u mnie tez wyszla ta bakteria. kiedy dotarlam do szpitala okazalo sie, ze moje skurcze nie sa porodowe jeszcze. ale polozna powiedziala, ze mnie nie odesle bo mam ta bakterie i jestem tuz przed terminem. no i szpital 50km od domu. wiec podala mi antybiotyk. on potrzebuje 2h by dotrze do dziecka. dala mi tez morfine w tabletce, panadol i jskis rozlyzniacz. zostawila mnie na 1,5h. pomiedzy skurczami drzemalam. jak polozna wrocila to spytala czy ruszamy? przebila pecherz plodowy i niecala godzine miala Leosia.
za to dzis wyszla zoltaczka. ciut ponad norme tylko, ale naswietlac trzeba.
no i ma zbyt krotkie wedzidelko przez co nie ogarnia ssania. dostaje wiec co 3h sztuczne a ja teraz rowno co 3h mam pompowac cycki by pobudzuc laktacje. jak cos wkoncu upompuje to najpierw Leo distanie to potem sztuczne. a do konca tugodnia podetna mu wedzidelko. po tym bedzue nadzieja, ze sam wezmie sie za ssanie.