reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipcowe mamy

reklama
moja tesciowa widziala Nine dwa razy - raz jak piotrek ja przywiozl jak Nina miala tydzien, a drugi w ta niedziele - na chrzcinach, a mieszka niedaleko... nigdy jeszze nas niezaprosila na obiad czy swieta ... uwaza ze dzieci ma odchowane (najmolodsza ma 15 lat) i moze zyc swoi zyciem... ale z drugiej strony moze to lepiej niz mialaby sie do wszytskiego wtracac...
 
NiaNia pisze:
Czesć Dziewczyny. Tu NiaNia. Dołączam po chwili przerwy. Cieszę sie, że jest takie forum bo naprawde duzo mozna sie nauczyć i dowiedziec. Ja chciałam nawiązać do imion. Kiedys zanim zaszłam  w ciąze wydwało mi sie że bede miec dziewczynke. Dlatego zawsze mówilismy Gabrysia :-) Teraz kiedy już mam w sobie dzidziusia wydaje mi się że to jednak bedzie chłopak. Wybarlismy imiona Olivier i Bruno. Moja koleżanka nazwała syna Olivier i teraz tak troche dziwnie bo to mój miał być Olivier :-(
Wysłałam dziś SMS do wróżki pod numer 7260 i narazie czekam...Nie wierzę w to , ale co tam. Po jakim czasie dosten odpowiedź ?
Mój mąż starsznie sie ze mnie śmieje :-)

ale jazda, patrzcie na mój post sprzed roku ;D ;D ;D :laugh: :laugh: :laugh:
 
Sylwia79 pisze:
moja tesciowa widziala Nine dwa razy - raz jak piotrek ja przywiozl jak Nina miala tydzien, a drugi w ta niedziele - na chrzcinach, a mieszka niedaleko... nigdy jeszze nas niezaprosila na obiad czy swieta ... uwaza ze dzieci ma odchowane (najmolodsza ma 15 lat) i moze zyc swoi zyciem... ale z drugiej strony moze to lepiej niz mialaby sie do wszytskiego wtracac...

Powariowały te kobity na starośc :p ::) ;D
 
elfiko - boski ten kombinezon... ja Ninie na chrzciny kupilam komplet i mial byc dobry i niby byl ale jakos jej "duzo" bylo - ledwo sie do fotelika samochodowego zmiescila - zamieszcze zdjecia to same zobaczycie (bo juz mam nowego kompa tylko net na straym jeszcze dziala, bo mamy droga radiowa i cos tam w srodku trzeba przelozyc, juz sie nie moge doczekac!!!)

NiaNia swieta racja, moja tesiowa to zupelnie nierodzinna jest, jak najmlodsza miala 12 lat to stwierdzila ze szkoda ze jej nie oddala do domu dziecka bo przez dzieci to wlasnego zycia nie ma!!! to jest chore po prostu... caly czas powtarza ze ona wyprowadzila sie z domu majac 15 lat to dlaczego jej dzieci na karku jej siedza tak dluuugo!!!
 
reklama
Dziewczyny, strasznie miło mi i Maciusiowi, że trzymacie kciuki za wygnanie bakcyla  :) . Wczoraj rozpoczęliśmy kolejny etap leczenia i zobaczymy co z tego wyjdzie. Naprawdę jest nam przyjemnie, że ktoś o nas myśli. Buziaki wielkie  :-* :-* :-* Muszę przyznać, że strasznie dużo miłych rzeczy spotyka mnie na tym forum, ale mam znajomych, ktorzy chyba sie dziwia, ze spedzam tu tyle czasu. No i co chwila mowie, a u nas na forum to to, unas na forum tamto. Jeszcze nie widzialam, żeby pukali sie w głowę, ale pewnie już niedługo...  :p

U nas chociaz tyle, że nikt nie wspomina o szpitalu. Za to martwię się o Martynkę Kasi, bo malutka już i tak tyle wycierpiala.
 
Do góry