Hej hop, wróciłam
Wiecie co, poznałam dzisiaj taką fajną babeczkę i ona zaczęła w przerwie na lunch opowiadać o swoich dwóch synkach. Jeden ma 8, a drugi 5 lat. No i mówiła o posiadaniu dwójki dzieci w takich superlatywach, że aż mi po głowie pewne myśli zaczęły chodzić ;D Wg niej idealnie jest urodzić drugie właśnie po trzech latach, bo pierwsze jest wystarczająco duże, a różnica nie jest jeszcze taka wielka. No i ten jej pierwszy synek, to był w ogóle mały terrorysta i bardzo trudne dziecko. Do tego stopnia, że uciekła do pracy, żeby od niego odpocząć
. I sama się dziwiła, że zdecydowała się na drugie, ale to okazało się świetną decyzją, bo ten starszy miał się kim zająć i dzisiaj nie wiesza się już mamie na szyji, tylko rządzi z młodszym bratem. A młodszy to podobno złoto, a nie dziecko
I matka ma spokój ;D
Czyli na marudę i zmęczenie maluszkiem najlepsze...drugie dziecko