesuje. A on tak naprawdę jest pełen wyrozumiałości tylko woła na mnie złośnica, ostatecznie wszystko jest tak jak ja chcę mimo, że się ciągle ze mną droczy.
Wczoraj posprzeczaliśmy się o szafki których ja wcześniej nie chciałam, a teraz go opieprzyłam że ich jeszcze nie kupił.
Jeszcze trochę i sama ze sobą nie wytrzymam hihihi
 
mi tez sie zdaza że nakrzycze za cos, a sama przedtem mowilam ze ma byc inaczej
jeeej - ale potem mi wstyd :p ;D
 
Przez tą ciążę to już sama nie wiem o co mi czasami chodzi i wcale się nie dziwię ,że są jakieś zgrzyty między nami.
Oczywiśie wtedy jestem najbardziej nieszczęsliwa na świecie i płacze, nie wiem zresztą po co :laugh:
 
;D ;D ja mam to samo... ciagle wydaje mis ie że nie wyrobie sie ze wszystkich i chciałabym zrobić wszystko naraz... a siły nie mam i sie denerwuje..
Wczoraj Mężul pierwszy raz w życiu golił mi nogi - a ja sie popłakałam bo było mi wstyd... sama nie wiem czemu... zwyczajnie sie wstydziłam tego, że on mi goli nogi... ale sama już nie dam rady z dziś do Dzidziologa idziemy i chyba bardziej wstydziłabym sie krzaczorów na nogach przed ginem :-) ech ech:-)
te nasze nastroje dają sie we znaki i nam i otoczeniu :-)
 
Nie martw się Asiołku ja też czuję się coraz mniej sprawna i tez proszę męża żeby mi pomagał ale raczej się śmiejemy z tego bo on zupełnie nie wie jak ma się zabrac za niektóre sprawy ;D
 
reklama
Etam Asiołku nie ma się czego wstydzić Niestety ale nasze chłopy muszą nam pomagać nawet w takich czynnościach.

Niech też sie do czegoś przydadzą. ;D ;D ;D ;D ;D

 
Do góry