reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Lipcowe mamy

reklama
Karin ja daje smoczka, bez tego to z Majka bylo by ciezko. To jest taki wylacznik placzu i marudzenia (oczywiscie nie zawsze dziala, ale przewaznie)
Dzisiaj przed snem znowu dalam Majce mleko modyfikowane 90ml i spala 7,5 godziny od 20, a potem cycolnie z pelnych piersi i o 8 sie i mnie obudzila. Wiecie mnie sie wydaje, ze z moich cyckow, to by teraz w zyciu tak ladnie nie spala, bo ma teraz wieksze potrzeby na jedzenie, w moich cyckach duzo mleka sie nie miesci, bo male i przez to sie szybko wybudza na kolejne karmienie. Za dnia mam bardzo miekkie piersi bo teraz ciagnie co 2 godziny, a zawsze jadla co 3-4 tylko w nocy sie napelniaja, bo dlugo spi.
 
Dziewczyny to wczoraj to chyba nie okres, bo tylko te troche polecialo i juz nic. (?) Niewiem co to bylo. Chyba za okres tego nie brac? Co jak myslicie.
 
Tusiu, moja Jagoda to też mały żarłok a ja mam niewielki biust ale ona się najada chociaż w dzień też nie mam twardych piersi. Chyba ilość mleczka nie zależy od wielkośi cyca bo mała przytyła w ciągu miesiąca 1100 chociaż norma na piersi to do 600 na miesiąc. No i na razie śpi ładnie po 5-7 godzin w nocy, np. dzisiaj spała od 20 do 3 ;D a potem od 3.30 do 7 ;D ;D ;D
 
Tusiu już wracam ;)
chociaż u nas kiepsko połowę wakacji spędziłyśmy w szpitalu Martynia ma jakąś brzydką bakterię w moczu i niestety nie pozwala to rosnąć jej nereczkom :( no i narazie jestesmy od wczoraj w domciu ale już jutro dalej lekarze i badana w szpitalu echhh
 
no i biduleczka dostaje zastrzyki w pupcie dwa razy dziennie ja płaczę razem z malutką
a tak wyglądał nasz aniołeczek na chrzcie
_526899_n.jpg
 
Martuśka - Maciuś gdy stęka, to coraz częściej nie budzi się. Tylko, że ja zapomnialam napisac, ze ostatnio podjęliśmy 'akcję'. Bo po pierwsze maly strasznie sie meczyl z robieniem kupki, a po drugie czasami strasznie sie rzucal przy piersi i ranil mnie. Zawolalismy lekarza i okazalo sie, ze to akurat byl facet z glową na karku. I przepisal lek DEBRIDAT. Dajemy to 2X dziennie razem z SAB SIMPLEX. I teraz Macius kilka razy sie napnie, zrobi prrrRRRRRRRRRRRRRRR i można zmieniać pieluche. A leci z niego tak pięknie, że czasem trzeba wyprać spiochy, przescieradlo, wszelkie okoliczne pieluszki, kocyczki i na koniec rowniez samego Króla Maciusia Pierwszego ::) :laugh:

Karin - wspolczuje emocji jakie masz teraz ze swoją Jagódką. Przechlapane, ale pewnie jeszcze troszke wystarczy przeczekac i sie poprawi. W mojej książce napisali, że w trzecim miesiącu to w ogóle jakiś raj ma nastąpić - mniej placzu, mniej kupek, więcej spania w nocy. Same plusy! Ja czekam na ten trzeci miesiąc jak na zbawienie - jeszcze tylko tydzień ;) ;D

Tusiu - ja mialam nadzerke wypalaną i mrożoną jednocześnie. Nie pozwol zeby cos takiego Ci zrobili!!! Potem męczylam sie z infekcjami i grzybicami az do porodu, mimo ze wczesniej nigdy nie mialam takich problemow. Dopiero jakis lekarz pozniej mi powiedzial, ze nie wolno tych dwoch zabiegow robic razem. Mrozenie w ogole nie boli, wypalanie troche, ale to szybkie zabiegi. Nieprzyjemny jest tylko zapach spalanego ciala i swiadomosc, że to nasze wlasne. Sorki za taki opis, ale dla mnie to bylo okropne, bleeeee......
 
Kasiu - Martynka wygląda przepięknie! Jak krolewna z bajki! Naprawde, az nie wiem jak to wyrazic.... :D

Tusia - jak patrze na Twoją Maję, to gęba sama mi sie uśmiecha ;D Ona jest taka szczęśliwa i roześmiana. Aż w jej oczach widać radość. Jest niesamowita :)

Wczoraj byla ciocia - specjalistka od żywienia. I radzilam sie co jeść w trakcie karmienia. Powiedziala, ze WSZYSTKO z wyjątkiem rzeczy wzdymających i alergizujących. A najwiecej to przetworow mlecznych [byle nie mleko, bo dziecko nie przetrawi] i pamiętac o ciemnym pieczywie. A jesli chcemy uwazac, zeby jest zdrowo, to pilnowac skąd pochodzą wędliny, bo podobno te sklepowe są obladowane chemią, no i warzywka najlepiej z ogródka. Głównie salaty bywają nafaszerowane azotanami i po nich mogą być koleczki. I z tym mlekiem to powiedziala, zeby ciągle je jesc [tzn przetwory], bo inaczej zrobimy sobie spustoszenie w buzi, gdy maluch cale wapno wyciagnie i zęby nam wylecą. Podobno zle skutki takiego spustoszenia spowodowanego złą dietą można nadrabiac nawet przez 3 lata! Tak więc ja już mam całą lodówkę kefirów i codziennie na śniadanie jem twarozek rozrabiany z jogurtem. Bo jeszcze jak wlosy wypadną, to mozna mowic, ze sie ma humor na taką fryzure, ale gdy zęby polecą to koniec... Jedzenie kaszy do konca zycia ::) ;) :p
 
reklama
hi, hi i wywolalam nasza Kasie. Duzo zdrowka dla kochanej Martynki.
Gazelaczku mam nadzieje, ze jest szczesliwa ;D A od wczoraj to ciagle sie usmiecha i mowie wam nie to samo dziecko. Ladnie zasypia, sama sie bawi a do nas jej buzia ciagle usmiechnieta, a zwlaszcza do taty. Ja ja karmie a ona wykreca glowe w strone krzesla przy komputerze, gdzie siedzi tatek i miche tak jazy, ze mi sie smiac chce. Zamiast jesc to sie smieje. Ale fajna, mowie wam.
 
Do góry