joł Iwoncia
współczuje kochanie, choć miałam to samo przed wyjzadem na morze. Maks się non stop budził i nie było przeproś. U nas jakoś samo przeszło po tygodniu. Wyjechalismy nad morze i teraz śpi jak zabity nawet kiedy ja wychodzę do pracy. Czasem tego załuje bo uwielbiam go widzieć rano takiego wyspanego ;D ale generalnei wybieram tą opcję która jest teraz. Kładziemy go spac róznie, przedwczoraj o 19.30, wczoraj o 21 i spi do 7.30. Mam nadzieje, ze tak jzu zostanie.... :
.
Ale teraz włąsnie sobie tak pomyslałam, ze udało mi się to o czym myślałam wcześniej. Jezscze jakiś czas temu Maks budził sie o 6, dostawał mleko, bawił się godzinke, półtorej i szedł dalej spać na jakaś godzinę. Obmyśliłam wtedy, ze musze go jakoś przedtrzymać i dawać mu pierwszy posiłek nie o 6 a o 7.30. Nie było mi łatwo ze świdomością ze jest głodny (choć specjalnie tego nie okazywał). Ale kąpalismy się razem, wygłupialismy i tak to trwało przez jakiś czas żeby przetrzymać z pierwszym posiłkiem do 7.30. I dzis doszłam do wniosku ze nie bez przyczyny on budzi sie teraz o 7.30. Budzi się na jedzonko. Więc udało się. W weekend to nawet było tak, ze Maks dostawał butle o tej 7.30 (z lenistwa wakacyjnego 8) , bo normalnie jje tu kaszkę na gęsto i szedł dalej spać i spał do 9.15. No nie do wiary jak sobie pomyśle
Ale coś w tym jest.
Takze Iwoncia daj na luz, weź go do siebie do łóżka w nocy, coś do picia po reką. Nie umordujesz się tak przynajmniej biagajac do Kornela do pokoju. U nas to juz niemal tradycja, ze przy ewentualnej pobudce Maks ląduje u nas w łóżku (no oczywiscie jak juz spimy, bo jak nie to go nei zabieramy zeby móc sie normalnie poruszać >
O0 :angel
i spimy wszyscy razem ;D i jest to nparwde bardzo miłe uczucie i fajny widok