reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy

no ja pamiętam że jak zdecydowaliśmy się na dziecko to też zaczęliśmy szaleć i pieron wie kiedy małą sie poczeła ;D rany ale zleciało, pamiętam jak zobaczyłam dwie krechy na teście, do dzis ten test mam ;)
 
reklama
My też jak postanowiliśmy mieć dziecko to po prostu za to się zabralismy. Po pierwszych nieudanych próbach zaczeła mnie dopadać depresja i jak w końcu się udało o nie mogłam uwierzyć. Cieszyłam sie ale z dugiej strony bałam ze sobie nie poradzę. Nigdy nie umiałam zajmować sie dziećmi. Ja ich sie po prostu bałam. Może to dziwne ale tak było. Na szcęście wszystko samo przyszło po porodzie. Nigdy nie zapomnę pierwszego kontaktu z Julką jak mi ją położyli na brzuch jeszcze taką umorusaną. od razu chciałam ją przytulić. Aż mi się łzy cisną do oczu na to wspomnienie.
Pomiętam też że w tamto lato widziałam duzo bocianów. ;D Pewnie pomyślicie że to zabobony, ale na prawdę było ich wszędzie pełno. :)
 
ja własnie strasznie żałuje że nie dane mi było miec małej na brzuszku po porodzie,ale miałąm awaryjną cesarkę i tylko mi ja pokazali i zaraz zabrali, przynieśli po badaniu i dali pogłaskać, a potem dopiero po godzinie chyba do karmienia, żałuję że nie miałyśmy tego pierwszego przytulania....
 
Po krótkim przytulaniu zabrali na badanie, ubrali i zaraz dali na pierwsze cycolenie. Urodziłam o 6.10 i Julka była z nami do 9. potem Karol odwiózł ja na noworodki i pojechała do domu odpocząć. Cieszę się ze mógł byc ze mna cały czas. :)
 
A ja pamietam ;D Maks został poczęty 31 października w....samochodzie!!! ;D :laugh: >:D O0
Było czadowo. Wracalismy z grobów od michała dziadków heh
 
hi, hi. Nianiu, rzeczywiście ty to taka kopia mamy i młodo sie trzyma.
A u mnie jak wyjeli Majkę to tylko pokazali i zabrali, ale to jeszcze nic. Ja zobaczyłam ją dopiero po 24 godzinach w inkubatorku, a na rączki wzięłam dopiero po trzech dniach, to było dla mnie straszne i jeszcze to, że powiedzieli mi, że ma coś z serduszkiem, a ja nie mogłam do niej nawet iśc i myslałam o najgorszym.Całą noc wtedy płakałam, pierwszą zaraz po porodzie.
 
reklama
Do góry