reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Lipcowe mamy 2021

Hej, nie miałam siły przez ostatni tydzień wchodzić na grupę . W środę byłam na wizycie. Brak akcji serduszka. W piątek miałam zabieg. Także to koniec moich marzeń . Życzę wam żeby wasze ciążę były nudne i spokojne. Cieszcie się każdym etapem i powodzenia w lipcu
Tak mi przykro 😞 Trzymaj się ❤️ Zobaczysz twoje marzenia się jeszcze spełnią czego ci życzę z całego ❤️
 
reklama
@ana_banana
Jestem osobą wierzącą i osobiście uważam że wszystko w życiu jest po coś.... może czegoś musimy się nauczyć przez te doświadczenia, z czegoś zrezygnować, od czegoś się uwolnić nie wiem... wiem że Bóg dając mi chore dziecko wyzbył się u mnie egoizmu, poukładał mi priorytety i nauczył niesamowitej cierpliwości... a ta druga strona o której mówisz (patologia) nie jest od Niego mamy wolną wole i zło sami dopuszczamy do swojego życia, jeżeli ktoś jest złym człowiekiem i sam nie będzie chciał nic zrobić z własnym życiem to nawet sam Bóg nic z tym nie zrobi :(
 
Targają mną skrajne emocje. Żal a przede wszystkim nieopisany gniew. Dlaczego tak jest że kobiety które latami starają się o dziecko nie mogą zajść w ciążę, albo tracą dzidzię! Moje dwie koleżanki miały po kilka in vitro i nic z tego, następna kilka lat się stara i nic. A są żulice co nawet nie wiedzą że są w ciąży, chleja przez całą ciążę i rodzą zdrowe dzieci, które później zostawiają na śmietniku albo "pozbywają" się ich.. dlaczego tygodniowe dzieciątka są bite przez swoich rodziców...bo płakało.. (miałam taką sytuację w pracy, chciałam im karę wymierzyć na miejscu) a ludzie którzy pragną potomstwa i mogą im stworzyć idealne warunki mają takie problemy..
Nie chce wprowadzać w źle nastroje ale musiałam wyrzucić swoją frustrację. Jestem w tej grupie można powiedzieć od początku i przykro mi że już tyle dziewczyn pożegnało się z nami.. przytulam was wszystkie.. Mam wizytę w środę, liczę na serduszko i że wszystko będzie w porządku.. boję się bo widzę jaki los jest okrutny.
Ja już dawno uważam, że świat jest niesprawiedliwy !!!! Pracuje w takim środowisku, że różne sytuacje widuje. Podam Wam przykład mojej klientki dziewczyna ok 40 lat czworka dzieci każde z innym. Widziałam na własne oczy gdy była w czwartej ciąży już zaawansowanej paliła papierosy piwkiem popijała ludzie mówili, że ćpa do tego. Chłopczyk urodził się zdrowy. Mówię ogarnij się dziewczyno bo Ci dzieci pozbierają i taki finał będzie. Ona spojrzała na mnie i mówi '' pff niech zabierają, cipkę mam zdrowa to sobie nowe urodzę''. No własnym uszom nie wierzyłam. Gdyby nie była moja klientka normalnie bym jej w łeb pierdyknęła.
I tacy ludzie mają dzieci ... a my z mężem czekaliśmy na ta ciążę 7 lat.
 
Zgadzam się z Tobą i wielokrotnie zastanawiałam się nad tym, starając się o dziecko tyle lat. Mam warunki, kochającego męża, jesteśmy dobrym małżeństwem a dopiero po 7 latach, mam nadzieję na pierwsze, upragnione dziecko. I choć powinnam skakać z radości, to wszechobecny strach o tym, że mogłabym ta ciążę stracić jest paraliżujący. Ale głęboko wierzę, że tym razem się uda i stworzymy prawdziwą rodzinę 🥰
Uda się, musimy w to wierzyć. U nas też 7 lat bez dzidziusia dopiero teraz się
udało.
 
Ja już dawno uważam, że świat jest niesprawiedliwy !!!! Pracuje w takim środowisku, że różne sytuacje widuje. Podam Wam przykład mojej klientki dziewczyna ok 40 lat czworka dzieci każde z innym. Widziałam na własne oczy gdy była w czwartej ciąży już zaawansowanej paliła papierosy piwkiem popijała ludzie mówili, że ćpa do tego. Chłopczyk urodził się zdrowy. Mówię ogarnij się dziewczyno bo Ci dzieci pozbierają i taki finał będzie. Ona spojrzała na mnie i mówi '' pff niech zabierają, cipkę mam zdrowa to sobie nowe urodzę''. No własnym uszom nie wierzyłam. Gdyby nie była moja klientka normalnie bym jej w łeb pierdyknęła.
I tacy ludzie mają dzieci ... a my z mężem czekaliśmy na ta ciążę 7 lat.
Takich ludzi nigdy nie rozumiałam i nie zrozumiem :(
 
Dziewczyny, czy Wy tez macie takie opory przed l4? Pracuję w kawiarni w centrum dużego miasta, ruch non stop, od wtorku nam otwierają w Irlandii sklepy i wprowadzają stoliki. Jestem ledwo żywa, niewiele jem, bo mam mdłości i wymioty, jak nie pracuję to śpię. Tutejsi lekarze nie uznają ciąży za coś nadzwyczajnego, mogę załatwić sobie zwolnienie od polskiej ginekolog ale... mam wyrzuty sumienia. Boję się reakcji w pracy, bo już jest ciężko z braku rąk do pracy. Rodzina mówi, że muszę patrzeć na siebie, że zawsze mogę wrócić od stycznia jak się zrobi trochę spokojniej...

Czy któraś z Was ma już etap tego okropnego samopoczucia za sobą? Zaczynam 9 tydzień i z każdym dniem jest coraz gorzej 😭
 
reklama
Do góry