reklama
tofinek
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Wrzesień 2005
- Postów
- 527
gazelaczku i NiaNiuTosia urodzila się 30.07 rodzilam w sali morelowej ale nie pamiętam nazwiska polożnej, tak naprawdę to "zalapalam" się na 2 zmiany jedna z nich to taka b.mloda dziewczyna. Wiem na pewno ze wtedy napewno nie bylo Komosy... Oczywiście rodzilam ze znieczuleniem, ale i tak bolalo... gdyby nie wsparcie mojego meza, to byloby nie do zniesienia w sumie w szpitalu spedzilam 7 dni, bo mala miala zoltaczkę, ale to bylo dawno i już nic wiecej nie pamiętam teraz za to jest fajnie...
W ogóle to dziękuje wszystkim lipcóweczkom za przywitanie
a to my
W ogóle to dziękuje wszystkim lipcóweczkom za przywitanie
a to my
tofinek
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Wrzesień 2005
- Postów
- 527
Mamuśki, śpicie?
a ja mam pytanie, czy wasze dzieciaczki też mają sklonność do ukladania glowki na jedną stronę? i czy ukladacie je do snu w dzień na brzuszku? bo moja mala zasypia w dzień tylko tak a w sumie boję się bo się slyszy o śmierci lożeczkowej...
a ja mam pytanie, czy wasze dzieciaczki też mają sklonność do ukladania glowki na jedną stronę? i czy ukladacie je do snu w dzień na brzuszku? bo moja mala zasypia w dzień tylko tak a w sumie boję się bo się slyszy o śmierci lożeczkowej...
Joaska
Lipcowe mamy '05
Moj Kuba uklada glowke na lewa strone..bylam z nim u ortopedy i powiedzial, zebym ukladala mu po drugiej stronie zabawki i zapalala swiatlo, zeby tez patrzyl w druga strone, moze to tez dlatego ze ma nierowne bioderka, wlasnie w ta strone, w ktora przekteca glowe....ale slyszalam, ze dzieci maja tendencje to ukladania glowy po jednej stronie, na pewno z wiekiem to mija!!!
Iwon
Lipcowe Mamy '05
- Dołączył(a)
- 7 Marzec 2005
- Postów
- 7 810
Tusia gratulacje i dużo wytrwałości. A ja teraz mam ostatnie dni leniuchowania na maksa, bo już w piątek pierwsze zajęcia aerobiku. Ale będzie jazda. Tak długo nie ćwiczyłam, że nie wiem, czy nie straciłam kondycji.
Mój Kornelek generalnie nie lubił lezeć na brzuszku, dostawał szału, ale ostatnio się przełamał i często go kładę tak w dzień, trochę pomarudzi, ale go wtedy głaszczę i szybciej zasypia.
A tak w ogóle, to jestem załamana, co się dzieje z moim synkiem. Nie wiem, coś mu się poprzestawiało. Od trzech dni je tylko z piersi ( dotychczas raczej jeszcze dokarmiałam z butelki, bo mu nie wystarczało), i o dziwo wytrzymuje z 2,5 godziny, wieczorem tragedia. Je o 17, a potem, gdy nadchodzi pora karmienia około 19.30 zaczyna się cyrk. Nie chce jeść, ani z piersi,a ni z butelki,najwyżej trochę pociamka, ale co to za jedzenie, to nie jest kolka, bo nigdy nie miał, no i uspokaja się na leżaczku i na rękach. Kąpiemy go i po kilkunastu minutach marudzenia (do tej pory był grzeczny) zasypia. Jakby był najedzony. Dzisiaj to w ogole dał czadu, bo nie zjadł, płakał w czasie kąpieli i po niej, potem jeszcze 40 minut i w końcu dał się nakarmić piersią i zasnął. Ale dziś byliśmy na szczepieniu, więc może był przez to taki rozbity. ..Nie wiem, czy to może być ten kryzys? Chory nie jest, bo pediatra go badała i wszystko ok. Kurcze, powoli szaleję.
Mój Kornelek generalnie nie lubił lezeć na brzuszku, dostawał szału, ale ostatnio się przełamał i często go kładę tak w dzień, trochę pomarudzi, ale go wtedy głaszczę i szybciej zasypia.
A tak w ogóle, to jestem załamana, co się dzieje z moim synkiem. Nie wiem, coś mu się poprzestawiało. Od trzech dni je tylko z piersi ( dotychczas raczej jeszcze dokarmiałam z butelki, bo mu nie wystarczało), i o dziwo wytrzymuje z 2,5 godziny, wieczorem tragedia. Je o 17, a potem, gdy nadchodzi pora karmienia około 19.30 zaczyna się cyrk. Nie chce jeść, ani z piersi,a ni z butelki,najwyżej trochę pociamka, ale co to za jedzenie, to nie jest kolka, bo nigdy nie miał, no i uspokaja się na leżaczku i na rękach. Kąpiemy go i po kilkunastu minutach marudzenia (do tej pory był grzeczny) zasypia. Jakby był najedzony. Dzisiaj to w ogole dał czadu, bo nie zjadł, płakał w czasie kąpieli i po niej, potem jeszcze 40 minut i w końcu dał się nakarmić piersią i zasnął. Ale dziś byliśmy na szczepieniu, więc może był przez to taki rozbity. ..Nie wiem, czy to może być ten kryzys? Chory nie jest, bo pediatra go badała i wszystko ok. Kurcze, powoli szaleję.
Joaska
Lipcowe mamy '05
Iwon mam nadzieje ze szczepioneczka przejdziebez zadnych problemow, ja dzis myslalam, ze mi serce peknie, jak widzialam placz Kubusia....ze tez dla takich malych dzieci nie wynalezli czegos normalnego i bezbolesnego!!!!!
chyba powoli zmykam sie polozyc, jalas zmeczona jestem tymi dzisiejszymi wrazeniami........
a pojutrze wraca moj Mis ukochany i wkobcu bede miala pomoc przy Malym!!!!!!
chyba powoli zmykam sie polozyc, jalas zmeczona jestem tymi dzisiejszymi wrazeniami........
a pojutrze wraca moj Mis ukochany i wkobcu bede miala pomoc przy Malym!!!!!!
reklama
mania
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 4 Listopad 2004
- Postów
- 3 246
Iwon! no widzisz skleroza nie boli..zapomnialam Ci napisca ze zaczelam wprowadzac marchewke i jabluszko w 4 miesiacu, sok tez, wczesniej pediatra stwierdzila ze niebardzo mozna bo zoladek maluszka jest jeszcze nie rzwiniety na tyle by mogl sobie z tym poradzic...aaaa i zaczelam od sloiczkoe gerbea potem sama juz tarlam jabluszko ale marchewke tak do 7 miesiaca podawalam ze sloiczka
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 2
- Wyświetleń
- 3 tys
Podziel się: