joanna4258
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Kwiecień 2015
- Postów
- 3 157
Kciuki zaciśnięte i czekamy na dobre wieści [emoji4]Dziewczyny idę ogarnąć się na wizytę. O 16 chce wyjechać z domu. Trzymajcie kciuki, proszę :-)
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Kciuki zaciśnięte i czekamy na dobre wieści [emoji4]Dziewczyny idę ogarnąć się na wizytę. O 16 chce wyjechać z domu. Trzymajcie kciuki, proszę :-)
[emoji110] [emoji110] [emoji110] [emoji110] [emoji110] [emoji110]Dziewczyny idę ogarnąć się na wizytę. O 16 chce wyjechać z domu. Trzymajcie kciuki, proszę :-)
Trzymam kciuki :*Dziewczyny idę ogarnąć się na wizytę. O 16 chce wyjechać z domu. Trzymajcie kciuki, proszę :-)
Wiem co czujesz z tymi syfami, od początku ciąży miałam z tym problem. Buzia i plecy masakra po prostu... Dopiero od jakiegoś czasu nic większego mi nie wyskoczyło ale blizny są...Marika92, moim zdaniem bo chleb i po coś do chleba możesz iść, czy po coś na obiadnie jakieś straszne torby, ale do ręki do słownie
jak to mój mężu mówi, ja w ramach spaceru chodzę do sklepu bo coś do jedzenia mega bieżącego
2 godziny prasowałam, zjadłam teraz, kończę herbatę i coś ogarnę z kurzu.
Wiecie co jest najgorsze w tym, że mi syfy na buzi wychodzą, że straszne blizny/ plamy po nich mi zostają i jestem łaciata normalnie![]()
I bardzo dobrzeW ogóle to byłam dziś na kontroli u endokrynologa. To jest przychodnia, w której czas się zatrzymał w czasach głębokiej komuny i do tego zawsze dzikie tłumy i duszno. W kolejce do rejestracji byłam 10. Oczywiście wszyscy stojący przede mną zmierzyli mnie od stóp do głów i standardowo odwrócili głowy. Potem stanęła za mną jakaś babka i mówi "niech pani idzie bez kolejki, tu jest tak duszno, że można paść" więc jej mówię dosyć głośno "państwo przede mną już zauważyli, że jestem w ciąży i od tego czasu podziwiają sufit, więc jednak postoję". Tego też udali, że nie słyszą. Ale to nic odstalam swoje, zarejestrowałam się i pytam pani w rejestracji czy w ciąży przysługuje mi wejście bez kolejki. Ona, że oczywiście tak i dała mi specjalna kartkę. Więc podeszłam pod gabinet i jak ktoś wyszedł od razu weszłam zostawiając ludzi, którzy poprzednio mnie olali z wkurwem na korytarzu [emoji14] Szach mat burakiJa się chyba w tej ciąży nie doczekam ani jednego gestu uprzejmości, więc chyba sama muszę walczyć o swoje bo już naprawdę coraz gorzej się czuję.
Trzymamy kciuki [emoji110][emoji110][emoji110][emoji256][emoji256][emoji256]Dziewczyny idę ogarnąć się na wizytę. O 16 chce wyjechać z domu. Trzymajcie kciuki, proszę :-)
To ja miałam dziś taka sytuacje w Lidlu poszła do kolejki dla kobiet w ciąży z mężem wszyscy mnie obejrzeli od góry do dołu ale nikt niw zareagował mąż zaczął głośno mówic idź bez kolejki to kasa dla kobiet w ciąży a babka przede mną wózek tak ustawiła ze nie dało rady przejść to mu to mówię on się zdenerwował i dalej głośno komentuje oczywiście nikt mnie w dobrej woli nie przepuścil aż kasjerka mnie zawołała do kasy wtedy dopiero zrobili miejsce do przejścia brak słów normalnieW ogóle to byłam dziś na kontroli u endokrynologa. To jest przychodnia, w której czas się zatrzymał w czasach głębokiej komuny i do tego zawsze dzikie tłumy i duszno. W kolejce do rejestracji byłam 10. Oczywiście wszyscy stojący przede mną zmierzyli mnie od stóp do głów i standardowo odwrócili głowy. Potem stanęła za mną jakaś babka i mówi "niech pani idzie bez kolejki, tu jest tak duszno, że można paść" więc jej mówię dosyć głośno "państwo przede mną już zauważyli, że jestem w ciąży i od tego czasu podziwiają sufit, więc jednak postoję". Tego też udali, że nie słyszą. Ale to nic odstalam swoje, zarejestrowałam się i pytam pani w rejestracji czy w ciąży przysługuje mi wejście bez kolejki. Ona, że oczywiście tak i dała mi specjalna kartkę. Więc podeszłam pod gabinet i jak ktoś wyszedł od razu weszłam zostawiając ludzi, którzy poprzednio mnie olali z wkurwem na korytarzu [emoji14] Szach mat burakiJa się chyba w tej ciąży nie doczekam ani jednego gestu uprzejmości, więc chyba sama muszę walczyć o swoje bo już naprawdę coraz gorzej się czuję.
Ludzie poprostu sa bez sercaTo ja miałam dziś taka sytuacje w Lidlu poszła do kolejki dla kobiet w ciąży z mężem wszyscy mnie obejrzeli od góry do dołu ale nikt niw zareagował mąż zaczął głośno mówic idź bez kolejki to kasa dla kobiet w ciąży a babka przede mną wózek tak ustawiła ze nie dało rady przejść to mu to mówię on się zdenerwował i dalej głośno komentuje oczywiście nikt mnie w dobrej woli nie przepuścil aż kasjerka mnie zawołała do kasy wtedy dopiero zrobili miejsce do przejścia brak słów normalnie
Ja dziś byłam w biedronce, tłumy jak zwykle. ludzie przede mną głowy w drugą stronę, ale jak podeszłam do kasy to kasjerka od razu mnie przeprosiła że mnie nie zawołała ale nie było po prostu jak, zaczęła mówić że ludzie to nie zachowują się jak ludzie żeby kobiety w ciąży przepuszczać, że nie są nauczeni itp. mi tam to różnicy nie zrobiło czy postałam trochę czy nie, bo czułam się dobrze ale liczy się że przynajmniej ona powiedziała przepraszam [emoji6]W ogóle to byłam dziś na kontroli u endokrynologa. To jest przychodnia, w której czas się zatrzymał w czasach głębokiej komuny i do tego zawsze dzikie tłumy i duszno. W kolejce do rejestracji byłam 10. Oczywiście wszyscy stojący przede mną zmierzyli mnie od stóp do głów i standardowo odwrócili głowy. Potem stanęła za mną jakaś babka i mówi "niech pani idzie bez kolejki, tu jest tak duszno, że można paść" więc jej mówię dosyć głośno "państwo przede mną już zauważyli, że jestem w ciąży i od tego czasu podziwiają sufit, więc jednak postoję". Tego też udali, że nie słyszą. Ale to nic odstalam swoje, zarejestrowałam się i pytam pani w rejestracji czy w ciąży przysługuje mi wejście bez kolejki. Ona, że oczywiście tak i dała mi specjalna kartkę. Więc podeszłam pod gabinet i jak ktoś wyszedł od razu weszłam zostawiając ludzi, którzy poprzednio mnie olali z wkurwem na korytarzu [emoji14] Szach mat burakiJa się chyba w tej ciąży nie doczekam ani jednego gestu uprzejmości, więc chyba sama muszę walczyć o swoje bo już naprawdę coraz gorzej się czuję.