reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipcowe mamy

reklama
Mania z odzwyczajaniem Wiktorii było tak
Poszłyśmy do lekarza na bilans dwulatka i lekarz stwierdził że ma lekko skrzywiony zgryz i pytał czy nie ssie smoczka Ja powiedziałam że ssie ale staram się dawać tylko na noc a on kazał przestać wogóle dawać
Więc przyszłyśmy do domu no i ja schowałam smoka i powiedzialam Wiktorii że pan doktor powiedział że po smoczku ma brzydkie ząbki i że nie wolno ssać no i że jak pan doktor pozwoli to jej dam
I o dziwo noc była całkiem niezła a spodziewałam się horroru
Potem jeszcze ok 2 tygodnie dopominała się smoczka ale ja jej powtarzałam to co powiedział doktor no i pomału zamomniała

Ja też próbowałam posypywać smoczek solą, papryką, ucinałam go ale to nieprzynosiło efektów
 
Ja daje smoczek, miedzy innymi z tego względu co Ania - łatwiej sie Go potem pozbyc :) Pomyslalam, ze w pewnym wieku dziecko zaczyna sie interesowac roznymi rzeczami i wtedy moze uda mi sie wykorzystac jakąś okazję i pozbyc smoka. Ale, ale... w zasadzie to moze nie bede musiala sie niczego pozbywac, obecnie Maciejka nienawidzi smoka i sie wscieka na mnie jak mu wciskam ::) Chęć ssania ma przeogromną, czesto cale lapki sobie wpycha do buzi. A ze jeszcze nie kojarzy, ze rączka i reszta ciala to jednosc, bardzo komicznie wygląda, gdy rączkami probuje sie przemieszczać, a buzią szuka rączki :D

Koleżanka raz przyszla z 4-miesięcznym maluchem i on do buzi sobie wkladal obydwie rączki na raz, hi hi
 
Kolejna próba, kolejne fiasko. Ech :(

Moja Jagódka też wpycha sobie piąstke do buzi jeśli oczywiście piąstka jest w pobliżu :D
A jak leży na brzuszku to rączka jej "ucieka" i ona ją "goni", a jak się przy tym denerwuje.
 
czesc
Wczoraj dawałam mądre rady Skarbusiowi jak nauczyc dziecko jesc w odstępach kilku godzinnych i własnie moja córeczka pokazała co potrafi. W nocy z dokładnoscia co do minuty co trzy godziny sie budzila i jadła, niewiele wyciągła bo po jakies 70,80 ml ale musiała dostac bo byl alarm na cały dom ::) tak wiec niewiele spałam tej nocy niestety :-[
I dzisiaj od rana też taka marudna , moze to po tym wczorajszym szczepieniu?
A ja dzisiaj sama w domku bo mąż cały dzien w pracy i wróci dopiero o 19.30
mam nadzieje ze moje dziecko mnie nie wykończy całkowicie do tego czasu ;D
 
alka pisze:
Bycie piękną mamą w tych warunkach nie jest łatwe  ::)

bycie mama w takich warunkach nie jest łatwe  ;)

Ja dziś odważyłam się po raz pierwszy zjeść na śniadanie plasterek pieczonego klopsa z czosnkiem i przyprawami. No i teraz cała drżę co się będzie działo....

Rano po karmieniu mała oddała chyba całą zawartość żołądka ;( Czy ja ją źle przewijam czy jak? hmm

Co do ssania smoczka - to Julka niezbyt chętnie daje sobie włożyć do buzi. A paluchy ssie tylko jak wtedy jak woła jeść :)
Idąc tropem Tracy Hogg- oba nawyki są naturalne i przemijające. A w dzisiejszych czasach obawiam się, że dając czy nie dając dziecku smoka i tak 90% maluchów nie uniknie wizyty u ortodonty...
 
Ja tez robie tylko kanapki, za to goscie je lubia. Gotowac nie umiem, ale duzo trudu wkladam w ozdabianie tych kanapek i wychodzą calkiem niezle. :) Teraz zas musialam sie nauczyc gotowac zupy, żeby mi zęby nie wypadly z okazji karmienia Maciejki. No i nauczylam sie robić zupe, ktorą nazywam "zupa śmieciowa". Czyli wrzucam jakąś mrożonkę, ktora wpadnie pod ręke, pol kostki rosolowej i jakies mięsko. No i to sie gotuje, gotuje, az mi sie przypomni ze trzeba wylączyć. Gotowe.

Polecam powyższy przepis - prosty i modyfikowalny. Mniam.
 
reklama
Alka trzymam kciuki za Twoją zupe ;D ;D ;D
Gazeleczku Twój przepis jest poprostu rewelacyjny ;D ;D ;D
Ja tam gotowac cos umiem ale niezbyt lubie to zajęcie niestety ze wzgledu na to, że mój mąż potrafi zrobic jeden rodzaj kanapek- kawalek chleba+wędlina- nawet jakby leżał obok pomidor i wołał dodaj mnie do kanapki!!!!!!! to on go nie zauważy ;D tak wiec nie mam wyjscia i musze sie kulonarnie wyżywac.
Z zupek polecam barszczyk mniam, mam dzisiaj na obiad i też prosty sposób przygotowania.
Kostka rosołowa do tego ugotowane wczesniej i pokrojone buraczki i jeszcze łyżka octu do smaku pieprz sol i juz gotowe ( podalam wersje okrojona dla karmiących bo normalnie dodaje sie jeszcze ziele angielskie trzy kuleczki i lisc laurowy i przysmażoną ceulke) ;D ;D ;D ;D ;D ;D
 
Do góry