reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipcowe mamy

Ja przez pierwsze 4 miesiace po ślubie chciałam rozwodu :-) było tragicznie.... ale trzeba w końcu nie tylko oceniać partnera ale też zobaczyć siebie w lustrze i swoje wady i przywary....


Lilka serdecznie Ci wspolczuje ale prawda jest taka, że Ty jesteś jeszcze bardzo młodziutka... i emocje czesto wygrywają z rozsądkiem z resztą facet o pare lat starszy teżnie zalicza sie do osob dojrzałych... oczywiscie wiek nie musi tu mieć znaczenia ale najczesciej ma.
Teraz jest czas waszego docierania się i prawdziwego życia... trudów życia, codziennosci... etap chuchów i piardów...znaczy sie ten najgorszy etap, który przechodzi kazdy związek... ustalanie relacji, odpowiedzialnosci itd. i to jest bardzo trudny czas dla Was obojga... włąsnie dlatego, że pojawiła sie Milenka... że wyniosłaś z domku bardzo dużo bagna, które jest nieprzerobione... majac tak toksyczną Mame nie sadze abyś byłą wolna od złych relacji z ludzmi ( myśle też że dlatego masz problemy z nadwagą - hormony i apetyt na jedzenie to jedno a zjadanie to drugie). Musisz sie nauczyć spokojnie mówić o swoich potrzebach, wyrazać emocje również negatywne i odcinac sie od rzeczy które Ci dokuczają....

Lilka polecam Ci dwie zajebiste ksiązki, które Ci pomogą ułatwić sobie życie:

NADWAGA JEST SPRAWĄ RODZINY. Poradnik dla cierpiących na zaburzenia łaknienia oraz osób, które ich kochają
Hollis Judi

Księga gniewu Autor: Issac Rubin Theodore

Oczywiscie możesz poczuc sie zbulwersowana tym co napisałam ale zaufaj mi prosze bo bardzo mi mnie przypominasz :-) jeżeli te ksiazki nic Ci nei dadza po przeczytaniu ich odkładnie... to trudno ale możesz zawsze dać sobie szanse. Życzę Ci kochana spokoju ducha i szczescia z głebi serca...
 
reklama
Dziewczynki, na wielu fotkach dzieciaczków widzę, że leżą one (dzieci, nie fotki ;D) na podusiach. Pytanie- czy używacie poduszki? I kiedy? Czy tylko np w wózeczku, na macie podczas zabawy, czy może normalnie w łóżeczku do spania też? Ja nie używam, bo wyczytałam, że do pierwszego roku to źle wpływa na kręgosłup, ale czasem tak sobie myślę, że małemu na pewno byłoby wygodniej na czymś mięciutkim, chociaż np podczas leżenia w czasie czuwania. Może ja przesadzam?
 
Lilka widzę że i u Ciebie kryzys się przeciąga u mnie skończyło się rozstaniem mój maż wczoraj nas zostawił no i tylko mnie poinformował że za mieszaknie będzie mi płacił a na małą nie da ani grosza więc nie pozostaje mi nic innego jak od stycznia wrócić do pracy i czego bardzo nie chciałam oddać małą do żłobka bo inaczej sobie nie poradze :(
tyle narazie u nas :-[
nie musze pisać że przeryczałam całą noc a teraz się troszkę wstrzymuję bo Martynia nawet posmutniała i popłakuje od rana :p
 
no i muszę tylko dodać że już się zmęczyłam ciągłymi próbami prostowania naszego związku poprostu pokazał mi jaki ma dla mnie szaacunek i gdzie jest moje miejsce
nie chcę już tak dalej ale mocno się zastanawiam jak ja sobie poradzę
 
Może nie znam wszystkich szczegółów, ale jak to nie da na małą ani grosza? Ma jakiś wybór? Co to za tekst?
Nie jestem w stanie nic mądrego na razie napisać, musze dojść do siebie, bo naprawdę jestem w szoku...
 
Kasiu, to naprawde juz tak koniec? Jejku... to straszne co powiedzial... Sloneczko, trzymam kciuki, wierze ze mozesz czuc sie teraz bezradna i sie martwisz jak sobie poradzisz. Jejku, wszystko co teraz pisze wydaje mi sie glupie, nie umiem nic doradzic. Uwazam że facet postąpił glupio.
 
Kasia rany, o co chodzi??? szok...... jak to poszedł sobie.......zostawił cie z mała......rany jaki kretyn, Trzymaj sie i nie daj sie, wazne ze masz swoja mala
 
Kasiu Kochana Babulko :-( strasznie mi smutno, że Cie to spotkało.... ale czasem tak jest lepiej... jak podobnie jak Karin nie jestem za utrzymywaniem zwiazku za wszelką cene... i skoro odszedł to znaczy, że Bog ma dla Ciebie coś o wiele lepszego...
Żal mi zwłaszcza tego, że tyle przeszliscie w zwiazku z wczesniejszym porodem itd.
CO do finansów to sie nie przejmuj... zawsze są alimenty a jak bedzie cieżko to pisz.... jesteśmy po to aby sobie pomagać!!!
 
reklama
kochane jesteście ja sama narazie myśli nie mogę zebrać to stało się tak szybko wisiało w powietrzu od jakiegoś czasu ale nie wierzyłam że to zrobi
to takie proste zamknąć drzwi za sobą???
wiem że winni jesteśmy razem ale nie chciał już ze mną wogóle rozmawiać tylko jakieś krzyki i ciągłe pretensje a mi poprostu zabrakło juz sił i nie podołałam :-[
nie wiem co dalej będzie i narazie nie chcę myśleć o tym cały czas tulę moją Martynkę jeju tak mi przykro :-[ :-[ :-[
 
Do góry