reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy 2018

reklama
Jebalam na umowie zlecenie rok czasu dostalam umowe teraz i glupio sie czulam ze tak akurat wyszlo ze w ciazy jestem. Oczywiscie mam takie kolezanki kochane w pracy ze mowily zebym sie nie przejmowala bo na kazde zawolanie nas mieli i czlowiek zasuwal przez rok i zebym sie cieszyla ze akurat umowe dostalam bo bez niczego byn zostala a ja głupia mysle ze glupio wyszlo i sie przejmuje...
 
Lepiej mieć wcześniej spakowana :) ale myślę, że po polowkowych zacznę pomalu kupować rzeczy do torby :) a wczoraj kupilam na allegro te torebki zamykane w ikei bo zamierzam w te torby pakowac pieluchy, pampersy, higieniczne dla dziecka itp aby w każdej było coś innego tematycznie :) będzie porządek

f2w39n7303c24ozn.png


No plan już jest teraz tylko realizacja:D
 
Jebalam na umowie zlecenie rok czasu dostalam umowe teraz i glupio sie czulam ze tak akurat wyszlo ze w ciazy jestem. Oczywiscie mam takie kolezanki kochane w pracy ze mowily zebym sie nie przejmowala bo na kazde zawolanie nas mieli i czlowiek zasuwal przez rok i zebym sie cieszyla ze akurat umowe dostalam bo bez niczego byn zostala a ja głupia mysle ze glupio wyszlo i sie przejmuje...

Nic się nie przejmuj. Nikomu absolutnie nie należy spowiadać się z planów macierzyńskich (planów bądź niespodziewanego farta). Ja jak pomyślę jak mnie potraktowali w pracy to mi się nadal płakać chce. Przez pracodawcę wylądowałam na psychotropach. A pracowałam u nich 6 lat. też zaczynałam od zlecenia. Łaskawie dał mi umowę, pół roku po ślubie. A praca odpowiedzialna, bo pracowałam w pracowni złotniczej. Więc miałam w swoich rękach wartościowych rzeczy masę, których nikt nie pilnował i nie liczył. Nigdy go nie okłamałam ani nie wykorzystałam. A jak zaszłam w ciąże w czerwcu to usłyszałam że bezczelnie zaciążyłam i mam się w racy nie pokazywać. A jak się dowiedzieli ze poroniłam, to powiedzieli że tak to jest jak się na cudzej krzywdzie chce coś ugrać.... No taka krzywda dla nich...
 
Nic się nie przejmuj. Nikomu absolutnie nie należy spowiadać się z planów macierzyńskich (planów bądź niespodziewanego farta). Ja jak pomyślę jak mnie potraktowali w pracy to mi się nadal płakać chce. Przez pracodawcę wylądowałam na psychotropach. A pracowałam u nich 6 lat. też zaczynałam od zlecenia. Łaskawie dał mi umowę, pół roku po ślubie. A praca odpowiedzialna, bo pracowałam w pracowni złotniczej. Więc miałam w swoich rękach wartościowych rzeczy masę, których nikt nie pilnował i nie liczył. Nigdy go nie okłamałam ani nie wykorzystałam. A jak zaszłam w ciąże w czerwcu to usłyszałam że bezczelnie zaciążyłam i mam się w racy nie pokazywać. A jak się dowiedzieli ze poroniłam, to powiedzieli że tak to jest jak się na cudzej krzywdzie chce coś ugrać.... No taka krzywda dla nich...
OMG nie wierze co czytam?! I to jest pracodawca dramat jeden wielki skurwysyn! Nie rozumiem jak mogl Ci tak powiedziec... to akurat moj szef zachowal sie bardzo w porzadku co do ciazy ale mialam stresa bo podobno jedna pracownice tak jebal ze hej:/ ale to jego rodzina byla i wkurzyl sie ze dowiedzial sie jako ostatni itd ale mniejsza o to
 
Jebalam na umowie zlecenie rok czasu dostalam umowe teraz i glupio sie czulam ze tak akurat wyszlo ze w ciazy jestem. Oczywiscie mam takie kolezanki kochane w pracy ze mowily zebym sie nie przejmowala bo na kazde zawolanie nas mieli i czlowiek zasuwal przez rok i zebym sie cieszyla ze akurat umowe dostalam bo bez niczego byn zostala a ja głupia mysle ze glupio wyszlo i sie przejmuje...


Co do przejmowania się pracodawca - niewarto. Ty i dziecko najważniejsze dziś już to wiem. W pierwszej ciąży normalnie pracowałam choć jak się okazało później niepowinnam że względu na srodki , ale to inna historia . Po śmierci małego byłam parę tyg na l4 ogólnie było mi wszystko jedno czy mnie zwolnią czy nie itd a wcześniej katar gorączka co kolwiek to byłam ZAWSZE choćby na 4terech to jak żołnierz kurde...I ostatnio przy rozmowie z szefem gdy okazało się że rozgadal wszystkim o mojej ciazy chociaż prosiłam go o dyskrecje ze względu na wcześniejsze przeżycia . Zadzwoniłam zrownalam z ziemią a On mi hasłem że On też był rozczarowany jak ja mu zadzwoniłam ze nieprzychodze do pracy bo jestem w ciazy nosz kur.... to zapytałam czy miałam złożyć wniosek o pozwolenie na zachodzenie w ciążę.. także od tej pory już wiem , że niewarto .. A co najlepsze , że załatwiłam mu dziewczynę na moje miejsce ja w piątek zgłosilam, że nie będzie mnie od poniedziałku i Ona odrazu przyszła za mnie i inne pracownice ja uczyły co ma robić także niesprawilam mu żadnego problemu a tak "ładnie" się odwdzięczyl. Ale ja to chyba w życiu się nienaucze , że nie dla każdego warto być dobrym... . Także ciesz się ciąża dbaj o siebie i zapomnij o jakich kolwiek wyrzutach-nieoplaca się:)
 
reklama
Do góry