Wiadomo, że każdy rodzic kocha swoje dziecko bez względu na płeć
Moje znajome i koleżanki określają to co napisałaś krótko: „typowy facet, od małego najeść się spać”
Poza tym twierdzą, że potem przez pół życia trzeba koło nich chodzić i obsługiwać, bo sami z siebie nigdy nic nie zrobią. Na żadną pomoc z ich strony nie można liczyć.
Z dziewczynami jest zupełnie odwrotnie. I kobiety które mają obie płci widzą znacząca różnice w zasadzie od urodzenia.
Ja ze swojej strony mogę napisać, że dwa lata temu męża siostrzenica miała 18-tkę. Robiła w lokalu razem z koleżanką. Z zaproszonych kilkudziesięciu osób, tylko jeden chłopak przyniósł kwiaty... Jeden! Takie rzeczy się wynosi z domu niestety. Jak matka czy ojciec nie pokaże, nie nauczy, to potem cieżko oczekiwać od młodego człowieka... Mało jest teraz fajnych młodych mężczyzn niestety. Dlatego napisałam, że nie wiem czy dałabym radę wychować fajnego młodego człowieka płci męskiej skoro mało komu się udaje.
Ale pewne jest, że jeśli będę miała synka to będę kochała całą sobą, jak wszystkie moje dzieci