U mnie bez zmian, chociaż wczoraj jak był u mnie M to mały strasznie się rozpychał i czułam czasami takie kłucie jakby napierał na szyjke. Ogólnie to wizyty M średnio na mnie działają bo ciągle mi łzy lecą [emoji14] więc nie wiem czy to dobrze że do mnie przychodzi
No nie!? Szaleństwo jakieś
pamiętam jak szłam do łazienki zrobić testy, wychodzę i próbowałam wkręcić M że się nie udało, w końcu jak mu pokazałam to zaczęłam ryczeć jak głupia a on mi tylko mówił że mam przestać płakać, że trzeba się cieszyć, kurka już mam łzy w oczach ...