gazelaczek
*** Wariatka tańczy ***
- Dołączył(a)
- 15 Grudzień 2004
- Postów
- 7 350
A w ogóle to byliśmy wczoraj na szcepieniu. Qrcze, nie byłam psychicznie przygotowana na coś takiego. Wbili mu w obie nóżki igły na głębokość 3 cm! Niuniek tak się wydarł, że dostałam palpitacji serca... Żeby Go pocieszyć, to już nawet bylam gotowa karmić Go w przychodni przy tłumach ludzi. Raaany, taki był biedniutki. Na szczęście przychodnia była pusta, a mały od razu się uspokoił, więc znowu się udało Ale już teraz się boję następnego szczepienia... I te plasterki EMLA jak dla mnie to są do kitu - dzieciak wył z bólu, trudno mi uwierzyć, że one coś dały. A jak u Was przebiegło szczepienie?