reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy

ide do mojego przyjaciela Marka,dobrego kucharza i cukiernika zrobic babke :) poprawi mi to nastroj a przy okazji sie naucze ja robic

taki smutny ten dzien.......
 
reklama
Czesc kobitki, jakos dzisiaj nie mam czasu do Was zagladac, bo ciagle cos sprzatam , siostra do domu dzisiaj rano poleciala i zeby nie myslec o smutnych rzeczach to wymyslam sobie robote.
ja tez tej ksiazki nie dostalam , jakbys mogla to poprosze elfiko@poczta.onet.pl
 
Sylwio jak tak bardzo zle znosisz psychicznie i fizycznie prace to ja bym ci radzila chociaz te trzy ostatnie miesiace przesiedziec bezstresowo w domciu i odpoczac. O kase sie nie martw, bo platne 100% a najwazniejsze jest zdrowie twoje i dzidzi.
Lilko jak juz bedziesz musiala isc na gore to sie nie martw napewno o duzo procent sie to zmieni i nie bedzie tak zle jak jest teraz. Napewno byloby lepiej zdala od mamy, ale niestety nie wszystko jest takie proste jak sie pomysli. Ja tez mam walnietego tescia i tylko gora bedzie nas izolowac od niego, ale lepsze to niz tylko pokoj. Mimo wszystko zycze lepszego wyjscia niz pojscie na gore.
 
A mi dzisiaj okropnie smutno i tak sobie pocichu placze :-[, bo brakuje mi jakiejkolwiek bliskosci...moj maz bedac w dobu siedzi przy komputerze lub robi inne swoje rzeczy a ja taka sama siedze. Ani mnie nie przytuli ani sam sie nie da poprzytulac. Jest mi tak smutno, ze ja tak jak glupia czekam na kazda choc mala chwilke w ktorej jest on ze mna w domu, czekam az przyjdzie z pracy i bede mogla poczuc sie nie sama a wcale tak nie jest. Czuje sie samotna chociaz mam meza i to mnie doluje. Najgorsze jest to, ze on mnie nie rozumie albo moze nie slucha.
 
Tusienko - ja czasami to samo czuję - mąż wraca z pracy zmeczony i chce poodpoczywać i posiedzieć przed telewizorem a ja po całym dniu ( nawet czasem kilku bo duzo wyjezdza) mam tyyyle spraw do omówienia i opowiedzenia:) Ale na szczesci ie długo nie chodze smutna bo wtedy to sie chociaż wgramolę pod ramię i tak sobie usypiam w ciszy...
Nie przejmuj sie to na pewno dlatego że jest zmeczony po pracy...:)) Główka do góry:) jeszcze trzy miesiace i bedzesz marzyła o chwili posiedzenia samemu:)) hi hi
 
Dzieki Aniu juz mi lepiej. Taki chwilowy dolek mnie dopadl, bo taka steskniona okropnie za czulosciami jestem i gdy ten chwilke odszedl od komputera (polozyc sie) to ja oczywiscie za nim, siadam na niego i chce troche sie popiescic. Ten na to, zebym dala mu spokoj, ze on chce spac. I tak sobie mysle, ze nawet chwilki mi nie poswieci i smutek mnie odrazu dopadl. Moze i masz racje, ze to zmeczenie praca, bo moj po pracy, kazda wolna chwilke remontuje gore, lub nagrywa filmy na dvd, ale wiecie jak to jest, zwlaszcza te co siedza w domu na zwolnieniu taka nuda dopada, nie ma z kim pogadac i kiedy juz jest on wdomu to ja jak taki steskniony kundel chcialabym byc juz do konca dnia przez niego glaskana i w jego zainteresowaniu.
No, ale juz mi narazie przeszlo, bo gdy wstal i zobaczyl, ze sie smuce to teraz chodzi i mnie tuli na kazdym kroku. A jutro i tak pewnie bedzie to samo.
 
o rany Tusiu jak ja Cie dobrze rozumiem....czasami mnie do szalu doprowadza Lukasz....bo jest w domku a tak w zasadzie to tak jakby go nie bylo... :p
ale od czasu do czasu i on i ja miewamy przblyski swiadomosci ;) ja takiej ze i on potrzebuje roszke wytchnienia bo teraz utrzymanie domu na jego biednej glowie a Lukasza czasami oswieca za ja tez mam swoje potrzeby....
i chyba tak juz na razie bedzie ze konflikt interesow murowany bo ja chce wyjsc z nim z domu a on marzy o tym by z niego nie wychodzic...
Dzieki Bogu i Aniolom za te przeblyski ;) hehe bo inaczej fiury by lecialay


AAA.... ja to jestem ekspert z koziej wulki :p i jesli do ktorejs z Was ksiazka nie dotarla dajcie mi znac prosze!!! no i oczywiscie przepraszam po stokroc za zwloke!!!!

milego weekendu zycze i brzuchy do gory....mam na mysli lezakowanie brzuchem do gory ;)
 
ahahahahaaa... Sylwia!!!

do Ciebie sie to tyczy!!!! brzuch do gory!!!!! i palcem nie kiwaj!!!! ;)

i Lilka bidulo...trzymam kciuki byscie cos znalezli szybciutko!!! a czy poznani to dobre wyjscie? to nie wiem :/

sama jestem z Poznania i wiem jakie tam sa koszty  :p ale ale....czy Wy szukacie kawalerki? bo jesli tak to moge popytac znajomych w Poznaniu, moze cos ktos slyszal ?
daj znac i dzialamy :)
 
reklama
czesc dziewczyny, wlasnie sie zapisalam na forum :) mam termin na koniec lipca i osatatnio pewne dolegliwosci, o ktorych juz napisalam na tym forum bo nie wiem co robic a mam juz dosyc: mam caly czas zatkany nos (permanentny katar) do trgo krwotoki z nosa czasami nawet do 3 razy dziennie i do tego chrapie tak, ze sama sie budze a moj maz nie moze spac... Jakby tego bylo malo koszmarnie puchne (w szczegolnosci nogi) i tak od samego rana....no i chyba za duzo przytylam bo okolo 10 kg a wczesniej bylam malym chudziakiem. Do lekarza ide dopiero za 2 tygodnie i nie wiem jak wytrzymam. No i on niestety mam wrazenie wszystko lekcewazy albo nie rozumie co mowie (nie mieszkam w polsce i posluguje sie angielskim, ktory nie jest jego ojczystym jezykiem). Moze ktoras z was ma podobne doswiadczenia?
 
Do góry