GratulacjeUrodziłam 26.06 o 9:01.
reklama
Kinga1013
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Lipiec 2023
- Postów
- 1 876
gratulacje i dużo zdrówka dla WasUrodziłam 26.06 o 9:01.
Gratulacje! Zdrowka dla maluszkaUrodziłam 26.06 o 9:01.
Malinka2626
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Październik 2023
- Postów
- 181
DziękujemyGratulacje! Zdrowka dla maluszka
kasiuszka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Grudzień 2023
- Postów
- 299
Gratulacje, Mamusiu dużo zdrowia dla Ciebie i maleństwaUrodziłam 26.06 o 9:01.
GratulujęUrodziłam 26.06 o 9:01.
Kochane, a jak z hormonami u Was i stresem? Ja chodze jak maszyna wybuchowa wczoraj chłopak chcial mnie zabrać do Sopotu na 1 dzień zrobić przyjemność żebyśmy we 2 poszli na obiadek do kawiarni tak jak kiedyś, oczywiście ja wszystko w czarnych barwach, że zaraz urodze, że bede 200km od domu, a szpital w drugą stronę jest 200 km to razem 400 km, uspokajał mnie ze mam czas do szpitala na 14.07 a moj termin to 20.07, ale mnie to zupełnie nie obchodziłoby i nie uspokoiło co on mówi. Zaczęłam narzekać, ze jak pójdę na plaze posiedziec , jak kolejki do wc i pełno ludzi wszędzie, normalnie wszystko w czarnych barwach... chciał dobrze, chciał jeszcze gdzieś mnie zabrać spędzić czas razem... a ja z tej złości to jeszcze za wszystko go zaczęłam krytykować, ze za malo sie angażuje, ze juz mu w domu sie nudzi itp... normalnie, aż spać nie mogłam w nocy i on tez, bo przykro mu było, a ja mam moralniaka o swoje kretyńskie zachowanie Tak bardzo mi smutno, i tak bardzo brakuje mi, żeby spokoju w sobie odnaleźć... on niczego winien, a ja na nim sie wyzywam...
Kinga1013
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Lipiec 2023
- Postów
- 1 876
niestety ale na końcówce jest już ciężko, ja też się o byle co denerwuję, z jednej strony hormony robią swoje, a z drugiej głowa, w której pewnie jest 1000 mysli na minutę. Trzeba to przetrwać, oby do porodu a potem nawet nie ma co gadaćKochane, a jak z hormonami u Was i stresem? Ja chodze jak maszyna wybuchowa wczoraj chłopak chcial mnie zabrać do Sopotu na 1 dzień zrobić przyjemność żebyśmy we 2 poszli na obiadek do kawiarni tak jak kiedyś, oczywiście ja wszystko w czarnych barwach, że zaraz urodze, że bede 200km od domu, a szpital w drugą stronę jest 200 km to razem 400 km, uspokajał mnie ze mam czas do szpitala na 14.07 a moj termin to 20.07, ale mnie to zupełnie nie obchodziłoby i nie uspokoiło co on mówi. Zaczęłam narzekać, ze jak pójdę na plaze posiedziec , jak kolejki do wc i pełno ludzi wszędzie, normalnie wszystko w czarnych barwach... chciał dobrze, chciał jeszcze gdzieś mnie zabrać spędzić czas razem... a ja z tej złości to jeszcze za wszystko go zaczęłam krytykować, ze za malo sie angażuje, ze juz mu w domu sie nudzi itp... normalnie, aż spać nie mogłam w nocy i on tez, bo przykro mu było, a ja mam moralniaka o swoje kretyńskie zachowanie Tak bardzo mi smutno, i tak bardzo brakuje mi, żeby spokoju w sobie odnaleźć... on niczego winien, a ja na nim sie wyzywam...
Kochane, a jak z hormonami u Was i stresem? Ja chodze jak maszyna wybuchowa wczoraj chłopak chcial mnie zabrać do Sopotu na 1 dzień zrobić przyjemność żebyśmy we 2 poszli na obiadek do kawiarni tak jak kiedyś, oczywiście ja wszystko w czarnych barwach, że zaraz urodze, że bede 200km od domu, a szpital w drugą stronę jest 200 km to razem 400 km, uspokajał mnie ze mam czas do szpitala na 14.07 a moj termin to 20.07, ale mnie to zupełnie nie obchodziłoby i nie uspokoiło co on mówi. Zaczęłam narzekać, ze jak pójdę na plaze posiedziec , jak kolejki do wc i pełno ludzi wszędzie, normalnie wszystko w czarnych barwach... chciał dobrze, chciał jeszcze gdzieś mnie zabrać spędzić czas razem... a ja z tej złości to jeszcze za wszystko go zaczęłam krytykować, ze za malo sie angażuje, ze juz mu w domu sie nudzi itp... normalnie, aż spać nie mogłam w nocy i on tez, bo przykro mu było, a ja mam moralniaka o swoje kretyńskie zachowanie Tak bardzo mi smutno, i tak bardzo brakuje mi, żeby spokoju w sobie odnaleźć... on niczego winien, a ja na nim sie wyzywam...
Hej! A u mnie odwrotnie, ja mam termin na 21.07 ale nie wyczuwam objawów zbliżającego się porodu :/ Chodzę normalnie, mam wrażenie że brzuch mi się opuścił, ale nikt inny tego nie widzi
Mam wrażenie że ten dzień nigdy nie nadejdzie i strasznie mi się dłuży ostatni okres. Tym bardziej że myślałam, że Mała będzie wcześniakiem (ja urodziłam się w 35 TC, moja mama jeszcze wcześniej).
W poniedziałek zaczynam 38 tydzień i chyba to już odpowiedni moment aby zacząć pić herbatkę z liści malin
reklama
Ja to chyba musze isc do jakiegoś psychologa, bo mam wrażenie, że jestem coraz gorsza i że zepsuje swój związek...niestety ale na końcówce jest już ciężko, ja też się o byle co denerwuję, z jednej strony hormony robią swoje, a z drugiej głowa, w której pewnie jest 1000 mysli na minutę. Trzeba to przetrwać, oby do porodu a potem nawet nie ma co gadać
Podziel się: