dziauj Alek usnał po raz pierwszy sam w łóżeczku od dłuuuuugiego czasu. Był płacz, krzyk, chełkanie, branie mnie na litość. Wyciągłam go wprawdzie na chwilkę zeby mu spodnei od piżamki zmienić. Trzymał się mnie tak kurczowo
Dużo było tłumaczenia, głaskania, przytulania przez barierki łóżeczka. Na konieć jak juz prawie usypiał to jeszcze raz się podniósł i zaczął się przytulac przez barierki, myslałam, że się rozbeczę
Wyadje mi sie, ze ucząc go samodzielnego usypiania coś sobei jednocześnie odbieram. On jest tak starsznie za mną. jak usypiamy razem w łóżku w nocy po przebudzeniu albo nad ranem to obejmuje mnie za szyje i tak usypia. Na spaniu, zanim się zaśpi mocno nie raz sprawdza ręką czy jestem.
aaah. Z drugiej strony czasem kłade się glodna, a on zanim zasnie to wstaje po kilkanascie razy. no zobaczymy jak to bedzie.
Brunetko a jak z tym u was po wakacjach???