Iwon
Lipcowe Mamy '05
- Dołączył(a)
- 7 Marzec 2005
- Postów
- 7 810
Ala, zazdroszczę Ci. U mnie żadne herbatki, woda, bawarki nie przyniosły skutku. Mąż mnie ciągle poił, cud diety wymyślał i nic. jedyny raz, kiedy udało mi się ściągnąć 120 ml pokarmu (czyli tyle ile własciwie powinien teraz jeść) to było kilka dni temu po 6!!! godzinach niekarmienia! A tak, to jest 40-80 w podskokach. Fakt, że dzidzia wyciągnie więcej niż laktator o jakieś 30 % ale i tak co to jest ( z obu piersi). W sumie nie wiem już od czego to zależy, ale przestałam się zastanawiać, bo dostawałam już szału na same hasło- karmienie. Teraz trzymam się jednej metody i jakoś dajemy radę, a mały zadowolony- przynajmniej w tym wzgledzie. Bo niestety ma różne odpały
i nawet najedzony porafi dać w kość rodzicom. Płacze najczęściej, gdy nie może zrobić kupy, tylko cały czas pierdzi
albo jak ląduje w łóżeczku w ciągu dnia to też czasem ma fochy. Standard.