Dobrze, że jesteście. Ja już mam dosyć złotych rad teściowej i mamy. Pomimo tego,że dużo pomagają, szczególnie w przygotowywaniu posiłków to je pogonilam. Może i nie ładnie z mojej strony, ale dłużej tak nie wytrzymam. Od czwartku jestem na diecie bezmlecznej, zero mojej ukochanej czekolady,cytrusów i orzeszków, no ale czego się nie robi, żeby dzidzie brzuszek nie bolał.Smiac mi się chce z samej siebie bo w ciąży zarzekalam się ze karmiąc piersią będę jadła wszystko bo przecież pokarm powstaje z krwi a nie z tego co jem, no ale życie zweryfikowalo, teściowa i mama mnie zmiazdzyly i dołożył swoje pediatra.Teraz dopiero widzę jak słaba psychicznie jestem osobą.